Na Białorusi sformowano wszystkie 155 terytorialnych komisji wyborczych na grudniowe wybory prezydenckie. Reprezentacja przedstawicieli partii opozycyjnych w nich wynosi mniej niż 1 procent – 14 osób z 2000 członków ogółem – poinformował w czwartek sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Mikałaj Łazawik.

Znany białoruski komentator polityczny Roman Jakauleuski uważa, że tak nikły udział przedstawicieli struktur opozycyjnych w komisjach terytorialnych nie będzie w stanie zmienić ukształtowanej na Białorusi praktyki wyborczej i nie pozwoli na skuteczne przeciwstawienie się możliwym fałszerstwom.

„Jak siedzieliśmy w klatce dyktatury – tak w niej dalej siedzimy. Zrobiono w niej jedynie odrobinę więcej miejsca – po to by obserwatorzy – zwłaszcza ci zachodni – mogli się ucieszyć z pozytywnych zmian. Wszystko w tych wyborach – tak jak wcześniej jest ustawiane w administracji Łukaszenki” – powiedział Roman Jakauleuski TV Biełsat.

Komentując możliwość ścisłej współpracy misji obserwacyjnych OBWE i WNP Jakauleuski zwrócił uwagę na to, że żadnych dotychczasowych wyborach w żadnym z krajów WNP, misja obserwatorów z ramienia tej struktury nie uznała za niedemokratyczne. Zdaniem komentatora gra Kreml dziś jest wymierzona personalnie w Łukaszenkę i wszystko będzie zależało od tego jak daleko w tej grze władze w Moskwie będą skłonne się posunąć.

„Większość analityków obecnie stawia pytanie czy Moskwa uzna białoruskie wybory czy nie uzna. A tymczasem ja stawiałbym pytanie inaczej – czy Moskwa będzie tym razem jak zwykle blokować informacje na temat fałszerstw. Według mnie tym razem tego robić nie będzie. Co zaś do wydarzeń powyborczych – moim zdaniem, najważniejsze rzeczy odbędą się dopiero w przyszłym roku” – podsumował.

Wybory prezydenta Białorusi odbędą się 19 grudnia br. Większość analityków opozycyjnych podkreśla, że po 16 latach nieprzerwanego kierowania Białorusią przez autorytarny reżim Aleksandra Łukaszenki mówienie o wyborach w ich klasycznym rozumieniu zgodnym ze standardami demokracji zachodniej jest de facto nieuprawnione.

Po uznanym przez kraje UE za sfałszowane ogólnokrajowym referendum 2004 Aleksander Łukaszenko zmienił Konstytucję i zapewnił sobie możliwość udziału w wyborach prezydenckich dowolną ilość razy, znosząc dotychczasowe ograniczenie dwóch kadencji.

Michał Janczuk (TV Biełsat)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply