Dziennkarz ekonomiczny Bartłomiej Godusławski przestrzega przed zbyt daleko idącym optymizmem wobec obecności banku JP Morgan w Polsce.

Jak pisze Godusławski na łamach “Dziennika Gazety Prawnej”: “Wicepremier Mateusz Morawiecki, od kiedy został sternikiem polityki gospodarczej rządu, powtarza jak mantrę: „Walczymy o te inwestycje zagraniczne, z którymi przychodzą zaawansowane technologie i wysoko płatne miejsca pracy”. W przypadku usług dla biznesu, które powoli stają się znakiem rozpoznawczym Polski, zaawansowaną technologią jest biurko, telefon, komputer i pracownik znający język angielski. Wysoko płatne miejsce pracy oznacza zaś pensje od 3,5 tys. zł brutto na najniższym stanowisku do ok. 14–18 tys. zł dla menedżera, który zarządza zespołem do 50 osób. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w Polsce to już ok. 4,5 tys. zł brutto i o ile średnia dla bankowych usług biznesowych, które się moszczą u nas coraz bardziej, na pewno jest powyżej tego poziomu, to wciąż nie są to kwoty, które w skali gospodarki rozpalają wyobraźnię.”

Godusławski zwraca uwaga, że rekrutacja jaką zamierza JP Morgan przeprowadzić w Polsce “też nie powala na kolana”. “W usługach dla biznesu prowadzonych przez zagraniczne koncerny na chleb zarabia już blisko 200 tys. osób, z czego 14 proc. w firmach, które parają się bankowością. Dla porównania nasz sektor bankowy (polskie banki i spółki córki zagranicznych) może się pochwalić zatrudnieniem 165 tys. ludzi. Z tego punktu widzenia 3 tys. osób, których poszuka amerykański bank nad Wisłą, to niecałe 2 proc. naszych bankowców” – pisze Godusławski.

Obecność JP Morgan w Polsce to przede wszystkim back office, czyli zaplecze wspierające funkcjonowanie firmy, a taka forma zatrudnienia nie jest zbyt atrakcyjna i stabilna. “Jego przeniesienie pod inne szerokości geograficzne zajmuje tyle, ile rekrutacja pracowników i wynajęcie nowego biura. Jest to czas liczony raczej w tygodniach niż kwartałach. Dostęp do wykwalifikowanej i taniej siły roboczej nie jest zaś szczególnie trudną do pokonania barierą dla wielkich firm w skali globu” – przypomina Godusławski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Morawiecki o JP Morgan w Polsce: to dowód zaufania do naszej gospodarki

Godusławski uważa, że JP Morgan w Polsce to niewątpliwie sukces PRowy rządu PiS. “Znacznie ważniejsze jest jednak to, że razem z całą gospodarką przesuwamy się z sektora produkcyjnego do usług. Taśmy fabryczne zachodnich koncernów motoryzacyjnych czy magazyny gigantów e-commerce będą sukcesywnie i stopniowo zastępowane przez boksy z komputerami, w których świadczy się pracę wymagającą większych kwalifikacji” – pisze Godusławski. Jak dodaje “Zamiast więc fetyszyzować markę JP Morgan, należy się cieszyć z tego, że w Polsce powstają miejsca zatrudnienia, w których pracuje się już nie tak ciężko, ale za to mądrzej. Amerykański bank wpisuje się tylko w trend zmian, jakie zachodzą w naszej gospodarce. Na razie skromnie i z państwowym grantem.”

Kresy.pl / Dziennik Gazeta Prawna

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply