Sąd Najwyższy oddalił w piątek kasację w postępowaniu karnym, toczącym się przeciw Hansowi G. Utrzymuje to wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, uniewinniający od zarzutu gróźb karalnych kierowanych pod adresem pracownicy Natalii Nitek-Płażyńskiej. G. w swoich wypowiedziach rozważał „czy powinienem ich (Polaków, przyp. red.) zabić, powinienem ustawić ich przy ścianie” i wydawał dźwięki naśladujące strzelanie z karabinu maszynowego.
Sąd Najwyższy rozpatrywał w piątek kasację, którą skierowała do sądu prokuratura od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z lipca 2020 r. w sprawie przeciwko niemieckiemu przedsiębiorcy Hansowi G. Sąd uznał go za winnego znieważenia oraz za niewinnego w kwestii kierowania gróźb – podaje PAP. Śledczy uważają, że bezsporne jest, że niemiecki przedsiębiorca groził Natalii Nitek-Płażyńskiej.
Przypomnijmy, że w grudniu 2019 roku Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał Hansa G. w sprawie karnej za groźby karalne na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu, a także na 20 tys. grzywny, nawiązki na rzecz czterech kobiet (w sumie 11 tys. zł), wpłatę 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także ponad 40 tys. zł tytułem opłaty za ekspertyzę fonoskopijną zleconą w tej sprawie przez prokuraturę.
Nienawidzę Polaków; nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem – mówił na nagraniu niemiecki przedsiębiorca. Nagranie zarejestrowała Natalia Nitek-Płażyńska, która pracowała w firmie Hansa G. od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r. i wielokrotnie była przez niego obrażana.
Apelację od wyroku złożył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku oskarżony. W lipcu 2020 roku sąd wydał prawomocny wyrok, wedle którego Hans G. nie jest winny kierowania gróźb karalnych pod adresem Nitek-Płażyńskiej, co oznacza, że zasądzone wcześniej kary za ten czyn zostają anulowane.
Sąd uznał także, że mężczyzna jest winien znieważania swoich pięciu pracownic. W ramach kary ma on zapłacić nawiązkę na rzecz jednej z nich, Nitek-Płażyńskiej. Za wykoanie ekspertyzy fonoskopijnej nagrań, na których utrwalono wypowiedzi G. musi on zapłacić 20 tys. zł.
W uzasadnieniu uznania G. za winnego znieważenia pracownic sąd stwierdził, że używane przez niego sformułowania, m.in. „Scheisse Polaken”, „Polacy są idiotami”, „pracować niewolnicy”, „małpa to Polak, a najwyższym stadium rozwoju jest Niemiec”, były wypowiedziane w tej sposób, aby dotarły do pracowników firmy i zostały przez nich zrozumiane.
Uzasadniając dlaczego G. miał nie dopuścić się gróźb pod adresem Nitek-Płażyńskiej, sąd stwierdził, że zaistniała sytuacja miała miejsce w dniu, w którym pracownicy produkcji w firmie należącej do G., nie stawili się w pracy. – Oskarżony był z tego powodu bardzo niezadowolony i zaczął wygłaszać wypowiedzi (…) o wyższości Niemców nad Polakami używając przy tym obraźliwych sformułowań – podkreślił sąd. G. w swoich wypowiedziach rozważał „czy powinienem ich zabić, powinienem ustawić ich przy ścianie” i wydawał dźwięki naśladujące strzelanie z karabinu maszynowego. Następnie użył sformułowania, które znalazło się w zarzucie – „chcę tego, chcę, zabiłbym każdego Polaka, jedno gówno” i ponownie naśladował strzelanie z karabinu.
Dodatkowo, jak informowaliśmy, na początku 2019 r. sąd w Gdańsku wydał wyrok w procesie cywilnym nakazujący Niemcowi wypłatę swojej byłej pracownicy zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy zł. Pieniądze miały być przeznaczone na Muzeum Piaśnickie w Wejherowie, obrazujące zbrodnie Niemców na Pomorzu. Od wyroku złożona została apelacja. Hans G. wniósł także powództwo wzajemne, uznając że naruszone zostały jego dobra osobiste.
Zobacz także: Kobieta, która ujawniła antypolskie zachowanie niemieckiego biznesmena jest nękana przez niego i policję?
pap / wnp.pl / Kresy.pl
„By odkryć, kto tobą rządzi, po prostu sprawdź, kogo nie wolno ci krytykować.”
– Wolter. Można by dodać – i kto pozostaje bezkarny pomimo oczywistej winy. W naszym kraju dotyczy to nie tylko Niemców.
Pokrzywdzeni powinni skierować skargę do prezydenta A.Dudy, to Jego wetowanie reformy sądownictwa doprowadziło do takiego stanu.
W tym samym czasie prokuratura korzysta z zapisów w ukrainskim kodeksie karnym, (zamówiono tłumacza przysięgłego), żeby nękać Polaka który zdjął parę ukraińskich flag w Pucku. Aż dziw, że “sąd najwyższy” nie korzystał z prawa 3 ciej rzeszy…. a może korzystał?