Nagłówek artykułu na portalu Deutche Welle głosi: “Niemcy oduczyli się gotować” – zakupy ludzi w kryzysie pokazały, że najchętniej sięgają oni po gotowe jedzenie i półprodukty. Prawie 3/4 Niemców krytycznie odnosi się do zdalnego nauczania wprowadzonego w szkołach, a niemal połowa uważa, że nie ma czasu pomagać swoim dzieciom w nauce.

Nestlé, szwajcarski koncern spożywczy, potentat na europejskim rynku, w pierwszym kwartale br. zwiększył obroty o 4,3 proc. do prawie 20 mld euro. Szczególnie wzrosła sprzedaż w dwóch grupach towarów: półproduktów i karmy dla zwierząt.

CZYTAJ TAKŻE: Niemcy zadowoleni z działań rządu. Wyjątkiem wyborcy AfD

Handel detaliczny w Niemczech na początku kryzysu w kraju odnotował wzrost obrotów o ok. 30 proc. Obecnie gorączka zakupów już ustała.

Wygranymi są z pewnością producenci konserw, gotowych mrożonych dań i półproduktów – zauważa Deutche Welle.

Zdaniem Federalnego Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu Spożywczego BVE Niemcy nie są “zbyt sprawni w kuchni i nie mają serca do gotowania”.

Według prezesa Zrzeszenia Christopha Minhoffa, niedostępność ofert restauracji fastfoodowych, małej gastronomii i restauracji zmusza ludzi, żeby gotowali na własną rękę, ale nie jest z tym najlepiej.

W rodzinach nie przekazuje się już wiedzy o tym, jak z kilku składników przygotować posiłek. Każdy potrafi tylko gotową pizzę wsadzić do piekarnika albo ugotować makaron i polać go gotowym sosem. Ale ugotowanie ziemniaków to dla niektórych już prawdziwe wyzwanie – uważa Minhoff.

CZYTAJ TAKŻE: Niemcy: Przewodniczący episkopatu chciałby zmiany nauczania Kościoła nt. homoseksualizmu. “Ludzie i tak dzisiaj żyją jak chcą”

BVE podaje, że w drugiej połowie marca w RFN sprzedano 170 proc. więcej suchych makaronów i około 179 proc. więcej ryżu niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Ludzie kupowali wszystko, co można długo przechowywać i łatwo ugotować – zaznacza Minhoff. Lecz, jak ocenia Zrzeszenie, umiejętności kulinarne Niemców pogarszają sie już od lat.

Niemcy zmęczeni zdalnym nauczaniem

Jak wynika z opublikowanych w piątek badań ankietowych przeprowadzonych przez instytut demoskopijny Infratest dimap na zlecenie Fundacji Vodafone prawie 3/4 niemieckich rodziców ma krytyczny stosunek do udzielania swoim pociechom przez dłuższy czas pomocy w nauce prowadzonej w systemie zdalnym.

Niemal połowa rodziców – 43 proc. – uważa, że nie ma na to czasu przez swoje obowiązki. Wciąż nie wiadomo kiedy szkoły zostaną otwarte dla wszystkich uczniów. Jak na razie tylko część z nich może powrócić do swoich placówek, aby zdać egzaminy końcowe.

Według ankiety Infratest dimap rodzice czują się poddani wzmożonej presji psychicznej. Większość z nich – 56 proc. – boi się o poziom wykształcenia swoich dzieci. Obawy wynikają ze sposobu w jaki w trybie zdalnym funkcjonuje wiele szkół. Często wysyłają one uczniom materiał do opanowania, oferując za mało zdaniem rodziców, interaktywnych metod nauczania. W pełni zdalnym nauczaniem objętych jest tylko 7 proc. uczniów w Niemczech.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Niemcy ściągają pracowników sezonowych lotami czarterowymi

Zwłaszcza rodzice o niższych dochodach obawiają się szczególnie o zdrowie, sytuację materialną i przyszłość swoich dzieci. Takie obawy wyraziło 63 proc. pytanych o niskim poziomie wykształcenia i 68 proc. rodziców znajdujących się w kiepskiej sytuacji materialnej. Najbardziej obawiają się oni, że dzieci nie poradzą sobie z opanowaniem szkolnego materiału i nie dadzą sobie rady w dalszej nauce.

Osobiste zagrożenie związane z koronawirusem odczuwa 1/3 rodziców o niskim stopniu wykształcenia i 12 proc. rodziców lepiej wykształconych i sytuowanych.

Kresy.pl / dw.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply