Doniesienia medialne wskazują, że pod koniec stycznia na terytorium Polski pojawią się niemieckie systemy obrony powietrznej średniego zasięgu Patriot. Mają m.in. zapewnić ochronę dostaw zachodniej broni na Ukrainę.
Informacje na ten temat podał jako pierwszy kilka dni temu portal deaidua.org. Następnie sprawę opisały polskie media. Niemiecki minister obrony Boris Pistorius miał zabrać głos w sprawie podczas posiedzenia grupy kontaktowej ds. pomocy Ukrainie w Rammstein. Wskazywały na to także wcześniejsze deklaracje strony polskiej i niemieckiej.
Jak czytamy, pod koniec stycznia na wschodniej granicy pojawią się niemieckie wyrzutnie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot. Chodzi o dwa systemy. Do ich obsługi przybędzie 200 żołnierzy Bundeswehry.
Okres ich rozmieszczenia ma wynosić sześć miesięcy, począwszy od końca stycznia 2025 roku. Chodzi o zapewnienie ochrony dostaw zachodniej broni na Ukrainę, a także o wzmocnienie obrony powietrznej NATO w Europie Wschodniej.
Media zwracają uwagę, że niemieckie Patrioty wracają do Polski po ponad rocznej przerwie, gdy zostały tymczasowo rozmieszczone w Zamościu po uderzeniu ukraińskiego pocisku przeciwlotniczego 15 listopada 2022 r. w Przewodowie, gdzie zginęło wówczas dwóch obywateli Polski.
Lotnisko w Rzeszowie-Jasionce jest kluczowym punktem tranzytowym dla 90 proc. zachodniej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Położone jest mniej niż 100 km od granicy z Ukrainą.
No tak. Będą zabezpieczać sobie swój transport, a nie nasz teren.
No bo to nasi wspaniali dobrzy sąsiedzi.