Posłowie Konfederacji Wolność i Niepodległość krytycznie odnieśli się do zaproponowanej przez wicepremiera Jarosława Gowina koncepcji zmiany konstytucji, wydłużającej prezydentowi Dudzie kadencję do 7 lat, bez możliwości reelekcji.

Jak informowaliśmy, w piątek lider Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin, oficjalnie ogłosił, że nie zgadza się na przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja. Jego ugrupowanie złoży projekt ws. przedłużenia kadencji prezydenta Dudy o 2 lata, bez możliwości reelekcji. Poinformował też, że chce, aby projekt mógł być procedowany za 30 dni i dlatego zbiera podpisy do poniedziałku.

Propozycja Gowina była wcześniej sondowana zarówno w PiS, jak i wśród partii opozycyjnych. Według portalu Interia, taką opcję odrzucały Koalicja Obywatelska i Lewica. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz wcześniej mówił, że wybory prezydenckie mogłyby odbyć się na wiosnę przyszłego roku.

Z kolei przypadku Konfederacji pojawiały się głosy zwracające uwagę, że pojedyncza, 7-letnia kadencja prezydenta to jedna z ich propozycji. Niektórzy politycy tej federacyjnej partii, m.in. lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki zwracali jednak uwagę, że ich propozycja dotyczyć miała przyszłych kadencji, a nie obecnie trwającej. Sam Winnicki uważa, że wybory powinny odbyć się jesienią, w następstwie wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, co uważa za konieczne w obecnej sytuacji.

“Skończcie z tą grą w ciuciubabkę! Stan nadzwyczajny i wybory na jesieni – to wszystko JUŻ JEST w prawie. Przestańcie zajmować się gierkami politycznymi gdy kolejne zakażenia odbywają się na masową skalę nawet w szpitalach!” – pisze poseł.

Kandydat Konfederacji na prezydenta i wiceprezes Ruchu Narodowego, poseł Krzysztof Bosak, wyraźnie krytycznie skomentował propozycję Gowina.

„Propozycja wicepremiera Gowina jest niekonstytucyjna, terminy na jej uchwalenie zupełnie nierealne, a szanse na zbudowanie większości konstytucyjnej wokół niej są zerowe. To właśnie przyczyny dla których Gowin to proponuje. W obozie rządzącym trwa cyniczna gra i wewnętrzne targi” – napisał Bosak na Twitterze.

Kadencja 7-letnia bez możliwości reelekcji, to bardzo dobry pomysł wyartykułowany przez K. Bosaka w broszurze „Nowy Porządek”. Jednak nie zmienia się zasad w trakcie trwania kadencji i trzeba to wprowadzić dopiero od kolejnej prezydentury” – uważa inny poseł Konfederacji, Krzysztof Tuduj.

„Gowin już oficjalnie przedstawił naszą propozycję zmiany konstytucji. Chciałbym zaznaczyć, że nasza propozycja dotyczy przyszłych kadencji. Prawo nie powinno działać wstecz” – podkreśla z kolei poseł Jakub Kulesza.

Poseł Grzegorz Braun wyraził opinię, że dziś wicepremier Gowin w zasadzie rozpoczął własną kampanię prezydencką:

Według wcześniejszych, nieoficjalnych informacji, w ramach negocjacji politycznych ws. majowych wyborów prezydenckich pojawiły się nowe propozycje. Jedna z nich, przedstawiona przez przeciwny wobec „wyborów kopertowych” obóz Gowina zakłada zmianę konstytucji i wydłużenie kadencji Andrzeja Dudy do 7 lat, do 2022 roku, bez możliwości reelekcji. Jednak zmiana konstytucji wymagałaby uzyskania w Sejmie większości 2/3, a to oznacza konieczność porozumienia się ze znaczącą częścią opozycji. Później propozycję rządzących musiałby poprzeć Senat, który jest kontrolowany przez opozycję.

Jak informowaliśmy, w piątek rano na antenie Radiowej Jedynki Kaczyński przekonywał, że zgodnie z Konstytucją, wybory prezydenckie powinny się odbyć 10 maja br. Dodał, że byłoby całkowicie bezpieczne i nie rozumie tych, którzy krytykują za to jego partię. – Nie ma możliwości przełożenia wyborów, a tym bardziej na za rok – powiedział prezes PiS. – Chyba że będzie się uchwalało stany wyjątkowe przez ten czas, tylko po to, by przekładać wybory. W tym momencie nie są spełnione warunki wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.

Pytany o Jarosława Gowina, który pozostaje zdecydowanym przeciwnikiem wyborów 10 maja odpowiedział: – Jaką podejmie decyzję, trudno mi powiedzieć. Oby racjonalną i zgodną z Konstytucją.

„Słuchając oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego w Radiowej Jedynce utwierdzam się w przekonaniu, że to parcie do przeprowadzenia wyborów 10.05 za pomocą poczty jest wielkim blefem politycznym, w który on sam nie wierzy. Chce, żebyśmy się tym zajmowali, ale wie, że tego w kilka tygodni nie da się przygotować” – uważa poseł Konfederacji Robert Winnicki. Jego zdaniem PiS chce odwrócić uwagę od słabości państwa.

Jak informowaliśmy, w czwartek wieczorem miało miejsce kolejne spotkanie ścisłego kierownictwa PiS. Nieoficjalnie, omawiano strategię działania na najbliższy czas. Wcześniej w siedzibie partii pojawiła się m.in. minister rozwoju Jadwiga Emilewicz z Porozumienia. Politykom partii Gowina rzekomo wiele obiecywano, żeby przystali na pełne głosowanie korespondencyjne 10 maja. Później na Nowogrodzkiej pojawił się sam Gowin. Wychodząc z siedziby PiS, wicepremier nie komentował przebiegu rozmów z politykami tej partii. Powiedział jedynie, że wybory prezydenckie powinny odbyć się w terminie, który będzie bezpieczny dla zdrowia i życia Polaków. Według części mediów, Gowin usłyszał wczoraj ultimatum – albo poprze nowelizację Kodeksu wyborczego, albo Porozumienie straci miejsca w rządzie, co może oznaczać rozpad koalicji rządzącej.

twitter.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply