Kanadyjczyk został aresztowany za przemoc wobec dziecka, bo pomimo gróźb sądu konsekwentnie mówił „ona” o swojej 14-letniej córce, która uważa się za transpłciowego chłopca i bez zgody ojca rozpoczęła eksperymentalną „terapię” hormonalną.

Serwis thepostmillennial.com opisał niedawno historię mężczyzny z Kanady, Roberta Hooglanda, który stał się państwowym „więźniem sumienia”. Sąd kazał go aresztować za to, że zwraca się do swojego dziecka „córko” i używa względem niej zaimków żeńskich, „ona” czy „jej”. Uznano, że dopuścił się obrazy sądu.

Mężczyzna ten jest ojcem „14-latki, biologicznie kobiety, która nie zgadza się ze swoją płcią kulturową [gender], identyfikuje się jako osoba transpłciowa i woli, żeby zwracać się do niej jak do mężczyzny”. Ojciec konsekwentnie zwracał się jednak do dziecka jak do córki, ale sąd mu tego zabronił. Po tym, jak prokurator generalny Kolumbii Brytyjskiej wydał za nim nakaz aresztowania, mężczyzna sam zgłosił się do sądu. Został zatrzymany i trafił do aresztu.

Dziecko przechodzi „gender-afirmatywne” procedury medyczne, czemu ojciec konsekwentnie się sprzeciwiał, chcąc uchronić je przed nieodwracalnymi zmianami. Jednak kanadyjski system medyczny i prawny, a także matka dziecka, naciskają na zmianę płci.

Przeczytaj: Marynarka wojenna Kanady zmienia nazwy stopni wojskowych, bo nie są „genderowo neutralne”

Czytaj także: Z powodu poprawności politycznej, zmieniono hymn Kanady

Sąd zabronił ojcu podejmowania prób przekonania dziecka, by zaprzestało „leczenia”, a także zwracanie się do niego „imieniem urodzenia” i jak do dziewczynki. Przed sądem mężczyzna był traktowany jak podejrzany o popełnienie przestępstwa.

Hoogland opisał swoją historię w mediach. Opowiadał, że jego małżeństwo się rozpadło, a córka w 5, 6 klasie „wpadała w kłopoty” i została skierowana do pedagoga szkolnego. Później ścięła włosy, zaczęła nosić tupet, zakochała się w dwóch nauczycielach i próbowała popełnić samobójstwo. Potem ojciec odkrył, że jego córce prezentowane są w szkole tzw. materiały SOGI 123, propagujące ideologię gender i transpłciowość. W 7. klasie szkoła, bez konsultacji, zmieniła dziecku imię i zaczęła traktować jak chłopaka, m.in. przy współpracy z „pro-genderowym” psychologiem, który zalecił dziecku przyjmowanie testosteronu. Następnie skierowano dziecko do szpitala na eksperymentalną „terapię” hormonalną. Działanie te poparł sąd, który dodatkowo zagroził ojcu, że musi zwracać się do dziecka tak, jak ono sobie tego życzy, bo inaczej zostanie oskarżony o przemoc w rodzinie. Ponieważ Hoogland udzielił na ten temat wywiadu, w którym powiedział m.in., że ludzie nie mogą zmieniać płci i że wielkie dawki testosteronu zaszkodzą zdrowiu jego dziecka, sąd uznał go za winnego przemocy rodzinnej. Nakazał też aresztować go, jeśli kiedykolwiek zwróci się do swojego dziecka jak do córki.

Później mężczyzna próbował jeszcze prawnie zablokować podawanie córce testosteronu, ale Sąd Najwyższy Kolumbii Brytyjskiej orzekł w styczniu 2020 roku, że ma ona przyjmować hormony dalej, nakazując przy tym ojcu zwracanie się do dziecka jak do chłopca. W wywiadach zaznacza, że robi wszystko co może, żeby zatrzymać procedurę, bo jak sam mówi:

„Jakim byłbym ojcem, gdyby za 10 lat ona chciałaby cofnąć zmiany i zapytała mnie: ‘czemu nie zrobiłeś nic, żeby to zatrzymać?”.

PRZECZYTAJ: Kanada – w kierunku tęczowego totalitaryzmu?

Zobacz: Kanada: transseksualna matka wywalczyła wydanie dla dziecka dokumentu bez określenia płci

thepostmillennial.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply