Siły zbrojne nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej przeprowadzą w tym tygodniu ćwiczenia wojskowe z udziałem 4 tys. żołnierzy i ponad 300 pojazdów i sztuk sprzętu wojskowego.
Według władz separatystów manewry są planowane. „Zgodnie z planem szkoleń oddziałów na rok 2018 od 11. września 2018 roku na poligonach wojskowych naszej republiki zaplanowano przeprowadzenie ćwiczeń” – powiedział lokalnej agencji DAN zastępca dowódcy sztabu operacyjnego Donieckiej Republiki Ludowej Eduard Basurin.”Wszystkie ćwiczenia będą odbywać się w odległości od linii rozgraniczenia odpowiadającej porozumieniom mińskim” – zapewniał Basurin.
Według niego w ćwiczeniach weźmie udział ponad 4 tys. ludzi oraz ponad 300 pojazdów i sztuk sprzętu wojskowego.
Jak pisze Polska Agencja Prasowa, sytuacja w DRL jest napięta od czasu śmierci w zamachu bombowym szefa republiki Aleksandra Zacharczenki. Jego następcą został Dmitrij Trapeznikow, jednak został szybko zastąpiony przez Denisa Puszylina. W dniu wyboru Puszylina na nowego przywódcę separatyści ogłosili także 11. listopada dniem nowych wyborów do miejscowego parlamentu. Wywołało to protest Ukrainy, która twierdzi, że przeprowadzenie wyborów będzie naruszeniem porozumień w Mińsku.
Jak pisała w ubiegłym tygodniu Rzeczpospolita, Eduard Basurin ostrzegał wcześniej, że Ukraina planuje rozpoczęcie 14. września ofensywy na pozycje separatystów w rejonie Mariupola.Według niego Ukraińcy zgromadzili w tym rejonie 12 tys. żołnierzy. Według separatystów zabicie Zacharczenki było częścią ukraińskiego planu wojennego.
Separatyści oskarżyli o zabójstwo Zacharczenki ukraińskie władze. Te twierdzą, że ze śmiercią lidera DRL nie mają nic wspólnego. Według nich Zacharczenko zginął w wyniku porachunków pomiędzy separatystami lub został usunięty przez służby rosyjskie.
CZYTAJ TAKŻE: Przy granicy z Polską rozpoczynają się największe tegoroczne międzynarodowe manewry wojskowe na Ukrainie
Kresy.pl / DAN / PAP / rp.pl
Siły powstańców z DRL, nawet mniej liczne, poradzą sobie z tchórzliwym, neobanderowskim ścierwem. Poza tym, mogą raczej oczekiwać, że nie pozostaną sami, skoro dzicz wspiera wydatnie ussrael.
@Gaetano Dokładnie.To jest ciekawe ? Wspierają banderowców ,nie wypominają im holocaustu ,gdzie jawnie kolaborowali z Niemcami.I nie żądają zwrotu mienia bezspadkowego. Czy to tylko cisza przed burzą ,czy w przypadku kraju z za rzeki jest coś poważniejszego na rzeczy ?