Białoruski koncern Biełnieftiechim z wyraźnym zadowoleniem przyjął zapowiedzi strony polskiej o możliwości uruchomienia rewersowych dostaw ropy z Polski na Białoruś i jest gotów do negocjacji z PERN na ten temat.

Jak informowaliśmy, polski operator sieci rurociągów naftowych PERN S.A. rozpoczął poszukiwanie wykonawcy projektu, który umożliwi rewersyjne tłoczenie ropy naftowej rurociągiem „Przyjaźń” na odcinku Płock-Adamowo, czyli w kierunku Białorusi. Obecnie możliwość pracy w trybie rewersyjnym ma tylko odcinek północnym rurociągu prowadzący z Płocka do Gdańska.

Rzecznik białoruskiego koncernu „Biełnieftiechim” Aleksandr Tiszczenko powiedział w rozmowie z serwisem TUT.by, że intencja strony polskiej ws. przygotowania rurociągu „Przyjaźń” do rewersowych dostaw ropy otwiera dla Białorusi możliwość prowadzenia rozmów z dostawcami tego surowca o jego dostawach poprzez tę „bardziej opłacalną” trasę.

– Rozmawialiśmy z PERN na ten temat. O ile wcześniej możliwość wykorzystania danego kierunku [dostaw-red.] oceniano pół na pół, to teraz jest rezultat tych rozmów, czyli oświadczenie polskiego operatora o możliwości rewersu – powiedział Tiszczenko, cytowany przez TUT.by. Jego zdaniem, dzięki decyzji PERN ws. modernizacji systemu po stronie polskiej, szanse na dostawy rewersowe znacznie wzrosły. – Dla nas to opłacalne i interesujące, gdyż obniża koszty transportu przy dostawach ropy z tego kierunku. To pozwala nam bardziej szczegółowo rozpatrywać dany wariant dostaw ropy.

Rzecznik uważa, że otwiera to dla Białorusi „jeszcze jedne drzwi do świata alternatywnych źródeł dostaw ropy”. – To zmienia obraz. Faktycznie, obserwujemy oznaki tektonicznej zmiany na rynku ropy w Europie, której sprzyja nie tylko koronawirus, ale też stanowisko głównych rosyjskich graczy [na rynku naftowym – red.], nakierowujących starania strony białoruskiej na poszukiwanie alternatywnych źródeł [dostaw ropy – red.].

Tiszczenko dodał też, że transport ropy rurociągami jest bardziej opłacalny niż np. koleją. Uważa też, że dostawcy ropy będą bardziej zainteresowani działaniami w Europie Wschodniej, w tym dostawami surowca na Białoruś. Powiedział też, że po stronie białoruskiej rewers jest technicznie możliwy, a teraz dzięki „pokonaniu bariery psychologicznej” można rozmawiać o dostawach rewersowych.

Jak szacuje pierwszy zastępca dyrektora generalnego, główny inżynier „Gomieltransnieft Drużba” Andriej Weriga, rocznie z Polski na Białoruś można by przepompowywać do 6 mln ton ropy bez strat dla tranzytu rosyjskiej ropy do Europy. Wcześniej Wieryga mówił, że rewers ropy polskim odcinkiem „Przyjaźni” jest technicznie możliwy. Metody tej użyto w 2019 roku do odesłania Rosji zanieczyszczonej ropy.

Przypomnijmy, że dzień przed komunikatem PERM-u w Waszyngtonie z amerykańskim sekretarzem energii Danem Brouillette spotkali się pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski oraz minister klimatu Michał Kurtyka. Po spotkaniu Naimski mówił, że Polska jest zainteresowana dostarczać Białorusi ropę naftową. Pełnomocnik rządu nie sprecyzował, skąd miałaby pochodzić ropa dostarczana na Białoruś, ale przypominał, że ostatnio sekretarz stanu USA Mike Pompeo mówił o gotowości USA do zapewnienia Białorusi 100 proc. potrzebnej ropy i gazu.

W połowie lutego br. prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko oświadczył, że Białoruś będzie nadal kupować ropę z innych krajów, nawet jeśli ta będzie droższa niż rosyjska. Zapowiedział również, że jego kraj zamierza sprowadzać ropę z Gdańska rewersem poprzez rurociąg Przyjaźń.

PRZECZYTAJ: Rozmawiajmy z Łukaszenką – na własnych warunkach

Do dostaw mają być wykorzystane również porty państw bałtyckich. USA mogą pomóc w tym zakresie. „Proponuję państwom bałtyckim: możemy kupować ropę na Bałtyku, przepompowywać ją przez Litwę lub Łotwę, przetwarzać i zaopatrywać cały region bałtycki”, Łukaszenko ujawnił także plany rafinerii ropy naftowej w Nowopołocku. W styczniu na Białoruś dotarło przez port w litewskiej Kłajpedzie ponad 80 tys. ton norweskiej ropy. Zakład w Mozyrzu będzie mógł działać w ten sam sposób: ropa będzie do niego dostarczana przez Morze Czarne, a następnie przedsiębiorstwo dostarczy swoje produkty na Ukrainę, a częściowo do krajów UE.

Przeczytaj: Łukaszenko: najbardziej opłaca się nam sprowadzać ropę z Gdańska

Czytaj także: Łukaszenko narzeka na wymuszanie przez Rosję integracji i mówi po ile Polska kupuje gaz od USA

tut.by / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply