Władze niektórych holenderskich miast, m.in. Amsterdamu, najwyraźniej nie zamierzają respektować wchodzącego w życie prawa zakazującego noszenia burki czy nikabu w miejscach publicznych.

Po długiej dyskusji w Holandii wchodzi w życie uchwalony rok temu zakaz noszenia burki, przede wszystkim w miejscach publicznych. Obecnie każda kobieta, która nosi burkę lub inną zasłonę twarzy w szkołach, szpitalach, biurach, autobusach czy pociągach, zostanie poproszona o jej natychmiastowe zdjęcie. Za odmowę grozi grzywna w wysokości co najmniej 150 euro.

Zakaz nie jest jednak aprobowany przez wszystkich, nie zgadzają się z nim władze części holenderskich miast. Już kilka z nich ogłosiło, że nie będzie go egzekwować. Wśród nich jest stolica Holandii, Amsterdam. Jego burmistrz, Femke Halsema oświadczyła, że „dla Amsterdamu ten zakaz nie jest priorytetem”.

 

Dotąd holenderskie partie polityczne powoływały się na wolność wyznania, używając tego jako głównego argumentu przeciwko zakazowi. W 2015 roku Rada Państwa odradzała to – ten najwyższy organ doradczy holenderskiego rządu nie widział „pilnej potrzeby, która uzasadniałaby ograniczenie wolności wyznania”.

Holandia chciała jednak pokazać, że w ten sposób walczy z uciskiem kobiet. W ubiegłym roku koalicja partii określanych jako centroprawicowe stwierdziła, że zakaz noszenia burki i podobnych elementów stroju będzie obowiązywał w budynkach publicznych, ponieważ tam państwo komunikuje się z obywatelami. Przyjęcie zakazu argumentowano potrzebą zwiększenia bezpieczeństwa na terenie szkół, szpitali, czy w środkach transportu publicznego. Krytycy uważali jednak, że jest on wymierzony w muzułmańskie ubiory takie jak burka czy nikab.

Jednocześnie, według podawanych przez media szacunków, w liczącej około 17 mln mieszkańców Holandii tylko około 150 kobiet regularnie nosi burkę lub nikab. W 2015 roku Rada Państwa szacowała tę liczbę na 200-400 kobiet. W 2011 Francja jako pierwszy kraj w Europie zakazała zasłaniania twarzy. Później podobne przepisy zostały uchwalone w Belgii, Austrii i Danii. Zakaz obowiązuje też w niektórych kantonach w Szwajcarii. W Niemczech funkcjonuje zakaz całkowitego zakrywania twarzy przez kobiety pracujące w administracji, sądach i wojsku.

Z kolei od października 2017 roku w Austrii obowiązuje zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych. Dotyczy on noszenia nie tylko takich muzułmańskich ubiorów jak burka czy nikab, ale także masek przeciwpyłowych, kominiarek, masek karnawałowych czy charakteryzacji na clowna. Wyjątki dotyczą takich sytuacji jak względy zdrowotne lub wykonywanie zawodu. Prawo to zostało de facto skierowane przeciwko muzułmańskim ubiorom, chociaż zostało sformułowane w sposób neutralny religijnie.

Czytaj także: Holandia: polityk znany z antyislamskich poglądów został muzułmaninem

dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply