Zdaniem posła Krzysztofa Bosaka (Konfederacja), kolejni ministrowie klimatu odpowiadają za wydatkowanie wielu miliardów złotych w ramach programu „Czyste Powietrze” w wadliwy sposób, prowadząc do kupna mającego poważne wady sprzętu i wpędzenia ludzi w bardzo zawyżone rachunki.
W miniony czwartek Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) poinformował o „chwilowym” zawieszeniu przyjmowanie nowych wniosków w programie „Czyste Powietrze”. Prezes Funduszu Dorota Zawadzka-Stępniak zapowiedziała, że program ma zostać głęboko zreformowany, a jego nowa odsłona ma ruszyć dopiero na wiosnę 2025 roku. Zapewniła, że wszystkie złożone do tamtej pory wnioski zostaną rozpatrzone. Zdaniem Zawadzkiej-Stępniak skala nadużyć i nieprawidłowości jest tak duża, że nie ma możliwości równoległego prowadzenia programu i wdrażania głębokiej reformy.
Zgodnie z oficjalnymi założeniami, „Czyste Powietrze” to największy program antysmogowy w Polsce. Umożliwia on np. właścicielom domów jednorodzinnych otrzymanie środków na wymianę nieekologicznych źródeł ciepła lub docieplenie budynków i poprawę ich efektywności energetycznej. Jak dotąd w ramach programu wpłynęło ponad milion wniosków na około 37 mld zł, z czego blisko 14 mld zł przeznaczono dla 650 tys. beneficjentów.
Według zapowiedzi kierownictwa NFOŚiGW, po reformie maksymalne dotacje dla najmniej zamożnych będą udzielane tylko właścicielom budynków, którzy posiadają je od co najmniej trzech lat. Mają też zostać wprowadzeni operatorzy, którymi będą także gminy wspierające gospodarstwa domowe w przeprowadzeniu inwestycji od jej planowania po rozliczenie. Ma to pomóc uniknąć zagrożeń związanych z naciągaczami.
Głos w sprawie zabrał reprezentujący polskich przedsiębiorców Izbę Gospodarczą Urządzeń OZE, który tego samego dnia opublikował nagranie dotyczące programu „Czyste Powietrze”. W ocenie IGU OZE, jego pierwotne założenia były błędne oraz brakowało im odpowiedniego nadzoru, przez co znacząca część beneficjentów otrzymała „rachunki grozy”. Prezes organizacji, Adam Nocoń powiedział, że w kwietniu 2023 roku ostrzegała ona ówczesną minister klimatu w rządzie PiS, Annę Moskwę, że program wymaga pilnych zmian, bo inaczej przyniesie więcej szkody niż pożytku. Podkreślono wówczas, że należy wyeliminować dotacje dla pomp ciepła o niskiej jakości, które bez weryfikacji parametrów trafią do użytkowników. Chodziło szczególnie o urządzenia chińskie, których Polska w 2022 roku była największym importerem na świecie. Apele te zostały zignorowane. Kończyło się to tym, że użytkownicy płacili dużo wyższe rachunki, niż zakładali. IGU OZE stało na stanowisku, że dotowane powinny być wyłącznie pompy ciepła, posiadające raport z badań wykonanych przez akredytowane laboratoria z UE lub któregoś z państw EFTA. Miało to wyeliminować ryzyko dotowania zakupu pomp o wątpliwej jakości.
W dalszej części nagrania IGU OZE zaznacza, że pod koniec 2023 roku zwróciło UOKiK uwagę, że należy pilnie przeprowadzić kontrole pomp ciepła w ramach programu. Do teraz nic w tej sprawie nie zostało zrobione. Zamiast tego, Urząd skupił się na powtórnych kontrolach kotłów na pellet. Jednocześnie, udało się jednak podpisać ważne porozumienie, opracowane przez IGU OZE, a także reprezentujące kapitał zagraniczny Port PC i Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG). Określa ono nowe zasady dofinansowania pomp ciepła w ramach programu „Czyste Powietrze” – dotowanie tylko odpowiednio certyfikowanych urządzeń. IGU OZE liczyła na to, że nowe ustalenia szybko wejdą w życie, ale tak się nie stało.
Nagranie promuje m.in. poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak. Jego zdaniem, można mówić „o aferze programu Czyste Powietrze”.
„Zrobione wczoraj [tj. 28.11 – red.] z zaskoczenia zablokowanie działania programu jest próbą gaszenia pożaru. Kolejni ministrowie „klimatu” odpowiadają za wydatkowanie wielu miliardów złotych w wadliwy sposób, prowadząc do kupna mającego poważne wady sprzętu i wpędzenia ludzi w nawet ponad dwukrotnie zawyżone rachunki. Zawarte rok temu porozumienie izb producentów z rządem, mające na celu niezależną weryfikację faktycznych zdolności urządzeń, nie zostało wykonane do dziś. Dlaczego – nikt nie wie. Przez rok kasa płynęła jakby nigdy nic. Cześć była wręcz rozkradana w świetle prawa (lub z jego naruszeniem). Rząd był ostrzegany, ale niedecyzyjny i unikający kontaktu” – napisał Bosak na platformie X. Dodał, że „w tle są interesy liczone ostrożnie w setkach milionów złotych, a bardziej śmiało (…) w miliardach złotych”.
Ten film powinien obejrzeć każdy dziennikarz i polityk. Moim zdaniem możemy mówić o aferze programu Czyste Powietrze.
Zrobione wczoraj z zaskoczenia zablokowanie działania programu jest próbą gaszenia pożaru. Kolejni ministrowie „klimatu” odpowiadają za wydatkowanie wielu… https://t.co/DlwWgVJ9yh
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) November 29, 2024
We wcześniejszym wpisie poseł Bosak zwrócił uwagę, że minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska „odmawia rozmowy z branżową izbą producentów urządzeń grzewczych”.
Czytaj także: Będą kary za brak wymuszanych przez unijną dyrektywę remontów budynków. Resort klimatu potwierdza
Zobacz: We Wrocławiu powstanie fabryka pomp ciepła. Szwedzi zainwestują kilkaset milionów euro
PAP / X / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!