W ostatnich tygodniach wydalony z Polski został attache wojskowy ambasady Białorusi w Polsce – dowiedział się dziennik.pl. Kontrwywiad ABW zebrał dowody świadczące, że jego praca przekraczała misję dyplomatyczną – donosi Dziennik.pl

Taka niezwykle ostra decyzja naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych musi mieć związek z zatrzymaniami dwóch szpiegów pracujących dla tajnych służb Białorusi. Jako pierwsza informowała o tym wydarzeniu “Gazeta Wyborcza” . Kolejne szczegóły operacji ujawnił dziennik.pl.

“Białorusini i Rosjanie współpracują wywiadowczo. Nie ma wątpliwości, że informacje via Mińsk trafiały do Moskwy – tłumaczy jeden z naszych rozmówców. – To są dwie różne historie, dziejące się w innym czasie. Łączy je to, że w każdym przypadku chodzi o obywateli Białorusi wykonujących zadania dla tamtejszych tajnych służb” – twierdzi informator Dziennika.

Pierwszy ze szpiegów wpadł już ponad dwa lata temu w wyniku pracy Służby Wywiadu Wojskowego. Już wtedy w Prokuraturze Apelacyjnej usłyszał zarzut szpiegostwa, trafił do aresztu, gdzie przebywa do dziś. W historię wtajemniczono tylko wąską grupę osób w całym państwie. Dopiero teraz, gdy do sądu trafi akt oskarżenia, udało nam się usłyszeć nieco więcej.

Według zgodnej relacji dwóch rozmówców Dziennika “sytuacja jest bardzo nietypowa i dlatego praca służb i prokuratury nad aktem oskarżenia trwała ponad dwa lata. Problem polega na tym, że ten obywatel Białorusi wcześniej współpracował z nieistniejącymi już…Wojskowymi Służbami Informacyjnymi” – piszą dziennikarze Dziennika.

“Ówczesne kierownictwo traktowało go jako swoje źródło w białoruskich służbach. Jego pozyskanie traktowano jak duży sukces, a jego samego jako nabytek dostarczający cennych informacji o armii Łukaszenki. Otrzymywał on sowite wynagrodzenie za swoje usługi – nawet rzędu kilkuset tysięcy dolarów” – twierdzi Dziennik.

“W rzeczywistości był dezinformatorem. Dopiero w Służbie Wywiadu Wojskowego, utworzonej po rozwiązaniu WSI, na nowo rozpoczęto analizę informacji dostarczanych przez Białorusina. Z biegiem czasu okazało się, że tak naprawdę zawsze wykonywał zadania dla służb Białorusi” –powiedział Dziennikowi jeden ze śledczych..

“W drugim przypadku szpieg pracujący dla wywiadu wojskowego Białorusi został zatrzymany niemal na gorącym uczynku. Na jego trop wpadli funkcjonariusze kontrwywiadu z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego” – pisze Dziennik.

Dziennik.pl/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply