Sąd apelacyjny w Rzeszowie orzekł, że były milicjant otrzyma wyrównanie emerytury od 2017 r. i wysokość świadczenia zostanie ponownie ustalona z pominięciem ustawy zaopatrzeniowej z 2016 r. Jest to prawdopodopodobnie pierwsza sytuacja tego typu w Polsce.
Wyrównanie Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA (ZER) wypłacił za okres od 1 października 2017 r. do 31 sierpnia 2020 r. Od 1 września 2020 r. ponownie ustalił wysokość emerytury milicjantowi, którego objęła tzw. ustawa dezuzbekizacyjna.
– Potwierdzam, wyrównanie należności wpłynęło na konto – mówi Zbigniew Drozd, pełniący służbę przed 1990 r. w milicji na stanowisku w wydziale łączności, a po 1990 r. – w policji.
Zbigniew Drozd do MO przyjęty został w 1986 r. na etat starszego inżyniera Sekcji I Przewodowej Wydziału Łączności. Pracował w centrali telefonicznej służącej do połączeń jawnych, przeznaczonej dla Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Krośnie i abonentów z zewnątrz. W 1990 r. rozpoczął służbę w policji, a w 2011 r. przeszedł do ABW, gdzie pracował jeszcze dwa lata, po czym przeszedł na emeryturę.
Sprawa przed sądami ciągnęła się przez trzy lata. Rozpoczęła się od złożenia odwołania od decyzji dyrektora ZER do sądu okręgowego.
– Chodziło o pieniądze, bo ustawa obniżyła mi emeryturę przeszło trzykrotnie. Ale nie tylko. Zostałem potraktowany jak funkcjonariusz pełniący służbę na rzecz totalitarnego państwa (…) Nie służyłem na rzecz totalitarnego państwa, ustawa mnie nie dotyczy, nie wymienia wydziałów łączności – stwierdził Drozd.
Do tego stanowiska przychylił się Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Sędzia przynał, że ma świadomość skierowania przez SO w Warszawie pytań o konstytucyjność zapisów ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, ale ostatecznie uznał, że ma uprawnienia do samodzielnego orzekania, a także, że nie jest związany treścią informacji z IPN.
– W przypadku wnioskodawcy zakwalifikowano jego służbę w Wydziale Łączności WUSW w Krośnie jako służbę na rzecz totalitarnego państwa tylko dlatego, że jego stanowisko było usytuowane w tym wydziale z pominięciem, że art. 13b określa, iż za osobę wykonującą pracę na rzecz państwa totalitarnego uznaje się osoby wykonujące czynności operacyjno-techniczne niezbędne w działalności Służby Bezpieczeństwa – Zarząd Łączności, od dnia 1 stycznia 1984 r. – uzasadniono wyrok. Z analizy akt wyłonił się pomocniczy charakter wykonywanej przez niego pracy. Nie wykazano także, że wykonywał on “czynności operacyjno-techniczne”
W przywołanych w uzasadnieniu materiałów wynika także, że wśród najwyższych funkcjonariuszy MSW w latach 1984‒1985 istniały wątpliwości, czy zarząd łączności powinien być usytuowany w pionie SB, skoro nie zajmuje się pracą operacyjną, i służą w nim funkcjonariusze MO.
Sąd argumentował dalej, że w projekcie ustawy z 2016 r. autorzy wskazują na konieczność “zniesienia przywilejów emerytalno-rentowych wynikających z faktu wysokich uposażeń, jakie państwo komunistyczne zapewniało funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa, zwłaszcza tym, którzy wykazywali się gorliwością”, a Drozd uzyskał prawa emerytalno-rentowe dopiero w 2013 r.
Dalej w uzasadnieniu napisano: przez wprowadzenie nowych zasad obliczania świadczeń doszło do potraktowania ubezpieczonych zbiorowo, bez uwzględnienia indywidualnych sytuacji funkcjonariuszy, w tym tych, którym państwo wystawiło świadectwo przydatności zawodowej i moralnej do służby w demokratycznej Polsce.
Według sądu zastosowanie wobec Drozda ustawy z 2016 r. narusza konstytucyjne zasady ochrony praw nabytych, sprawiedliwości społecznej, zaufania obywatela do państwa i tworzonego przez nie prawa, prawa do ochrony dobrego imienia oraz zabezpieczenia społecznego. Na tej podstawie sąd zmienić decyzję ZER przyznając byłemu funkcjonariuszowi prawa do emerytury i renty inwalidzkiej obliczonych z pominięciem ustawy zaopatrzeniowej.
‒ Postanowiłem toczyć batalię o dobre imię. Miałem dosyć pomówień w mediach społecznościowych. Poza walką o świadczenia, wystąpiłem do sądu okręgowego z wnioskiem o wszczęcie wobec mnie postępowania lustracyjnego, ale umorzono je – poinformował Drozd.
Spośród wszystkich milicyjnych funkcjonariuszy łączności, którzy poszli do sądu, w skali kraju odbyło się 28 spraw w I instancji, z czego 27 wygranych. Opisywana sprawa jest pierwszą wygraną apelacją.
– Sąd uznał, że nie ma powodu zawieszania postępowania do czasu rozstrzygnięcia przez TK – powiedział wiceprezes SA w Rzeszowie Dariusz Mazurek. Dodał, że praktyka w Polsce jest różna, szczególnie w sprawach, gdzie strony nie wniosły zażalenia na zawieszenie postępowania.
– Zdaję sobie sprawę, że ta tematyka ma polityczne podłoże. Jedni mówią o sprawiedliwości dziejowej, inni o karygodnej odpowiedzialności zbiorowej. Również tu jeden sędzia zgłosił zdanie odrębne. W skali kraju podobnych postępowań toczy się wiele i nie ma wspólnej linii orzeczniczej, co powoduje, że jedne rozstrzygnięcia zapadną w kraju, a inne zapewne trafią przed europejski trybunał – powiedział Mazurek.
Zdaniem Arkadiusza Mularczyka, posła PiS, który jako przedstawiciel Sejmu przekonywał niedawno przed TK, że zapisy ustawy nie naruszają konstytucji, decyzja sądu powinna być zawieszona do czasu decyzji TK. Jego zdaniem celem ustawy było usunięcie dysproporcji w wysokości świadczeń między byłymi funkcjonariuszami a innymi osobami pobierającymi świadczenia w ramach ubezpieczeń społecznych. – W związku z jednoznacznie naganną oceną pracy byłych funkcjonariuszy – podkreślił.
Tomasz Oklejak, naczelnik wydziału spraw żołnierzy i funkcjonariuszy w Biurze RPO, poinformował, że rzecznik coraz częściej przystępuje do tego typu postępowań.
‒ W uzasadnieniach, które są wydawane, sędziowie powołują się m.in. na konstytucję i zapisy prawa międzynarodowego. To argumentacja niezależna od pytań SO w Warszawie, w sprawie których od 2,5 roku milczy TK – stwierdził Oklejak.
Ustawa dezubekizacyjna, uchwalono 16 grudnia 2016 r., obniżyła świadczenia emerytalne i rentowe ponad 43 tys. osób. Emerytura wynosi 0 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby na rzecz totalitarnego państwa, a ta ustalona w demokratycznej Polsce nie może być wyższa niż miesięczna kwota przeciętnej emerytury z ZUS.
Kresy.pl / wiadomosci.dziennik.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!