Organizacja “Emirat Kaukazu” skupiająca wahabitów z Czeczenii, Dagestanu i Inguszetii poprosił “kalifa Ibrahima” o przyjęcie go pod swoje zwierzchnictwo.

Prośbę taką wystosował Asłan Biutukajew zwany również emirem Kahmzatem. Jak twierdzi “zjednoczenie” w ramach “Państwa Islamskiego” pozwoli jego bojownikom “ściąć głowy niewiernych”. Jak zadeklarował 15 tysięcy podległych mu bojowników gotowych jest do złożenia przysięgi na wierność Abu Bakrowi Al-Bagdadiemu przewodzącemu rozrastającemu się w Iraku i Syrii terrorystycznemu “kalifatowi”. Komentatorzy oceniają, że Biutukajew nie miał innego wyjścia niż zdecydować się na podporzadkowanie. ISIS cieszy się bowiem wielkim prestiżem wśród kaukaskich ekstremistów. Znaczna część z nich już wyjechała zresztą do Iraku i Syrii nierzadko pełniąc tam rolę doborowych, ale też najbardziej okrutnych bojowników.

Na odezwę zareagował już przywódca Republiki Czeczenii Ramzan Kadyrow. “To nie więcej niż bluff” – jak mówił – “nie sądze aby pojedynczy bojownicy, którzy wciąż jeszcze żyją i ukrywają się w lasach byli w stanie skorzystać z pomocy radykałów z tak zwanego ISIS […] 99.9% naszej ludności chce żyć spokojnie”. Przyznał jednak, że jego służby pracują nad “zapobieżeniem rozwojowi tego zła w Czeczenii”.

vestnikkavkaza.net/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply