Komisja Europejska przyłączyła się do skargi Czech na Polskę w sprawie Turowa – poinformowała w rozmowie z RMF FM rzeczniczka KE. Wzmacnia to pozycję strony czeskiej w sporze z Polską i jest sygnałem ze strony Komisji, że sprawa nie jest tylko problemem polsko-czeskim.

W środę rzeczniczka Komisji Europejskiej poinformowała o złożeniu wnioski o przyłączenie sięKE po stronie Czech przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w sprawie przeciwko Polsce, dotyczącej kopalni Turów. Wcześniej stroną sporu z naszym krajem były tylko Czechy.

Według RMF FM, taki ruch ze strony Komisji nie jest zaskoczeniem, gdyż jeszcze przed złożeniem skargi przez Czechy KE wydała tzw. uzasadnioną opinię. Poparła w niej stanowisko Pragi i już wówczas twierdziła, że Polska popełniła także „pewne naruszenia unijnego prawa”, odnoście dyrektywy środowiskowej, co do których Czechy nie odniosły się w swojej skardze. W tym zakresie KE zamierza jednak przeprowadzić odrębną procedurę.

 

Jak podała stacji rzecznika Komisji, prowadzone są wobec Polski „horyzontalne postępowania”, dotyczące „niedociągnięć zaobserwowanych w kilku sprawach „, w tym w przypadku Turowa. Chodzi o dostęp do wymiaru sprawiedliwości, transpozycję dyrektywy środowiskowej i uzasadnienie wyłączeń na mocy ramowej dyrektywy wodnej

Przeczytaj także: Komisja Europejska skierowała do TSUE sprawę przeciwko Polsce i Czechom

Źródło RMF FM w Brukseli twierdzi, że przyłączenie się KE do skargi Czech przede wszystkim wzmacnia przed TSUE pozycję czeskiego rządu i jego argumentację. Tym samym, zwiększają się szanse na to, że Czechy wygrają to postępowanie. Ponadto, jest to również „sygnał ze strony KE, że Turów nie jest wyłącznie problemem dwustronnym polsko-czeskim”.

Ostatnio pisaliśmy, że minister środowiska Czech, Richard Brabec, zapowiedział kolejne wymierzone w Polskę działania w kwestii kopalni w Turowie. Mianowicie, czeski rząd polecił swojemu pełnomocnikowi, Martinowi Smolkovi, by ten wystąpił do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z wnioskiem o nałożeniem na Polskę karnej opłaty w wysokości 5 mln euro dziennie. W ten sposób Polska miałaby ponieść konsekwencję nie zatrzymania działalności w kopalni odkrywkowej Turów. Czesi chcą w ciągu kilkunastu tygodni wynegocjować umowę, która ma „obejmować rekompensatę, zwrot wydatków, zarówno przeszłych, obecnych, jak i przyszłych, które dotyczą budowy nowych i wzmocnienia istniejących źródeł wody pitnej po czeskiej stronie granicy”. Obliczają ich koszt na 40-50 mln euro. Polska będzie też musiał przedłożyć Pradze pełną informację na temat wpływu działalności kopalni Turów na środowisko naturalne ,w tym na stan wód gruntowych.

TSUE jeszcze 21 maja zobowiązał Polskę do natychmiastowego zamknięcia kopalni odkrywkowej węgla brunantego Turów. Decyzja ta nie została jak do tej pory wykonana przez stronę polską.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W 1994 r. właściwe polskie organy udzieliły PGE Elektrownia Bełchatów S.A., obecnie PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. koncesji na prowadzenie działalności wydobywczej w tej kopalni do dnia 30 kwietnia 2020 roku. Na podstawie polskiej ustawy z 2008 roku termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego może zostać jednokrotnie wydłużony do sześciu lat bez przeprowadzania jakiejkolwiek oceny oddziaływania na środowisko, jeżeli wydłużenie to jest uzasadnione racjonalną gospodarką złożem oraz nie wiąże się to z rozszerzeniem zakresu koncesji. W styczniu 2020 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu wydał decyzję umożliwiającą eksploatację wzdłuż węgla brunatnego w Turowie do 2044 r. W marcu 2020 roku koncesję wydobywczą, mino protestów Czech, przedłużono na 6 lat. TSUE uznał, że została ona wydłużona z naruszeniem prawa europejskiego.

Kopalnia Turów dostarcza taśmociągami surowiec dla lokalnej elektrowni dostarczającej 7-10 procent energii wytwarzanej w naszym kraju.

Dodajmy, że w środę tysiące górników i energetyków protestowało na ulicach Warszawy przeciwko działaniom mającym na celu zamknięcie kopalni Turów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Czesi od kilku lat sprzeciwiali się rozbudowie kopalni w Turowie, twierdząc, że może mieć ona negatywny wpływ na poziom wód podziemnych i doprowadzić do problemów z dostawami wody pitnej do kraju libereckiego. Teraz Czesi oczekują od Polski wstrzymania rozbudowy kopalni i zaakceptowania swoich żądań. TSUE zdecydował, że do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku, wydobycie ma zostać natychmiast wstrzymano, na co strona polska kategorycznie się nie zgadza, gdyż oznaczałoby to konieczność wyłączenia lokalnej elektrowni.

Przeczytaj: Wicepremier: nie ma mowy, żeby wyłączyć pracę kopalni w Turowie – to byłby katastrofalny cios

rmf24.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Anglicy postąpili niezwykle rozsądnie wychodząc z UE patrząc z perspektywy ostatnich wydarzeń.Morawiecki z Kaczyńskim podpisali umowę z europejskim “providentem” i wygląda na to ,że albo będzie Polexit albo stracą władzę i skończą w politycznym niebycie.Pytanie czy solidarna Polska Ziobry jest w stanie stworzyć struktury przed wyborami by mieć szansę na przejęcie schedy po PIS.