My ze swej drogi nie zejdziemy, dalej będziemy reformować wymiar sprawiedliwości. Nie ugniemy się pod naciskami ani wewnętrznymi, ani zewnętrznymi – podkreślił prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

W sobotę odbyła się konwencja Solidarnej Polski, partii satelickiej Prawa i Sprawiedliwości, pod hasłem „Sprawiedliwa Polska”. Na jej początku odczytano list, jaki do jej uczestników napisał prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Podkreślił w nim że „nie może być mowy o sprawiedliwej Polsce bez właściwie funkcjonującego wymiaru sprawiedliwości”.

„Siły głównego nurtu, najpierw tworzące, a potem utrwalające system postkomunistyczny, zawsze były zmianom w tej dziedzinie przeciwne” – napisał Kaczyński. „Ich opór doprowadził do anachronicznej sytuacji, w której wymiar sprawiedliwości pozostał w zasadzie jedyną sferą życia publicznego, która nie została poddana przekształceniom na miarę potrzeb demokratycznego państwa”.

 

Szef PiS podkreśla, że obóz rządzący nie zamierza zrezygnować z wprowadzania swoim zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości.

„My ze swej drogi nie zejdziemy, dalej będziemy reformować wymiar sprawiedliwości, bo tego potrzebuje Rzeczpospolita i jej obywatele. Nie ugniemy się pod naciskami ani wewnętrznymi, ani zewnętrznymi” – napisał. „Chce się nas przymusić, by Polska godziła się na łamanie traktatów, a przez to sama uznała się za państwo członkowskie drugiej kategorii, wobec którego można sobie pozwalać na działania pozaprawne, niezgodne z traktatami europejskimi. To podcięłoby naszej ojczyźnie skrzydła i skazało ją trwale na status państwa zależnego. A na to nigdy nie wyrazimy zgody”.

Kaczyński przypomniał, że pięć lat temu jego obóz polityczny zapowiedział zreformowanie wymiaru sprawiedliwości, a wyborcy Zjednoczonej Prawicy opowiedzieli się za zmianami.

„W zeszłym roku obiecywaliśmy kontynuację tej reformy. I w tym przypadku wyborcy znowu nas poparli. Mamy zatem wyjątkowy mocny mandat do działania” – podkreślił prezes PiS.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, według nieoficjalnych informacji dziennika „Rzeczpospolita”, Polsce może grozić kara w wysokości nawet 2 mln euro dziennie, jeżeli „nie zamrozi” działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczy projektu postanowienia wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) o zastosowaniu środka tymczasowego wobec Polski w związku z powołaniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Unijny trybunał zareagował w ten sposób na wniosek Komisji Europejskiej z 24 stycznia o zastosowanie środków tymczasowych przeciw Polsce w odniesieniu do systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Jak pisaliśmy, TSUE dał polskiemu rządowi na jego własny wniosek czas do 13 lutego na złożenie wyjaśnień w sprawie reformy sądownictwa. Jeśli przychyli się do wniosku KE, Unia Europejska uzna Izbę Dyscyplinarną polskiego SN za zawieszoną. Choć oficjalnie polski rząd ma jeszcze kilka dni na zaprezentowanie swoich wyjaśnień ws. Izby Dyscyplinarnej, to według mediów TSUE nie jest związany tym terminem i nie musi czekać na reakcje Warszawy.

Wiceszefowa KE Vĕra Jourová ostrzegła na łamach niemieckiej prasy przed „zniszczeniem państwa prawa” przez „niszczycielską” reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Jej zdaniem, „może już być za późno, by ratować polskie państwo prawa”.

rmf24.pl / dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply