W najnowszym raporcie „State of Health in the EU: Companion Report 2021” wydanym przez organ Unii Europejskiej, eksperci przeanalizowali służby zdrowia funkcjonujące w krajach europejskich. Wyniki analizy omawia serwis „Obserwator Gospodarczy”.

Według autorów raportu, kluczowym czynnikiem, umożliwiającym zbudowanie dobrze działającej służby zdrowia, jest odpowiednia liczba dobrze wyszkolonych lekarzy i pielęgniarek. Okazuje się, że największe niedobory pracowników służby zdrowia w całej Unii Europejskiej dotyczą Polski. Chodzi zarówno o lekarzy, jaki o pielęgniarki – jest ich stanowczo za mało.

W 2019 roku na 1000 mieszkańców UE przypadało średnio 3,9 lekarzy i 8,4 pielęgniarek. W tym samym czasie, w Polsce liczba praktykujących lekarzy na 1000 mieszkańców wyniosła jedynie 2,4 – najmniej w całej Unii Europejskiej.

 

Analogicznie przedstawia się sytuacja z pielęgniarkami. W ramach UE, mniej niż w Polsce było ich tylko w Bułgarii, Grecji i na Łotwie.

Co więcej, w opinii autorów w przyszłości sytuacja pod tym względem będzie w naszym kraju gorsza. Zaznaczono, że wielu pracujących w Polsce lekarzy i pielęgniarek zbliża się do wieku emerytalnego, co przyczyni się do znacznego spadku liczby medyków.

„Obserwator Gospodarczy” pisze, że to m.in. niedobory pracowników służby zdrowia w Polsce „przyczyniły się do tego, że nasz kraj poradził sobie z pandemią stosunkowo źle”. Według unijnego raportu, w latach 2019-2020 oczekiwana długość życia w Polsce spadła o 1,4 roku. Tym samym, obecnie oczekiwana długość życia w chwili urodzenia w naszym kraju jest o 4 lata niższa od średniej unijnej. Zwrócono też uwagę, że przez braki kadrowe w polskiej służbie zdrowia bardzo długo czeka się na wizyty u specjalistów. Z tego względu, wielu Polaków próbuje leczyć się samodzielnie.

„Ponad trzy czwarte wydatków na leki w ramach systemu out-of-pocket przeznacza się na zakup leków do samodzielnego leczenia. Prawdopodobnie wynika to z długiego czasu oczekiwania na dostęp do opieki specjalistycznej” – napisano w dokumencie.

Zaznaczono też, że niedobór pracowników służby zdrowia w Polsce jest szczególnie problematyczny dla ludzi mieszkających na terenach wiejskich. Sytuacja ta powoduje powstanie sporych nierówności w dostępie do służby zdrowia wśród mieszkańców Polski.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak informowaliśmy, premier Mateusz Morawiecki i szef KPRM Michał Dworczyk zastanawiali się nad ściągnięciem personelu medycznego z Filipin – tak wynika z rzekomych maili wykradzionych ze skrzynki Dworczyka. Sprawę najwyraźniej pilotowała była już wówczas wicepremier i minister rozwoju, Jadwiga Emilewicz. Jedna z agencji miała zaproponować ściągnięcie tysiąca lekarzy i pielęgniarek w 3 miesiące. W tle pojawia się znany psefolog, zasiadający w zarządzie spółki mającej ściągać migrantów zarobkowych z Filipin. Rok temu pisaliśmy, że polscy lekarze sprzeciwiają się masowemu przyjmowaniu medyków spoza UE.

Czytaj także: „DGP”: izby lekarskie wstrzymują wydawanie zgód dla lekarzy ze Wschodu, rząd liczył na przyjazd setek medyków

PRZECZYTAJ: Poseł Kamiński: rząd PiS realizuje politykę masowej imigracji. „Co następne? Obywatelstwo przez internet?”

obserwatorgospodarczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply