Ponad 60 litewskich firm transportowych przerejestrowało swoją działalność do innych krajów UE, głównie do Polski. Przewoźnicy z Litwy mówią, że to efekt zaproponowanego przez rząd RL podwyższenia współczynnika wynagradzania kierowców oraz wysokich podatków i składek ubezpieczeniowych.

W połowie października br. litewski rząd podjął decyzją o zwiększeniu współczynnika obliczania płacy minimalnej z 1,3 do 1,65, co oznacza podwyżki płac dla kierowców średnio o 122 euro miesięcznie. Działania te zostały krytycznie przyjęte przez szefa Międzynarodowego Związku Transportu i Logistyki oraz dyrektora Hegelmann Transporte Tomasa Jurgelevičiusa. Jego zdaniem, podwyżka ta przyniesie wiele strat przedsiębiorstwom. Twierdzi, że ich zyski trafią ostatecznie do budżetu państwa, a sami przedsiębiorcy nie odniosą żadnych korzyści.

Obecnie w międzynarodowych firmach transportu ciężarowego na Litwie zatrudnionych jest łącznie 70 tys. kierowców. Podniesienie współczynnika obliczania płacy minimalnej ma kosztować firmy z Litwy 270 mln euro rocznie. Jurgelevičius skarżył się w tym tygodniu, że będzie to bardzo dotkliwe. Argumentował, że jego firma zatrudniając około tysiąca pracowników będzie miała zwiększone koszty o ok. 3,5 mln euro, podczas gdy dochód wyniósł ok. 2 mln.

 

Sytuacja ta spowodowała, że litewscy przedsiębiorcy coraz częściej decydują się na wyrejestrowanie firm na Litwie, które następnie rejestrują w Polsce. Według „Rzeczpospolitej”, w październiku litewscy przewoźnicy masowo występowali do banków o zabezpieczenia transferów majątku za granicę.

Przedstawiciele Savesta Consulting przyznali, że ich firma przeniosła z Litwy do Polski ponad 60 kompanii transportowych. Skłoniły ich do tego lepsze warunki inwestycyjne i ulgi podatkowe. Jeden z nich mówił, że Polska jest optymalna pod względem kosztów:

„ (…) sama rejestracja, wymagania licencyjne, nakłady są niższe niż w innych krajach. Kiedy firma zostanie zarejestrowana, ma szansę od razu otrzymać finansowanie. (…) Polska jest geograficznie korzystniejsza ze względu na wymagania powrotów, a pustych kilometrów jest mniej niż przy powrocie na Litwę. W Polsce nie ma współczynnika dziennych stawek. Poza tym w Polsce jest większa konkurencyjność na rynku ubezpieczeń.”

Sprawa była już sygnalizowana w maju br. Jak wówczas pisaliśmy, litewskie firmy transportowe w obawie przed znaczącym wzrostem kosztów działalności w związku z wysokimi kosztami ubezpieczeń i projektem reformy wynagrodzeń dla kierowców zawodowych zaczęły rozważać przeniesienie biznesu do Polski, gdzie mogą liczyć na ulgi podatkowe. Według niektórych komentarzy, wpuszczenie litewskich przewoźników na polski rynek mogłoby przynieść negatywne skutki dla polskich firm i kierowców.

Jak wynika z danych litewskiego Departamentu Statystyki, na Litwie jest zarejestrowanych około 7,3 tys. firm transportowych i spedycyjnych. Pracuje w nich 30 tys. obywateli Litwy i aż 46 tys. kierowców z zagranicy. W ub. roku litewskie przedsiębiorstwa przewiozły 89,10 mln t ładunków, z czego 43,33 mln to przewozy krajowe, 37,11 mln t – międzynarodowe a 8,65 mln t – kabotaż.

wilnoteka.lt / trans.info / rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply