Aleksandr Łukaszenko powiedział, że rosyjska taktyczna broń jądrowa znajdzie się na Białorusi za kilka dni. Zaznaczył, że ma ona służyć do odstraszania, ale w razie agresji na Białoruś nie zawaha się jej użyć.

We wtorek przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko, udzielił wywiadu rosyjskiej stacji telewizyjnej „Rossija 1”. Mówił w nim m.in. o warunkach przechowywania i ewentualnego użycia rozmieszczanej na białoruskim terytorium rosyjskiej broni nuklearnej. Powiedział, że to nie Rosja stara się rozmieścić swoje rakiety jądrowe na Białorusi, lecz to Białoruś najpierw o to prosiła, a potem zaczęła domagać się zwrotu broni, która kiedyś tam się znajdowała. Twierdził zarazem, że nie chodzi o broń strategiczną, bo, jak tłumaczył, jest mu niepotrzebna.

Ja nie tylko go [Władimira Putina – red.] poprosiłem, ja już zażądałem: <<Oddaj mi broń jądrową>>. Strategicznej nie potrzeba. Po co mi ona? Z Ameryką nie zamierzam wojować. Taktyczna [broń jądrowa – red.] zupełnie wystarczy” – powiedział Łukaszenko. „Tak, dogadaliśmy się. Realizujemy to” – dodał.

Przywódca Białorusi oświadczył też, że jego kraj „zawsze był celem” dla Zachodu. „Od 2020 roku chcieli nas rozerwać na kawałki. Przeciw państwu nuklearnemu, które posiada broń jądrową, nikt jeszcze nie walczył” – mówił w wywiadzie Łukaszneko.

Jak tylko wszystko przywieziemy, zostanie to rozproszone po całej Białorusi. U nas schronów tyle, co psów we wsi. Poważnie. Mieliśmy ich dużo. Pięć-sześć z nich już odnowiliśmy, a będzie więcej odnawiać. I rozproszymy [broń po kraju – red.]. Nie będziemy przecież jej trzymać w jednym miejscu” – zaznaczył.

Łukaszenko odniósł się też do komentarzy, że chodzi o broń rosyjską, której bez Rosji nie będzie można użyć. „Słuchajcie, jeśli zacznie się wojna, to ja co, rozglądać się będę. Pewnie, że nie. Odbierałem telefon, gdziekolwiek by nie był. Zadzwonił – odbierałem telefon w każdej chwili. Nawet teraz. Dlatego w czym tu problem – skoordynować wykonanie jakiegoś ciosu. To nie jest problem. Nie ma co się spierać. Tutaj już się dogadaliśmy. Niech drżą wrogowie!”.

Białoruski przywódca zapowiedział też, że w przypadku agresji nie będzie żadnego wahania się, czy użyć broni jądrowej. Tłumaczył, że jej rozmieszczenie w tym kraju jest konieczne, „aby już ani jedna stopa jakichś drani nie postawiła stopy na białoruskiej ziemi”.

Odpowiedź będzie natychmiastowa. Już wcześniej niejednokrotnie o tym mówiłem” – dodał. Zaznaczył, że „to broń dla odstraszania”, bo nikt nie będzie chciał walczyć z państwem, które ją posiada.

Nie daj Boże, żebym musiał podjąć decyzję o użyciu tej broni w obecnych czasach. Ale nie będzie wahania, jeśli tylko dojdzie do agresji przeciwko nam” – podkreślił Łukaszenko. W jego ocenie, rosyjska broń nuklearna znajdzie się na Białorusi w ciągu kilku dni, a wszystko jest już przygotowane.

Jak pisaliśmy, pod koniec maja br. białoruski przywódca, Aleksandr Łukaszenko powiedział, już zaczęło się rozmieszczanie rosyjskiej broni nuklearnej na terytorium Białorusi. Nie potwierdził jednak, czy jakieś jej elementy są już na miejscu. Z kolei na początku czerwca Władimir Putin powiedział, że rozmieszczenie rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi rozpocznie się natychmiast po zakończeniu przygotowań infrastruktury, w dniach 7-8 lipca.

Jak pisaliśmy, ministrowie obrony Rosji i Białorusi Siergiej Szojgu i Wiktor Chrenin podpisali pod koniec maja w Mińsku dokumenty określające procedury przechowywania rosyjskiej broni jądrowej w specjalnym magazynie na terytorium Białorusi.

Do sprawy odniósł się prezydent USA Joe Biden. Zapytany przez Polskie Radio o reakcję w tej kwestii oświadczył, że jego reakcja na plany Rosji jest „skrajnie negatywna”.

Belta / TASS / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply