Sąd wydał prawomocny wyrok w sprawie Marka Lisińskiego, byłego szefa Fundacji „Nie Lękajcie Się”. Uznał jego twierdzenia nt. rzekomego wykorzystania przez księdza za niewiarygodne. Wcześniej wyłudził od duchownego ponad 20 tys. zł, a następnie oskarżył o rzekome molestowanie.
Sprawa dotyczy Marka Lisińskiego, wieloletniego szefa Fundacji „Nie Lękajcie Się”, która w założeniu miała pomagać ofiarom pedofilii w Kościele. On sam twierdził, że jest ofiarą wykorzystania seksualnego przez księdza, co pomogło mu w zyskaniu medialnego rozgłosu, gdy tego rodzaju skandale stały się w Polsce głośnym i nośnym tematem. W 2019 roku, wspólnie z radykalnie lewicowo-liberalną posłanką Joanną Scheuring- Wielgus oraz lewacką aktywistką Agatą Diduszko-Zyglewską, przekazali papieżowi Franciszkowi dokument, mający być raportem o nadużyciach względem nieletnich wśród polskiego duchowieństwa. Ojciec Święty osobiście przepraszał go za krzywdy „zadane przez księży”.
Lisiński twierdził, że na początku lat 80. XX wieku, jako ministrant w rodzinnej parafii w Korzeniu, padał ofiarą molestowania ze strony księdza Zdzisława W. Po latach powiadomił o tym władze kościelne. W 2013 roku. sąd biskupi uznał księdza W. za winnego molestowania. W tym samym roku Lisiński założył wspomnianą fundację. W styczniu 2014 roku biskup Piotr Libera zawiesił duchownego w posłudze duszpasterskiej na trzy lata i zabronił mu dożywotnio pracy z dziećmi. Ksiądz utrzymywał, że jest niewinny i zgłosił ośmiu świadków. Ci jednak nie zostali przesłuchani. Według bpa Libery, nie stawili się. Nie przeprowadzono też konfrontacji.
Z kolei Lisiński żądał od kurii 200 tys. złotych rekompensaty na „terapie, za straty moralne i psychiczne”. Gdy mu odmówiono, skierował sprawę do sądu – tym razem zażądał miliona złotych. W 2018 roku sąd okręgowy w Płocku potwierdził winę księdza W., nakazując mu wystosowanie do Lisińskiego listu z przeprosinami. Ksiądz odmówił i złożył apelację.
Z czasem Lisiński stał się jednak antybohaterem skandali. Chodziło o wyłudzanie pieniędzy od ofiar, którym jego fundacja miała pomagać. Pojawiły się też doniesienia, według których twierdzenia szefa Fundacji „Nie Lękajcie Się” o tym, że był wykorzystywany seksualnie przez księdza, były nieprawdziwe. Sprawę ujawniła w 2019 roku „Gazeta Wyborcza”, pisząc, że w rzeczywistości, pierwotnie Lisiński poszedł do księdza W. Przedstawiając się jako były ministrant w jego parafii pożyczył od niego 23 tys. złotych na rzekome leczenie chorej żony. Zapewniał, że odda pieniądze, kiedy wróci z pracy w Niemczech. Kiedy ksiądz dowiedział się, że padł ofiarą oszustwa, zażądał zwrotu pieniędzy. Lisicki podpisał zobowiązanie, że zwróci duchownemu pożyczoną kwotę, po czym… oskarżył go o molestowanie.
Co ważne, sprawa trafiła do sądu, który w październiku br. uznał relacje Lisiński za niewiarygodne. W prawomocnym wyroku sąd orzekł, że mężczyzna kłamał.
W tym tygodniu opublikowano pisemne uzasadnienie decyzji sądu. Wynika z niego, że Sąd Apelacyjny w Łodzi, przeanalizowawszy dotychczasowe relacje Lisińskiego składane przed sądami biskupimi i sądem okręgowym zauważył, iż przedstawił on trzy różne wersje tego, co go miało rzekomo spotkać.
„Tak daleko idące rozbieżności w przedstawianiu tych samych wydarzeń nie da się wytłumaczyć w świetle zasad wiedzy i doświadczenia życiowego, co prowadzić musi do wniosku, że twierdzenia powoda są niewiarygodne” – czytamy w uzasadnieniu. Sąd zwrócił też uwagę, że Lisiński nie był w stanie udowodnić, że faktycznie był ministrantem w czasie, gdy rzekomo go molestowano. Dodajmy, że ksiądz W. miał świadków na to, że nigdy nie był ministrantem. Były szef fundacji twierdził, że to nie jego podpis widnieje na zobowiązaniu. Sąd stwierdził jednak, że w opinii biegłej grafolog, podpis jest jego.
Zgodnie z wyrokiem sądu, Lisiński ma zwrócić księdzu W. 1560 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych. Kapłan rozważa dalsze kroki prawne przeciwko byłemu prezesowi fundacji.
Czytaj także: Władze Berlina przez 30 lat celowo przekazywały dzieci pedofilom
Stefczyk.info / pch24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!