Chiny uważają, że wypowiedzi wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a były „bezpodstawnymi oskarżeniami przeciwko polityce wewnętrznej i zagranicznej Chin i oczerniały Chiny twierdzeniami, że mieszają się one w wewnętrzne sprawy i wybory w USA”.
Wiceprezydent USA Mike Pence podczas swojego czwartkowego wystąpienia w Hudson Institute oskarżył Chiny o prowadzenie wobec USA agresywnej polityki w wielu obszarach: od bezpieczeństwa narodowego po handel zagraniczny. Jego wystąpienie było paletą oskarżeń i zarzutów pod adresem Państwa Środka. Pence zarzucił Chinom podejmowanie „bezprecedensowych wysiłków, by wpłynąć na amerykańską opinię publiczną” i „mieszanie się” w wybory w USA. Jego zdaniem, na tle działań Chińczyków „blednie to, co robią w USA Rosjanie”. Otwarcie groził też Chinom powtarzając słowa Trumpa o tym, że USA są gotowe do nałożenia kolejnych ceł na Chiny, a nawet do podwojenia ich liczby, jeśli Państwo Środka nie zgodzi się na nowe warunki w handlu z USA, które mają być „sprawiedliwe i obustronne”. Zarzucił także Chinom demonstrację „agresji” podczas ostatniego incydentu na Morzu Południowochińskim z udziałem okrętów wojennych Chin i USA, a także łamanie obietnic i militaryzację tzw. sztucznych wysp. Zarzucił też Pekinowi wykorzystywanie „dyplomacji długów” do budowania wpływów na świecie.
PRZECZYTAJ: USA i Chiny eskalują wojnę celną
W piątek władze w Pekinie oświadczyły w odpowiedzi, że wypowiedzi Pence’a były „bezpodstawnymi oskarżeniami przeciwko polityce wewnętrznej i zagranicznej Chin i oczerniały Chiny twierdząc, że mieszają się one w wewnętrzne sprawy i wybory w USA”.
– To nic innego jak mówienie w oparciu o pogłoski, myląc dobro i zło i tworząc coś z niczego. Strona chińska stanowczo się temu przeciwstawia – oświadczyła rzeczniczka MSZ Chin, Hua Chunying.
– To niedorzeczne, że strona amerykańska stygmatyzuje swoją zwykłą wymianę [handlową] i współpracę z Chinami jako wtrącanie się w swoje sprawy wewnętrzne i wybory – powiedziała Hua. Dodała, że Pekin zawsze trzyma się zasady nieingerencji w wewnętrzne sprawy innych krajów i nie ma żadnego interesu, by mieszać się w amerykańskie sprawy i wybory.
– Społeczność międzynarodowa już dobrze poznała w pełni, kto bezmyślnie narusza suwerenność innych, wtrąca się w ich sprawy wewnętrzne i podkopuje interesy innych – zaznaczyła rzeczniczka MSZ Chin. – Wzywamy stronę amerykańską do poprawy swojego złego postępowania, zaprzestania bezpodstawnych oskarżeń i oczerniania Chin oraz szkodzenia ich interesom oraz więziom chińsko-amerykańskim i do konkretnych działań na rzecz zapewnienia spokojnego rozwoju wzajemnych relacji.
Zdaniem amerykańskich ekspertów z Eurasia Group wystąpienie wiceprezydenta USA świadczy o szerszym zwrocie w ramach rządu w stronę bardziej konfrontacyjnej postawy względem Chin. Zaznaczono, że po raz pierwszy wysoki rangą urzędnik administracji USA przedstawił tak szerokie spektrum zarzutów pod adresem Pekinu. Zaznaczono przy tym, że w Chinach taka retoryka umocni pogląd, że USA ostatecznie dążą do powstrzymania chińskiego wzrostu, a żadne ustępstwa niezbliżone do poddania się nie zostaną uznane w Waszyngtonie za wystarczające.
Xinhua / cnbc.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!