Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych złożył rezygnację

Generał Mirosław Różański, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, złożył wypowiedzenie – podaje IAR. Agencja podaje, że szef MON przyjął dymisję.

Gen. Różański został mianowany na stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych 9 czerwca 2015 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jego kadencja miała się zakończyć w 2018 roku. Był pierwszym szefem Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, powstałego z początkiem 2014 roku z połączenia istniejących wcześniej odrębnych dowództw sił lądowych, morskich, powietrznych i specjalnych. Wcześniej Różański był m.in. szefem sztabu w dowództwie 11 Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, a także dowódcą Brygadowej Grupy Bojowej w ramach VIII zmiany PKW Irak oraz dowódcą 11 Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Na stanowisko dowódcy generalnego nominował go prezydent Bronisław Komorowski.

Przeczytaj: Macierewicz zapowiada zmiany w rozmieszczeniu polskich wojsk pancernych

Rp.pl / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Do dymisji podał się gen broni Mirosław Różański,człowiek prawy ,nie polityk,mądry,odważny i honorowy żołnierz,polski patriota.Na stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP był mianowany przez Prezydenta Andrzeja Dudę.Nie znamy bezpośrednich przyczyn dymisji,chociaż się domyślamy.Decyzje psychicznych nie są przy tym obojętne.Szacun dla Pana Generała.

  2. mop
    mop :

    Gen. Mirosław Różański: NATO – więcej hałasu niż konkretów
    Dziś w naszym studio gościmy Mirosława Różańskiego, Dowódca Generalny RSZ. Rozmawiamy o szczycie NATO i wojsku od objęcia przez niego stanowiska dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych.

    http://ndp.neon24.pl/post/132563,gen-miroslaw-rozanski-nato-wiecej-halasu-niz-konkretow

    – Czego możemy, jako Polacy, oczekiwać po tym szczycie?
    Mirosław Różański: Będzie więcej hałasu niż konkretów. Niczego dobrego nikt nie oczekuje. Spodziewamy się bardzo głośnych i mocnych oświadczeń pod adresem Rosji. Głównym zadaniem szczytu jest osiągnięcie efektu wizerunkowego. Pakt stawia sobie za cel upewnienie Polski i obywateli państw bałtyckich, że stoi za nimi murem, pod jego skrzydłami mogą się więc czuć bezpieczni. Estończycy, Litwini, Łotysze nie bardzo w to wierzą, ale o to mniejsza.
    – Czy jest tak, że wszystko jest ustalone, czy ważne decyzje będą podjęte dopiero w trakcie szczytu?
    – Już od dawno wiadomo, że po każdym szczycie NATO jego uczestnicy ogłaszają sukces. Tym razem może to być rzeczywista porażka. Dziennikarze już piszą, że najważniejsze decyzje już zapadły. Sojusz rozmieści na terenie Polski i państw bałtyckich cztery grupy batalionowe o liczebności ponad 1000 żołnierzy każda. W Polsce będą stacjonowali Amerykanie, na Litwie Niemcy, w Estonii Brytyjczycy, a na Łotwie Kanadyjczycy. Ale to prawdziwa bzdura.
    – Jak wygląda kwestia stałych baz NATO w naszym kraju, o których mówi się od dawna?
    – Powiem tak, że stałych baz w Polsce nie będzie dlatego, że nie zrobiono niczego, żeby infrastruktura militarna NATO mogła się przemieszczać na terytorium krajów Europy Środkowej i Wschodniej, to jedno. Jednak to, że kraje bałtyckie przez lata oszczędzały na obronności, to druga kwestia. Wszystkie oszukiwały same siebie i nas – ich sojuszników. Wydawanie mniej, niż kwota zalecana przez Sojusz, doprowadziło do tego, że nie tylko są tak jak były bezbronne, ale przede wszystkim, nie mają prawa oczekiwać, że ktokolwiek zrobi dla nich więcej w sprawie obrony, niż one są gotowe uczynić dla innych. Niestety to, co mogą zrobić, jest warunkowane ich praktycznie żadnymi możliwościami wojskowymi.
    – W jaki sposób obecność Amerykanów na terytorium naszego kraju zwiększa bezpieczeństwo Polski?
    – Niestety nowe jednostki NATO na flance wschodniej nie zatrzymają Rosji, bo jeden batalion na Polskę z USA w postaci homoseksualistów i transseksualistów to kpina. Wyceniając nas na jeden batalion, po prostu nas ośmieszono. Ponieważ obronę organizuje się albo na poważnie, albo nie ma potrzeby organizować jej wcale.
    – Czy Lt. Gen. Ben Hodges powiedział prawdę na temat niemożliwości przeprowadzenia skutecznej obrony państw bałtyckich przez NATO przed Rosją?
    – Dziękuję za prawdę Generale Hodges! Pan Generał w ten sposób podsumował ćwiczenia Anakonda, zwracając uwagę na problemy logistyczne i komunikacyjne, w tym w kwestii szczególnie ważnej – tajnej łączności. Jeżeli tak wysoki rangą wojskowy stwierdza, że nie bylibyśmy w stanie, jako NATO w ogóle zdążyć przyjść z pomocą tym krajom, to znaczy, że gwarancje NATO były i są nie tylko papierowo-fikcyjne, ale prawdopodobnie nawet nie są warte papieru, na jakim zostały napisane.
    – Czy szczyt w Warszawie oznacza, że NATO, wybierze drogę powstrzymywania Rosji?
    – Tak, na to, co usłyszymy w Warszawie, Moskwa odpowie symetrycznie. Dotychczasowe stosunki NATO z Rosją opierały się na zasadzie nie drażnienia niedźwiedzia, o którym wszyscy wiedzą, że jest olbrzymi i ma wielkie kły i pazury. Jednak do póki siedział w swojej Tajdze, w istocie nikomu to nie przeszkadzało i nikogo nie interesowało, nauczono się z nim żyć, współpracować i nawet odnosić z tego korzyści. Z punktu widzenia obywateli nieudolnie zarządzanych państw europejskich, których głupia polityka skonfliktowała je z sąsiednim termojądrowym supermocarstwem, powstrzymywanie Rosji to prawdziwy błęd. Kilka dni temu, niemiecka dyplomacja po raz kolejny dała do zrozumienia – wprost – mówiąc o tym, że nie ma możliwości zapewnienia bezpieczeństwa w Europie, bez współdziałania – porozumienia z Federacją Rosyjską
    – Czy w Warszawie przywódcy NATO potwierdzą utrzymanie i rozwijanie sił natychmiastowej odpowiedzi NATO (VJTF)?
    – Wymachiwania szabelka ciąg dalszy! Już widzę naszych dzielnych strategów z Panami Bronisławem “Szpicą”- Komorowskim, Zbigniewem “Bagnet na broń”- Bujakiem czy nawet Antonim Mgłą-Macierewiczem na czele wysyłających swoje dzieci i wnuków w roli “białoczerwonych cyborgów” do obrony wschodnich rubieży cywilizacji europejskiej. Za nic nie mogę sobie wyobrazić tłumów młodych Polaków oderwanych od zachodnich zmywaków, Smart i IPhonów, Facebooków i Twitterów zgłaszających się “na ochotnika” do komisji poborowych.
    Gdyby doszło do poważnej rozróby we Wschodniej Europie nasi wymachujący szabelką “mężowie stanu” wraz z rodzinami i batalionem “NATO-wskiej szpicy” stacjonującej w Polsce zmyliby się za ocean wskakując na pierwszy możliwy samolot. Oczywiście natychmiast po wylądowaniu – u boku Pana Sikorskiego i jego małżonki – czynnie włączyliby się do akcji udzielania wsparcia moralnego Rodakom bohatersko walczącym w Kraju.
    – Czy prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama chce przejść do historii jako odnowiciel NATO?
    – To kompletna bzdura, bo Polska to też NATO, ale Barack Obamanie potrafi wskazać Polski na mapie świata. A juz po wpadce Kejkuciej zrozumieliśmy, że Waszyngton traktuję Polskę jak republikę bananowę, poligon doświadczalny, składowisko złomu, wysypisko śmieci… a nawet swoje eksterytorialne terytorium na półkuli wschodniej.
    Z naszego niemałego kraju między Odra i Bugiem pozostał już tylko szyld. Polskie postokragłostołowe reżimy uczyniły z Polski wasala Ameryki. Nasi politycy przepoczwarzyli się w sparaliżowanych strachem i kompleksami chłopców na posyłki. Nie mogę już patrzeć na zdjęcia naszych serwilistycznie uśmiechających się prezydentów i premierów poklepywanych przez amerykańskich wiceprezydentów, kongresmenów i drobnych dyplomatów, ktorzy nie potrafią odroznić Słowacji od Słowenii i Gruzji od stanu Georgia.
    – Czy będzie przełom w relacjach z Ukrainą i Gruzją?
    Nie będzie istotnego przełomu w relacjach z Ukrainą i Gruzją. Choć odbędą się spotkania komisji NATO – Ukraina i NATO – Gruzja, nikt jednak nie mówi o przyznaniu tym krajom MAP – Membership Action Plan, czyli Planu Działań na rzecz Członkostwa, zarysowującego drogę wejścia do Sojuszu. Perspektyw członkostwa Ukrainy w NATO praktycznie nie ma. W obecnej sytuacji wojskowo-politycznej Ukraina powinna zapomnieć o pukaniu do drzwi Sojuszu.
    – Jak Pan ocenia pół roku nowego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza?
    – To najgorszy minister w historii Polski, który jak najszybciej powinien przestać kierować resortem obrony. Macierewicz jest osobą kontrowersyjną nie tylko dla posłów opozycji, ale również dla niektórych w PiS. Swoją obecną karierę Macierewicz zbudował na katastrofie smoleńskiej i podważaniu decyzji naukowców tylko po to, by stworzyć wrażenie jakoby i tutaj było coś nie tak, dlatego jeszcze przed szczytem NATO powinien zostać zdymisjonowany.

    • gan
      gan :

      Są opracowania historyczne, z których wynika, że polska Solidarność chodziła na pasku i za pieniądze CIA. Chciał Wuj Sam kupić republikę bananową – to sobie ją kupił. Dobra zmiana – a miotły stoją w kącie jak stały…

      • mop
        mop :

        Wielki szmugiel

        7 czerwca 1982 roku Ronald Reagan i jego najbliżsi współpracownicy złożyli papieżowi wizytę w Watykanie. Jej kulminacją była długa rozmowa amerykańskiego prezydenta z Ojcem Świętym.

        W tym samym czasie w Pałacu Apostolskim kardynał Casaroli (sekretarz stanu) i arcybiskup Poggi spotkali się z doradcami Reagana, m.in. Clarkiem i Casayem. Ustalono, że Sodalitium Pianum i CIA podejmą kolejną wspólną operację. Amerykański dziennikarz śledczy Carl Bernstein tak o niej pisał na łamach „Time”:

        Tony wyposażenia – faksy, drukarki, transmitery, telefony, radia krótkiego zasięgu, kamery wideo, kserokopiarki, teleksy, komputery i procesory były przemycane do Polski kanałami zorganizowanymi przez księży i amerykańskich agentów […]. Pieniądze na ten cel pochodziły z funduszy CIA, Narodowego Programu Demokracji i tajnych kont w banku watykańskim […].

        Oprócz sprzętu do Polski popłynęły amerykańskie pieniądze, które miały posłużyć do wsparcia opozycji (m.in. do pomocy dla rodzin aresztowanych działaczy „Solidarności”). Z drugiej strony polscy księża informowali na bieżąco Watykan o atmosferze panującej wśród Polaków, o kolejnych objawach bankructwa komunizmu. Szczegółowe raporty trafiały na biurko arcybiskupa Poggiego, a ten zanosił je papieżowi.

        Już wkrótce narody Europy Środkowej odzyskają wolność – pisał wiosną 1987 roku Jan Paweł II do Ronalda Reagana. Dwa lata później słowo stało się ciałem (uwaga red.: i kilka milionów Polaków zostało trwale uwolnionych od miejsc pracy, naród polski uwolniono od wielu przedsiębiorstw i innych składników majątku narodowego (patrz też „Jak zniszczono polski przemysł, pozbawiono Polaków pracy i wygnano ich z Polski”), a wkrótce, przy wsparciu Jana Pawła II – od konieczności posiadania suwerenności [mowa o akcesji do Unii Europejskiej]; dzięki zainicjowanym „przemianom gospodarczym” wiele milionów polskich rodzin uwolniono od trudów związanych z posiadaniem i wychowywaniem dzieci – prorokowane przez Karola Wojtyłę „odzyskanie wolności” okazało się nad wyraz wielowymiarowe).=========================================== PS…W grudniu 1981 roku, gdy w Polsce wprowadzono stan wojenny, prezydent Reagan nałożył na PRL sankcje gospodarcze. W korespondencji wysłanej do Waszyngtonu Jan Paweł II nazwał ten krok „moralnie uzasadnionym”. I po raz kolejny użył swojego autorytetu, aby ukrócić wszelkie próby krytyki działań Reagana ze strony lewicowych hierarchów kościelnych.

        Uwaga red.: W kontekście gestu Jana Pawła II warto przedstawić także nieco inne spojrzenie na sprawę tych „moralnie uzasadnionych” sankcji:

        Strategia public relations i „moralnie uzasadnione” sankcje Ronalda Reagana wobec PRL

        Polska wspólnota narodowa przeżywa w 1982 roku głęboki kryzys. Ma on dwa objawy: polityczny i gospodarczy. Są tak nierozłączne, że uleczyć można tylko oba razem, bowiem motywacje polityczne obywateli zależne są od sytuacji gospodarczej — a z drugiej strony możność uzdrowienia gospodarki wiąże się ze spokojem, ładem i zaufaniem ludności do władz — czyli z wydobyciem się z kryzysu politycznego.
        Analiza schorzeń na obu odcinkach wymaga oddzielnego i precyzyjnego zbadania przyczyn ich powstania i metod uchylenia. Zatrzymam się na kryzysie politycznym. Można go określić jako psychozę zbiorową, jako negację płynącą z różnych źródeł. Punktem wyjścia rozważań nad nią będzie niezwykle zjawisko, powstałe w dniach, w których piszę te słowa.

