Według liderki Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, podział na lewicę i prawicę został zastąpiony podziałem na globalistów-europeistów i narodowców. Jej zdaniem dziś, gdy w licznych krajach UE rządzą partie eurosceptyczne, jest szansa na zmianę Unii od wewnątrz.

W czwartek podczas konferencji w Paryżu liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego (wcześniej Front Narodowy) Marine Le Pen mówiła m.in., że eurosceptyczne siły w Europie mogą zmienić Unię Europejską od wewnątrz. – W licznych krajach UE rządzą partie eurosceptyczne. Nie powinniśmy tej szansy marnować – przekonywała polityk.

Zdaniem Le Pen, obecnie podział na lewicę i prawicę jest już nieaktualny, został zastąpiony podziałem na globalistów-Europeistów i narodowców:

– Podział na lewicę i prawicę przechodzi do lamusa. Został zastąpiony przez podział na globalistów i narodowców. […] Prowadzi to do powstania nowych układów politycznych. Globaliści skupiają się wokół idei Unii Europejskiej. My nazywamy ich Europeistami. Są to zwolennicy wizji post-narodowej świata, transferów suwerenności, zniknięcia granic, uniformizacji kultur i tożsamości. A po drugiej stronie mamy tych, którzy są przywiązani do narodu i państwa narodowego wraz z jego prerogatywami. Do suwerenności, do demokracji. Ten podział dominuje dziś nasze życie polityczne.

 

Le Pen mówiła również, że w przyszłości nie będzie dążyć do wyjścia Francji z UE i euro. Przekonywała też, że Frexit nie musi być jedyną opcją dla Francji. Uważa, że od czasu, gdy głosiła potrzebę zorganizowania referendum w sprawie wyjścia Francji z UE, wiele się w Europie zmieniło. – Dziś możemy zmienić UE od wewnątrz. Szwecja, Włochy, Polska, Węgry. Wtedy mieliśmy tylko dwie opcje: wyjść albo się podporządkować. Teraz mamy o wiele więcej możliwości. Możemy zbudować inną Unię niż obecną, totalitarną. Europejski Sojusz Narodów.

Przeczytaj: Partia Marine Le Pen pierwszą siłą polityczną Francji

Zdaniem liderki Zjednoczenia Narodowego, przed siłami eurosceptycznymi stoi możliwość zbudowania Europy, która będzie się różnić od obecnej “totalitarnej” Unii. Skrytykowała też pomysł Europejskiej Armii, który forsuje prezydent Francji Emmanuel Macron. – Na co komu ta armia? By prowadzić wojnę z Rosją? Z Chinami może? No bo z kim? – pytała. Podkreśliła też, że „Francja nie ma się czego obawiać ze strony Rosji”.

Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, Le Pen powiedziała, że „na Ukrainie doszło w 2014 r. do puczu”, a dziś kraj ten jest rządzony „przez człowieka o wątpliwej moralności, którego wspierają naziści”. – Wszyscy przymykają na to oczy – dodała.

Jej zdaniem, trzeba starać się o to, „by Rosja zbliżyła się do Europy”, bo „UE potrzebuje Rosji”. Zaznaczyła, że inaczej Moskwa zwróci się w stronę Chin, a taki „sino-rosyjski gigant” będzie zagrożeniem dla wszystkich. Taka alternatywa, jak powiedziała, „jest ponura”.

Czytaj także: Marine Le Pen: największym wrogiem Europy jest Unia Europejska

Wpolityce.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply