Podczas konferencji prasowej Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział, że aby zakończyć śledztwo ws. wybuchu w Przewodowie niezbędna jest pomoc prawna ze strony Kijowa. Minister zaznaczył, że dwa razy zwracał się do władz Ukrainy w tej sprawie.

Podczas konferencji prasowej w piątek Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział, że że aby zakończyć śledztwa ws. wybuchu w Przewodowie niezbędna jest pomoc prawna ze strony Kijowa, która do tej pory nie nastąpiła.

“W tej sprawie kierowane są i były liczne wnioski o pomoc prawną do władz Ukrainy i prokuratury ukraińskiej. Ja co najmniej dwa pisma wysłałem w tej kwestii, prosząc o wsparcie. Szczerze to wsparcie nie nastąpiło. Za każdy razem, kiedy mamy styczność z prokuraturą Ukrainy o tej sprawie przypominam im, że jest to nam niezbędne do zakończenia śledztwa” – Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar.

Minister podkreślił, że kwestia zakończenia śledztwa była ostatnio poruszana w rozmowach Prokuratura Krajowego ze swoim ukraińskim odpowiednikiem. Bodnar dodał, że przyszłym tygodniu delegacja prokuratury ukraińskiej z zastępcą prokuratury generalnego, który obecnie pełni obowiązki prokuratora generalnego przyjedzie do Polski i wtedy również sprawa śmierci dwóch obywateli polskich będzie przypominana.

Przypominamy, Prokuratura Krajowa poinformowała w styczniu bieżącego roku o zawieszeniu śledztwa w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie (woj. lubelskie), w wyniku którego zginęły dwie osoby. Śledztwo zostało zawieszone z powodu braku współpracy ze strony Ukrainy. Z ustaleń polskich śledczych wynika, że był to pocisk ukraińskiej obrony powietrznej.

15 listopada 2022 roku w Przewodowie (woj. lubelskie) spadł pocisk. W wyniku jego eksplozji zginęły dwie osoby. Już następnego dnia prezydent USA Joe Biden oświadczył, że jest mało prawdopodobne, że rakieta została wystrzelona z Rosji. Wskazywały na to także doniesienia zachodnich agencji prasowych.

Początkowo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski twierdził, że na terytorium Polski spadła rosyjska rakieta. Mówił, że “nie ma wątpliwości, iż to nie była ukraińska rakieta”. Później, m.in. po wypowiedziach polityków z USAzłagodził swoje stanowisko.

We wrześniu ub. roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do wcześniejszych doniesień medialnych, według których polscy biegli nie mają wątpliwości, że wybuch w Przewodowie w listopadzie 2022 roku, w wyniku którego zginęły dwie osoby, spowodowany był przez trafienie rakiety z ukraińskiego systemu obrony powietrznej. “Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską – produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska”poinformował Zbigniew Ziobro, powołując się na opinię biegłych.

Ziobro podkreślił wówczas, że od miesięcy strona ukraińska nie współpracuje z Polakami, przypuszczalnie z powodu decyzji na wysokim szczeblu politycznym. Należy przypomnieć, że na miejscu zdarzenia pracowali nie tylko polscy, lecz także ukraińscy śledczy.

Ukraina odrzuca oficjalne oświadczenia z Polski, USA i innych krajów zachodnich, według których w Przewodowie spadła najpewniej rakieta z ukraińskiego systemu obrony powietrznej S-300, wystrzelona w czasie odpierania zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Ukrainę.

Zawieszenie śledztwa oznacza, że oficjalnie nie udało się ustalić, kto był sprawcą zdarzenia.

Już w grudniu 2022 roku portal Kresy.pl zwrócił się do Prokuratury Krajowej z następującymi pytaniami: “Z jakiego powodu prokuratura tak długo zajmuje się tą sprawą, skoro jest w posiadaniu zapisów radarowych, szczątków rakiety i pozostałych dowodów?”, “Czy zamierzają Państwo przedstawić wyniki prowadzonego śledztwa? Jeśli tak, to kiedy?”, powołując się m.in. na Ustawę z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Prokuratura Krajowa stwierdziła w przesłanej w styczniu 2023 odpowiedzi, że “żądane dane nie stanowią informacji publicznej”, sugerując, że wnioskowane informacje zmierzają do “uzyskania wyjaśnień oraz dotyczą zamierzeń organu władzy publicznej”, a nie “określonych faktów” i “określonych zjawisk”.

Portal Kresy.pl zwrócił się do Prokuratury Krajowej ponownie, wskazując, że przesłane pytania dotyczyły sfery faktów. W przesłanej odpowiedzi PK ponownie zasłoniła się interpretacją przepisów ustawy. Zasugerowała, że opisywane kwestie nie wchodzą w skład informacji publicznej, w związku z czym nie odpowiedziała na zadane pytania.

youtube.com/Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply