Portal białostockiego dodatku „Gazety Wyborczej” zamieścił tekst o rzekomym pobiciu syryjskich migrantów przez polskich pograniczników, powołując się wyłącznie na narrację strony białoruskiej, bez zwrócenia uwagi na wykorzystywanie przez Białoruś oficjalnych komunikatów do dyskredytowania Polski i naszych funkcjonariuszy.

W poniedziałek wieczorem na portalu „Gazety Wyborczej”, a ściślej – jej białostockiego dodatku, zamieszczono artykuł dotyczący sytuacji przy granicy Białorusi z Polską, przywołujący komunikat białoruskiej straży granicznej. Tekst był też promowany na Twitterze, z tytułem i tzw. zajawką o treści: „Kolejna szokująca informacja białoruskiej straży granicznej. Syryjczycy mieli być pobici przez polskich pograniczników”.

Artykuł, autorstwa red. Macieja Chołodowskiego napisano w oparciu o komunikat białoruskich pograniczników, którzy twierdzą, że polscy funkcjonariusze rzekomo pobili trzech Syryjczyków, wcześniej zatrzymanych za nielegalne przekroczenie granicy z Polską. W trzech akapitach obszernie zacytowano stanowisko strony białoruskiej, bez żadnych zastrzeżeń i bez komentarza. W tekście zaznaczono natomiast, że „reżim Aleksandra Łukaszenki zorganizował akcję ściągania na Białoruś migrantów, a następnie dostarczania ich na granicę z Polską”, zaś na obszarze polskiego pasu przygranicznego obowiązuje stan wyjątkowy, przez co nie mogą tam być obecni dziennikarze. Wspomniano też twierdzenia strony białoruskiej, jakoby przez granicę, w okolicy Nowego Dworu, podrzucono „atrapę ładunku wybuchowego”.

 

Strona białoruska twierdzi, że w sobotę znaleźli na granicy trzech uchodźców, w tym dwóch nieprzytomnych, „na skraju śmierci”, podczas gdy polscy pogranicznicy rzekomo mieli bezczynnie obserwować sytuację. „Widoczne były również wyraźne ślady przeciągania na polskiej linii kontrolnej, co bezpośrednio wskazywało na to, że uchodźcy zostali przymusowo wysiedleni przez straż graniczną sąsiedniego państwa” – cytuje komunikat białoruskiej straży granicznej „Wyborcza”. Według rzekomej relacji jednego z Syryjczyków, wszyscy po schwytaniu, mimo próśb o azyl, zostali zawiezieni na granicę, gdzie „polscy stróże prawa pobili ich, ponieważ cudzoziemcy odmówili przekroczenia granicy z Białorusią”.

Przeczytaj: Rosyjskojęzyczny TikTok: Materiały zachęcające do przylotu na Białoruś, aby następnie dostać się do Polski [+VIDEO]

Obecnie, tytuł na portalu „GW” brzmi: „Białoruska straż graniczna twierdzi, że Syryjczycy mieli być pobici przez polskich pograniczników”. Z kolei zajawka ma brzmienie: „Do informacji dołączono filmik, na którym białoruscy pogranicznicy podobno znajdują Syryjczyków i przewożą ich do szpitala”. Nie zamieszczono żadnego komentarza dotyczącego propagandowego wykorzystywania przez Białoruś oficjalnych kanałów informacyjnych, celem rozpowszechniania narracji o rzekomej brutalności i bezwzględności pograniczników z Polski, a także Litwy i Łotwy. Od kilku miesięcy państwowe media białoruskie niemal codziennie zamieszczają tego typu komunikaty, w których oskarża się i oczernia polskich czy litewskich strażników granicznych, jednocześnie podkreślając rzekomy humanitaryzm strony białoruskiej, jakoby troszczącej się o obcokrajowców.

Przeczytaj: Białoruscy pogranicznicy za pomocą tarcz spychali imigrantów na Litwę

Część dziennikarzy skrytykowała „GW”, zarzucając gazecie powtarzanie białoruskiej propagandy. Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej” bronił swojego medium – przyznał, że tytuł „jest źle zredagowany”, dodając, zarazem, że „powinno być, jak w przypadku TVP, wyraźne zastrzeżenie, że jest to element propagandy”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie także w arabskim Tik Toku pojawiło się bardzo dużo relacji dotyczących nielegalnego przekraczania granicy z Białorusi do Polski. Nagrania przedstawiają różne sytuacje. W przypadku części z nich widzimy udane próby przedostania się przez granicę.

Przypomnijmy, że we wrześniu br. na granicy polsko-białoruskiej zauważono białoruskich funkcjonariuszy lub żołnierzy, którzy nie należą do służb granicznych tego kraju. Niektórzy z nich dysponują bronią snajperską.

Przeczytaj: Łukaszenko: w Polsce i na Litwie siedzą bandyci, którzy organizują nielegalną migrację

Kryzys na polskiej granicy jest częścią szerszego kryzysu migracyjnego, który dotknął także Litwę i Łotwę. Napływ nielegalnych imigrantów jest stymulowany przez białoruskie władze. Działania takie Aleksandr Łukaszenko otwarcie zapowiedział jeszcze wiosną. Od tego czasu białoruskie linie lotnicze zwiększyły liczbę połączeń z Bagdadem, a władze Białorusi rozszerzyły program bezwizowej turystyki na obywateli Iranu, Pakistanu, Egiptu, Jordanii i Republiki Południowej Afryki zezwalając na przyjmowanie takich turystów nie tylko w Mińsku ale i na lotniskach w Brześciu i Grodnie położonych przy granicy z Polską.

Czytaj także: Kryzys migracyjny: Szef MSZ: Polski wywiad będzie współpracował z tureckim

bialystok.wyborcza.pl / Twitter / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply