“W dniu 27 listopada br. Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych (druk sejmowy 763). Ustawa ta – której projekt został zgłoszony przez posłów partii rządzącej – forsuje rozwiązania nieprzemyślane, nieuzasadnione, a zarazem bardzo niebezpieczne dla polskiego systemu opieki zdrowotnej i przede wszystkim dla pacjentów” – napisał w poniedziałkowym liście otwartym prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja.

W piątek Sejm uchwalił nowelizację, zgodnie z którą pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni i lekarze spoza Unii Europejskiej będą przyjmowani do pracy na uproszczonych zasadach. Uzasadniono to potrzebą wzmocnienia kadr medycznych w dobie pandemii. Samorząd lekarski sprzeciwia się przepisom ustawy. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja napisał w “liście otwartym do społeczeństwa oraz lekarzy i lekarzy dentystów”, który został opublikowany w poniedziałek, że ustawa stanowi “eksperyment, na który ani środowiska medyczne, ani obywatele nie powinni się godzić”.

“Jak uzasadnić nadmierne ułatwienia w dostępie do zawodu lekarza dla cudzoziemców, gdy od wielu miesięcy trwania epidemii nie uczyniono nic, co realnie wsparłoby polskich lekarzy i uwolniło rezerwy drzemiące w polskim systemie opieki zdrowotnej? Przykładowo średniorocznie nawet 30 proc. polskich lekarzy i lekarzy dentystów nie zdaje egzaminów końcowych oraz Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego i musi do nich przystępować ponownie. W tym samym czasie kwestionowana przez samorząd lekarski ustawa zapewni napływ lekarzy cudzoziemców o niezweryfikowanych wiarygodnie kwalifikacjach i w dodatku bez wymogu znajomości języka polskiego” – napisał prezes NRL.

Podkreślił, że polscy lekarze na czas pandemii nie zostali uwolnieni od licznych biurokratycznych obowiązków, nie został im zapewniony długotrwały wzrost płac, zaś lekarze są kierowani przez wojewodów do innych placówek medycznych zamiast do wybranego miejsca specjalizacyjnego.

“W rezultacie wielu dobrze wykształconych polskich lekarzy deklaruje chęć wyjazdu do pracy w krajach unijnych. Czy nie należy podjąć starań, aby zachęcić ich do pozostania, zamiast tworzyć ustawy, które spowodują napływ z zagranicy osób, których kwalifikacje nie zostaną w Polsce należycie zweryfikowane, chociażby pod kątem minimalnych standardów kształcenia w UE?” – podkreślił prof. Matyja.

“Ryzyko dopuszczenia do wykonywania zawodów medycznych osób bez rzeczywistej weryfikacji ich kompetencji i znajomości języka polskiego jest nie do zaakceptowania nawet w okresie epidemii” – zaznaczył.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Winnicki: nie może być tak, że lekarze z zagranicy mają ułatwioną pracę w Polsce bardziej niż lekarze z Polski

Prezes NRL wymienił ryzyka, które jego zdaniem wynikają z nowelizacji ustawy, m.in. rezygnację z wymogu znajomości języka polskiego i brak określenia, w jaki sposób polski lekarz specjalista ma sprawować nadzór nad pracą lekarza cudzoziemca nieznającego języka polskiego.

Prof. Matyja podkreślił także, że ustawa nie wymaga, aby cudzoziemiec, który ubiega się o prawo wykonywania zawodu lekarza musiał dysponować dyplomem lekarskim spełniającym warunki minimalnego poziomu kształcenia lekarzy w UE. Przepustkę do zdobycia uprawnień zawodowych w Polsce będzie stanowił jakikolwiek dyplom lekarza uzyskany poza UE po pięcioletnich studiach.

Jego zdaniem realnymi beneficjentami ustawy będą agencje pracy, wykonujące usługę rekrutacyjną, sprowadzając do Polski lekarzy z zagranicy, otrzymując wynagrodzenie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Proimigracyjne agencje zatrudnienia są gotowe ściągnąć tysiące lekarzy i pielęgniarek ze wschodu do Polski

“Władze publiczne powinny przede wszystkim skupić się na zatrzymaniu w Polsce polskich lekarzy, lekarzy dentystów i innych pracowników medycznych zapewniając im lepsze warunki wykonywania ich zawodów, w dalszej kolejności należy zabiegać o powrót do kraju tych medyków, którzy nasz kraj opuścili, a dopiero po tych działaniach określać kryteria i tryb dostępu do zawodów medycznych osobom z dyplomami uzyskanymi poza granicami UE, pod warunkiem jednak, że ich kwalifikacje zawodowe nie będą niższe niż u polskiego lekarza i zostaną rzetelnie zweryfikowane przed dopuszczeniem do leczenia pacjentów, a znajomość języka polskiego pozwoli na odpowiednią komunikację z pacjentem i pozostałymi członkami personelu medycznego” – dodał prof. Matyja.

nil.org.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply