W lutym władze Austrii ogłosiły, że przyjmą w tym roku nie więcej niż 37 500 imigrantów. Okazuje się, że ta decyzja była niezgodna z prawem i Wiedeń musi wpuszczać więcej uchodźców. Teraz rząd szuka innego sposobu na zamknięcie granic.

W lutym tego roku Wiedeń poinformował, że zamierza wprowadzić tak zwaną górną granicę przyjmowanych migrantów. Powyżej określonej liczby azylantów nikt nie byłby przepuszczany przez austriacką granicę. W tym roku miało to być dokładnie 37 500 osób, w ciągu kilku następnych lat sukcesywnie mniej. Decyzja ta była przełomem w polityce imigracyjnej Austrii, zwłaszcza w kontekście jej wcześniejszego bezwarunkowego wsparcia dla polityki Niemiec.

Pod koniec marca okazało się jednak, że ochrona własnych granic jest niezgodna z prawem międzynarodowym. Minister obrony narodowej Hans Peter Doskozil poinformował w tym tygodniu, że ekspertyzy prawne wykazały, iż ustalenie górnej granicy przyjmowanych w Austrii imigrantów byłoby bardzo trudne do realizacji wobec umów międzynarodowych, których sygnatariuszem jest Austria. Rząd zamierza więc w inny sposób chronić granice kraju. Wszyscy imigranci napływający do Austrii mają być poddawani bardzo krótkiemu postępowaniu azylowemu już na samej granicy – i po negatywnym rozpatrzeniu wniosku bardzo szybko z niej odsyłani.

O szczegółach nowego pomysłu mówiła w tym tygodniu minister spraw wewnętrznych Austrii Johanna Mikl-Leitner. Jak wskazała, przyspieszone postępowanie azylowe miałoby trwać zaledwie kilka godzin. Byłoby jednak zgodne z prawem międzynarodowym, bo sprawa każdego imigranta zostanie rozpatrzona indywidualnie.

pch24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply