Sąd w Mińsku w czwartek wieczorem skazał kolejną trójkę aresztowanych podczas demonstracji 19 grudnia ub.r. Sędziowie uznali winnymi dwójkę Rosjan: Artioma Breusa i Iwana Gaponowa, którzy ich zdaniem, brali czynny udział w zamieszkach i zbrojnie sprzeciwiali się milicjantom.

Skazani muszą zapłacić karę grzywny, około 10 tys zł każdy. Zostali również wypuszczeni z aresztu, po podpisaniu zobowiązania do nieopuszczania kraju. Sąd skazał również innego uczestnika demonstracji Dzmitrija Miadzwiedzia, który otrzymał trzy lata prac poprawczych z prawem do przebywania w miejscu zamieszkania – w tym czasie będzie znajdował się pod stałą obserwacją milicji i nie będzie mógł opuścić kraju.

Według Stefanowicza, na niski jego zdaniem wyrok dla Rosjan wpłynęła zbliżająca się wizyta premiera Putina na Białorusi, jego zdaniem Białorusini będą otrzymywać surowsze wyroki. Rosjanie zostali oskarżeni o pobicie aż 15 funkcjonariuszy OMONu. Podczas procesu część z rzekomo poszkodowanych nie umiała jednak potwierdzić, że faktycznie zostali zaatakowani przez oskarżonych.

Wyrok wydany na Dzmitryija Mjadzwiedzia był wyrokiem surowszym, bo oznacza dla niego de facto utratę trzyletnich zarobków. Zdaniem obrońcy praw człowieka Władimira Łabkowicza – “prokuratura absolutnie nie umiała udowodnić winy Mjadzwiedzia a i tak został skazany”. Podczas procesu zdarzały się bowiem przypadki, że prokurator podpowiadał składającym zeznania milicjantom, co mają mówić. Ich zeznania na sali sądowej często różniły się zasadniczo od zeznań pisemnych. Nowością również było, że na sali sądowej przebywali obserwatorzy z ramienia OBWE zaproszeni przez białoruski MSZ.

Sądy łącznie skazały pięć osób w sprawie o uczestnictwo w masowych niepokojach społecznych. Jednak w przypadku trzech pierwszych oskarżonych Białorusinów, były one o wiele bardziej surowe skazując ich na kary od 3 do 4 lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie.

Rosyjska ambasada pozytywnie odniosła się do decyzji sądu o uwolnieniu z aresztu Rosjan, choć radca ambasady Wadim Gusiew zwrócił uwagę, że obydwaj nie uznali swojej winy.

Pytany o warunki w areszcie Breus podkreślił, że były one akceptowalne i pracownicy aresztu nie stosowali wobec niego specjalnych procedur. Jednak według jego relacji, gdy pojawiali się operacyjni funkcjonariusze służb, pojawiały się groźby – czy to fizyczne czy to przeniesienia do aresztu KGB.

Biełsat (belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply