Mniejszość niemiecka na Opolszczyźnie chce, by na stacjach kolejowych znalazły się dwujęzyczne tablice nazw miejscowości. Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli zbada, czy te tablice nie łamią polskiego prawa.

Dwujęzyczne tablice zostały nielegalnie zainstalowane w 2012 roku. W Polsce nie ma przepisów umożliwiających stosowanie nazewnictwa stacji kolejowych i przystanków kolejowych w języku innym niż polski.

Na czas remontu część z nich zdjęto. Dotyczy to stacji Chrząstowice, Suchy Bór Opolski i Dębska Kuźnia. Niebawem mają one zostać ponownie zawieszone, ale nie zgadza się na to część mieszkańców Śląska. Ich zdaniem niektóre tablice dwujęzyczne ich ośmieszają. Jako przykład podaje się miejscowość „Wysoka”, pisaną po niemiecku „Wyssoka”. Członkowie mniejszości niemieckiej nie widzą w tym jednak żadnego problemu. Według „Naszego Dziennika”, Niemcy prowadzą w tej sprawie presję polityczną, zaś politycy Platformy Obywatelskiej wykazują się uległością.

Kilka tygodni temu mniejszość niemiecka w Rudniku domagała się przywrócenia nazwy miejscowości nadanej w latach 30. XX wieku przez hitlerowską III Rzeszę. Wcześniej brzmiała ona „Rudnik”, zaś nazwa z lat. 30 jest prawnie zakazana.

Slaskipolska.pl / naszdziennik.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply