Robert O’Brien, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego powiedział, że Amerykanie opracowują broń hipersoniczną i systemy rakiet balistycznych, żeby rozlokować je w Indo-Pacyfiku celem obrony swoich sojuszników i odstraszania Chiny. „Jeśli będzie to konieczne, to rozlokujemy takie same pociski w Europie, żeby odstraszyć Rosjan”.

Podczas wystąpienia w środę na forum organizowanym przez Hudson Institute, Robert O’Brien, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego był pytany m.in. o obraz sytuacji w odniesieniu do Rosji. O’Brien zwrócił uwagę na problem związany z wyjściem z traktatu INF, gdyż Stany Zjednoczone znalazły się w sytuacji, gdy nie posiadają lądowych systemów rakietowych pocisków balistycznych pośredniego zasięgu oraz powyżej 500 km. Zarzucił Rosjanom, że łamali ten traktat pracując nad takimi systemami, a Chinom wykorzystanie sytuacji i produkowanie licznych pocisków tego typu. Powiedział, że Chińczycy mieli wykorzystywać je do stworzenia sfery antydostępowej A2/AD, żeby trzymać amerykańskie okręty wojenne na odległość od sienie, a także z dala od sojuszników USA w regionie, czyli poza chińską sferą wpływu. To wpłynęło na decyzję prezydenta Donalda Trumpa ws. Traktatu INF, uznając, że nie ma sensu tylko jednostronne respektowanie jego zasad, podczas gdy Rosja tego nie robi, a Chiny wykorzystują.

„Wyszliśmy więc z Traktatu INF, opracowujemy broń hipersoniczną i systemy rakiet balistycznych, które uczynią Amerykę bezpieczną” – powiedział O’Brien. Dodał, że dotyczy to również amerykańskich okrętów, lotnictwa i żołnierzy, rozlokowanych w obszarze Indo-Pacyfiku. Nowe systemy uzbrojenia mają pomóc „bronić sojuszników [USA] i odstraszać Chiny”.

W tym kontekście doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa zaznaczył, że „jeśli będzie to konieczne, to rozlokujemy takie same pociski w Europie, żeby odstraszyć Rosjan, Federację Rosyjską”.

– To klasyczny „pokój przez siłę” – zaznaczył O’Brien. – Rozmieszczenie takiej broni nie tylko odstraszy przed atakiem, ale postawi nas to w sytuacji posiadania realnej kontroli zbrojeń w przyszłości. Tak jak rozmieszczaliśmy rakiety Pershing i rakiety manewrujące w latach 80. [XX wieku] w Europie, żeby zmusić sowietów do negocjacji.

Doradca Trumpa zaznaczył też, że Rosjanie utrzymują olbrzymią przewagę nad USA pod względem liczby niestrategicznych głowic jądrowych i zaznaczył, że należy dążyć do wyeliminowania zagrożenia możliwością użycia przez Rosję taktycznych głowic nuklearnych w Europie.

Na wypowiedzi O’Briena zareagowała Rosja. W czwartek rzecznika rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa powiedziała, że wywołują one oszołomienie.

– Biorąc pod uwagę wypowiedzi na jakie pozwalają sobie amerykańscy politycy, chciałabym doradzić amerykańskiej elicie politycznej, żeby odstraszała sama siebie, a nie Rosję – powiedziała. Wytrwałość Stanów Zjednoczonych w ich wysiłkach na rzecz stworzenia warunków wstępnych dla pojawienia się nowego kryzysu rakietowego w Europie nie może nie spowodować głębokiego i szczerego oszołomienia.

Zdaniem Zacharowej działania o jakich mówił doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego w żaden sposób nie wzmacniają bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych ani ich sojuszników. Dodała, że „jedyną rzeczą, którą Waszyngton daje radę odstraszyć przez takie metody, dotyczy wszelkich wątłych prób Europejczyków, by pokazać niezależność i próbować ustanowić konstruktywne relacje z Rosją w sferze bezpieczeństwa”.

Rzeczniczka MSZ Rosji zaznaczyła też, że rozmieszczenie w Europie przez USA pocisków rakietowych wcześniej zabronionych na mocy Traktatu INF „byłoby skrajnie ryzykownym i destabilizującym krokiem”. Dodała, że z tego powodu Rosja zaproponowała jednostronne moratorium na rozmieszczanie takiej broni w regionach, w których analogicznie nie byłoby takich amerykańskich systemów.

Rok temu prezydent Rosji Władimir Putin mówił, że instalowane w Polsce amerykańskie systemy rakietowe Aegis Ashore, jak pokazują niedawne przykłady, mogą być wykorzystywane do rozmieszczenia i odpalania pocisków balistycznych pośredniego zasięgu. Dodał, że Moskwa mając to na uwadze natychmiast oświadczyła, że zrobi tak samo, jednocześnie obiecując, że nie rozmieści odpalanych z lądu rakiet balistycznych pośredniego zasięgu, dopóki nie zrobią tego Amerykanie.

Przeczytaj: Putin ostrzega: jeśli USA rozmieszczą swoje rakiety w Europie, Rosja będzie musiała wziąć je i centra decyzyjne na cel

Rosyjski prezydent już wcześniej twierdził, że przetestowany typ amerykańskiej rakiety manewrującej Tomahawk może być wystrzeliwany z baz rakietowych w Rumunii i w Polsce. Dotąd tego rodzaju broń była zakazana na mocy układu INF, z którego USA i Rosja się wycofały. Putin, zaznaczył, że to nowe zagrożenie dla Rosji, wymagające odpowiedzi. Jego twierdzeniom zaprzeczał Pentagon.

Jak pisaliśmy, w lutym 2019 roku rosyjski resort obrony zaapelował do USA, by zniszczyły swoje wyrzutnie rakiet Mk 41 naruszające warunki traktatu INF. Rosjanie uznają za takie systemy rozmieszczone w Rumunii, a które mają znaleźć się też w bazie w Redzikowie. Są one elementami amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Czytaj również: Amerykański admirał: tarcza antyrakietowa w Rumunii to potężny komunikat względem Rosji

2 sierpnia ub. roku Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo potwierdził wycofanie się Waszyngtonu z układ o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu. Tym samym traktat INF, który od ponad 30 lat stanowił element architektury bezpieczeństwa w Europie, przestał obowiązywać. Wcześniej podobnie uczyniła Rosja. Obie strony wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością za wygaśnięcie traktatu.

c-span.org / Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply