Nazwa Rondo Obrońców Birczy w Elblągu jest zgodna z ustawą o zakazie propagowania komunizmu i ma na celu uhonorowanie tych, którzy bronili miejscowości przed zniszczeniem przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA – czytamy w opinii prezesa IPN.

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek w piśmie skierowanym do Wojewody Warmińsko-Mazurskiego Artura Chojeckiego poinformował, że nazwa Rondo Obrońców Birczy nadana uchwałą Rady Miejskiej w Elblągu jest zgodna z ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. 31 lipca wojewoda Chojecki zwrócił się do IPN o opinię, czy nazwa „Rondo Obrońców Birczy” jest zgodna z art. 1. ust. 1 tej ustawy.

W uzasadnieniu podpisanym przez zastępcę prezesa IPN dr Mateusza Szpytmę, z upoważnienia dr Szarka stwierdzono, że nazwa ronda „nawiązuje do działań lokalnej Samoobrony, żołnierzy Wojska Polskiego, milicjantów, którzy w latach 1944-1947 bronili mieszkańców Birczy i okolicznych miejscowości przed atakami nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA”.

„Celem UPA w czasie III ataków na Birczę w latach 1945-1946 było zniszczenie Birczy” – podkreśla IPN, przywołując na dowód słowa Mirosława Huka ps. Hryhora, prowidnyka I Okręgu OUN tzw. Zakerzońskiego Kraju. Zaznaczono, że w czasie odprawy dowództwa grupy „Zachód” odbytej w dniu 5 stycznia 1946 r. powiedział: „Gdybyśmy mieli lepszych dowódców, to Birczy by nie było, która to na tym terenie spędza sen z oczu wielu ludziom”. W piśmie zaznaczono, że spotkanie to poprzedziło trzeci atak na Birczę, przeprowadzony w nocy z 6 na 7 stycznia 1946 roku.

IPN podkreśla, że „celem milicjantów i żołnierzy Wojska Polskiego broniących Birczy była przede wszystkim skuteczna ochrona polskiej ludności przed UPA”, a wśród obrońców, którzy weszli w skład „instytucji mundurowych Polski ‘Ludowej’”, byli m.in. byli żołnierze AK. Wymieniono tu porucznika Witolda Grabarczyka, wcześniej żołnierza 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, który podczas III ataku na Birczę dowodził kompanią moździerzy.

„W owym czasie nie było innej możliwości uchronienia naszych rodaków na tym terenie przed działalnością ukraińskich nacjonalistów” – zaznacza IPN. Zwraca też uwagę, że „na tereny walk z OUN-UPA władze Polski Ludowej celowo wysyłały <<niepewny politycznie element>>”.

Zdaniem Instytutu, nazwa Ronda Obrońców Birczy nie ma na celu czczenia formacji utworzonych przez władze komunistyczne, „ale uhonorowanie tych osób, które podjęły walkę w obronie zdrowia i życia mieszkańców Birczy i chroniących się tam uciekinierów z okolicznych miejscowości”.

„W związku z powyższym należy ocenić, iż wymieniona nazwa nie propaguje komunizmu bądź innego ustroju totalitarnego w rozumieniu ar. 1 ust. 1 ustawy”.

Choć pismo to nosi datę 31 sierpnia, to ujawniono je dopiero po tym, jak jeden z inicjatorów nadania jednemu z elbląskich rond nazwy Obrońców Birczy, Jacek Boki, zapytał o nie w ramach dostępu do informacji publicznej. Wcześniej, według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez portal Kresy.pl, już w końcu sierpnia było wiadomo, że w sprawie nazwy IPN wyda opinię pozytywną. Miała ona zostać upubliczniona na początku września. Tak się jednak nie stało, więc Boki podjął interwencję w tej sprawie.

W piśmie skierowanym do Jacka Boki IPN poinformował, że nie posiada żadnego dokumentu zaskarżającego uchwałę Rady Miejskiej w Elblągu.

Jak informowaliśmy, 28. czerwca br. rada miasta Elbląga podjęła uchwałę o nadaniu jednemu z rond w mieście nazwy Obrońców Birczy. Uchwałę poparło 17 radnych, 7 wstrzymało się od głosu (głównie PO), a 1 był przeciw. Ustanowienie Ronda Obrońców Birczy było inicjatywą społeczną. Intencją wnioskodawców było upamiętnienie ofiar ludobójstwa OUN-UPA – wśród trzech zaproponowanych w lutym br. nazw ronda była nazwa Rondo Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA. Ostatecznie zdecydowano się na Rondo Obrońców Birczy.

Później jednak na wojewodę warmińsko-mazurskiego miały być wywierany naciski ws. zawetowania uchwały RM w Elblągu, o czym informowały lokalne media oraz działacze środowisk kresowych. Oficjalne informacje wskazują, że przyjęta przez elbląską radę miejską uchwała, zdaniem wojewody Artura Chojeckiego, może być niezgodna z ustawą o zakazie propagowania komunizmu. O zaopiniowanie uchwały wojewoda poprosił IPN. Wcześniej, jeszcze przed jej przyjęciem, zaniepokojenie inicjatywą, w imieniu swoich wiernych, wyrażał miejscowy ksiądz greckokatolicki Andrzeja Soroki. 30 lipca br. zwrócono się do przewodniczącego Rady Miejskiej w Elblągu „z zawiadomieniem o wszczęciu postępowania nadzorczego względem uchwały nr XXXV/724/2018  Rady Miejskiej w Elblągu”, przesyłając kopię do prezydenta miasta.

Przeczytaj: Naciski na wojewodę ws. Ronda Obrońców Birczy w Elblągu

Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Kresy.pl, do wojewody z wnioskiem o uchylenie uchwały rady miasta zwrócono się pośrednio pod wpływem nacisków środowisk ukraińskich. Wskazywano tu m.in. na prezydent Elbląga Witolda Wróblewski, względnie na osoby z jego otoczenia. Wcześniej krytycznie wypowiadał się on o inicjatywie ws. nadania nazwy Rondo Obrońców Birczy, argumentując m.in., że może to urażać mniejszość ukraińską i osoby pochodzenia ukraińskiego, które mieszkają w Elblągu.

Rzecznik prasowy prezydenta Elbląga twierdzi, że „prezydent Witold Wróblewski nie zwracał się do wojewody z wnioskiem o uchylenie uchwały Rady Miejskiej w sprawie nadania jednemu z rond w mieście nazwy Obrońców Birczy”. Zaprzeczono też jakimkolwiek naciskom środowisk ukraińskich na Wróblewskiego w tej kwestii.

Później zaznaczono, że “Proponowana nazwa ronda jest niezgodna z Koncepcją nazewnictwa ulic w Elblągu,  stanowiącą Załącznik nr 1 do zarządzenia Nr 502/2016 Prezydenta Miasta Elbląg z dnia 24 listopada 2016r. (ze zmianami) w sprawie zatwierdzenia Regulaminu Organizacyjnego Komisji ds. nadawania nazw w Elblągu, który  wskazuje zasadę nadawania nazw rondom od nazw miast partnerskich”. Stąd, “Prezydent wyraził negatywną opinię w sprawie nadania nazwy Rondo Obrońców Birczy”.

W opinii lokalnych działaczy kresowych, Wróblewski jest blisko związany z wicemarszałkiem województwa Mironem Syczem, politykiem PO i negacjonistą wołyńskim oraz lobbystą mniejszości ukraińskiej. Rzecznik prezydenta Elbląga zaprzecza temu i twierdzi, że względnie częsta obecność Sycza na różnych uroczystościach i spotkaniach nie wynika z osobistego zaproszenia, gdyż te są kierowane do Marszałka Województwa, który “w przypadku niemożności (…) przybycia” deleguje wicemarszałka.

Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Z mojej strony to chyba jedyny plus dla IPN-u za tą opinię z zastrzeżeniem,że Birczy bronili Polacy.Birczy bronili bohaterscy Polacy a nie jacyś łajdacy,którzy nie pasują do dzisiejszych kryteriów pisdzielców.Smutne to,że Bircza stała się znana przez Grób Nieznanego Żołnierza,w szczególności przez pewnego świra.