        Zjawiskiem tym jest kampania propagandowa prezydenta USA Reagana, rozwinięta w styczniu i lutym 1982 przeciw rządowi polskiemu. W ślad za nią wprowadził on restrykcje ekonomiczne, to jest ograniczenie kredytów i dostaw, nawet żywnościowych, i skłonił do podobnych kroków zaprzyjaźnione z nami jeszcze niedawno państwa Europy Zachodniej.

        Restrykcje pogłębiły deficyt, i tak znaczny, koniecznych do wyżywienia ludności produktów rolnych. Chcąc ukryć tak jawne zagrożenie narodu polskiego, prezydent USA i jego francuscy przyjaciele co raz powtarzają, że nie hamują „humanitarnej” jałmużny, czyli posyłania paczek. I rzeczywiście. Zachód ofiarował nam parę milionów paczek parokilowych. Ale Reagan wstrzymał sprzedaż paru milionów nie paczek, ale ton samej kukurydzy, nie licząc zboża chlebowego.

        Otóż wszystkie paczki razem wzięte nie mogły ważyć więcej niż setna część tego potrzebnego ziarna. Nie umniejsza to wcale wdzięczności, jaką odczuwamy dla poszczególnych obywateli wysyłających paczki — choć nie dla ich politycznych przywódców. Tym bardziej że poza żywnością restrykcje objęły dostawy części i materiałów niezbędnych w tym czy innym stadium dla normalnego toku produkcji przemysłowej. Spowodowało to przestoje licznych fabryk i poszukiwanie dostaw zastępczych, z natury rzeczy na gorszych warunkach, takich, jakie tylko udało się uzyskać.

        Napisałem, że liczne parokilowe paczki winny budzić naszą wdzięczność dla poszczególnych dawców — ale nie dla hamujących dostawę milionów ton zboża rządów. Czyżby mogło być inaczej? Tak jest, i tu zahaczam o ten dziwny, charakterystyczny dla naszego kryzysu aspekt zjawiska, który stanowi punkt wyjścia moich rozważań. Ten aspekt to wyrazy wdzięczności ze strony niektórych naszych emigrantów dla Reagana i jego sojuszników — za to, że zamierza zadać śmiertelny cios naszej aprowizacji, a także całej polskiej gospodarce. I, rzecz trudna do uwierzenia, ci rodacy proszą o więcej, o dalsze ciosy.

        To uczucie monstrualnej wdzięczności ma swoje echa także w niektórych kołach negatywnie usposobionych do własnego rządu obywateli polskich. Już nie wiem, gdzie czytałem, że są ofiary, które uwielbiają swych katów. Ale masochizm taki pojawia się nie tylko jako odruch emocjonalny. Umysły przyjaciół Reagana szukają rozpaczliwie zaczepienia logicznego, by móc cierpieć razy zadawane przez prezydenta amerykańskiego i jednocześnie móc dlań odczuwać wdzięczność i miłość.

        Czasem to monstrualne, jak je nazwałem, pomieszanie uczuć powstaje stąd, że Reagan swoje nieprzyjazne kroki ubiera w płaszcz przyjaźni dla Polski albo też obrony praw człowieka. Co warte są te obłudne chwyty, pisać nie trzeba. Zaledwie warto dodać, że obrona praw człowieka nie jest stosownym argumentem dla rządu amerykańskiego, który nie tylko nie zwalcza, ale nawet popiera i finansowo, i zbrojeniowo szereg państw, gdzie prawa te są naprawdę lekceważone i deptane przez rządy dyktatorskie (uwaga red.: patrz np. N. Klein, Doktryna Szoku, Wydawnictwo Literackie MUZA, Warszawa 2009, rdz. 2 – 5).
        Źródło: Aleksander Bocheński, Kryzys Polski i kryzys ludzkości, wyd. PIW, Warszawa 1982, str. 5-7

        https://marucha.wordpress.com/2015/07/25/jak-papiez-polak-jan-pawel-ii-zaprzagl-polskich-ksiezy-do-wspolpracy-z-cia-przeciw-prl/

  3. malkontent
    malkontent :

    Swoja drogą jestem tym zażenowany, że korpus generalski zamiast dać opór temu świrowi i jednym głosem stanąc w szeregu bez względu na konsekwencje to po kolei albo zostaja wyrzucani , lub podaja sie do dymisji , to jest działanie tchórzowskie :-((((( TYlko zdecydowany opór i kontra w mordę tej parszywej agenturalnej świni może przynieśc efekt. A ten antyPolak na ich miejsce stawia spolegliwych sobie idiotów ;-((( Polacy oszaleli :-(((((