Relacje na linii USA-Ukraina „wysypały się” w kwestii tzw. kuchni politycznej. W przypadku Polski prawdopodobnie jest to głęboko ukrywane, ale podobny szantaż na pewno istnieje – mówi portalowi Kresy.pl prof. Andrzej Zapałowski. „Uzależnianie się wyłącznie od jednego scenariusza, stawiając na szali przyszłość Polski pod względem bezpieczeństwa, jest absurdalne”.
W rozmowie z portalem Kresy.pl dr hab. Andrzej Zapałowski, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego i ekspert ds. geopolityki i bezpieczeństwa, skomentował wydarzenia związane z aferą wokół lipcowej rozmowy prezydentów USA i Ukrainy oraz odtajnienia i upublicznienia treści tej konwersacji i tajnej notatki informatora na jej temat.
– Widać, że w Stanach Zjednoczonych procedury demokratyczne działają, w tym sensie, że prowadzi się śledztwa i proces wyjaśniania tej sprawy w Kongresie. To drastycznie odróżnia nasz parlament od amerykańskiego. U nas parlamentarzyści w poszczególnych komisjach wypełniają instrukcje rządzących. Tam poważnie traktuje się procedury – uważa ekspert.
Przeczytaj: Przewodnicząca Izby Reprezentantów rozpoczęła procedurę usunięcia prezydenta USA z urzędu
Czytaj również: Były ukraiński prokurator generalny: syn Joe Bidena nie naruszył ukraińskiego prawa
Zdaniem prof. Zapałowskiego, z punktu widzenia Polski wyraźnie widać, że najwyraźniej relacje na linii USA-Ukraina, głównie w odniesieniu do Zełenskiego, „delikatnie mówiąc, <<wysypały się>> w kwestii tzw. kuchni politycznej”.
– W przypadku Polski prawdopodobnie jest to głęboko ukrywane, ale podobny szantaż na pewno istnieje – uważa profesor. – Można tak wnioskować poprzez prostą analogię. Stany Zjednoczone nie traktują żadnego państwa z Europy Środkowej i Wschodniej specjalnie, jako podmiotu. A tutaj dochodzi jeszcze jeden aspekt polityczny, międzypaństwowy – aspekt personalny. Widać, że Trump mając na uwadze drugą kadencję, będzie robił przede wszystkim to, co jest na rękę Stanom Zjednoczonym i to, co będzie mu służyć w kampanii wyborczej, a nie to, co odpowiadałoby poszczególnym krajom i czy będą traktowane po partnersku.
Przeczytaj: Trump na spotkaniu z Zełenskim: mam nadzieję, że spotkacie się z Putinem i rozwiążecie wasz problem [+VIDEO]
Czytaj również: Media: specjalny wysłannik rządu USA na Ukrainę rezygnuje
Prof. Zapałowski uważa, że cała sytuacja rodzi poważne obawy w odniesieniu do Polski:
– Jestem pełen obaw, gdyż w przyszłym roku mamy wybory w USA, a co za tym idzie, Amerykanie będą w tym czasie bezwzględnie działać na rzecz swoich interesów. Widzę w tym wszystkim jeszcze zagrożenie odnośnie działań, po wyborach, na rzecz realizacji ustawy S.447. Trump będzie bezwzględnie zabiegał o poparcie środowisk żydowskich i amerykańskiej finansjery, a przez to będzie realizował ich interesy w obszarach ich zainteresowania. Stąd moje głębokie obawy. Wszystkie deklaracje dotyczące pobytu jednostek wojskowych USA w Polsce i finansowania tego przez nasz kraj… Trump chce pokazać: „jeśli chcecie, żebyśmy u was byli, to płaćcie sobie za to, bo to jest wasz interes, a nie nasz”.
Zwraca też uwagę na kwestię próby rozegrania państwem, podmiotem międzynarodowym, wewnętrznej kampanii w USA poprzez „szukanie kwitów” na ewentualnego kontrkandydata Trumpa, Joe Bidena. – To jest skandaliczne – ocenił.
Jeszcze przed upublicznieniem treści telefonicznej rozmowy między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim i przed odtajnieniem tajnej skargi informatora ws. tej rozmowy dotyczącej m.in. rzekomych prób ukrycia treści rozmowy, prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla TVP Info przyznał, że w relacjach z Polską Stany Zjednoczone robią swoje interesy, przy czym jego zdaniem są one w zasadzie całkowicie zbieżne z interesami Polski. „Nie mamy właściwie takich tematów, w których nie mielibyśmy wspólnego stanowiska” – powiedział Duda.
– Zbieżność stanowisk Trumpa i Dudy wynika z tego, że stanowisko polskiego prezydenta jest zawsze takie, jak prezydenta USA – uważa prof. Zapałowski. – Polski prezydent, z tego co widać, dopasowuje się do oczekiwań amerykańskich i tyle. Nie ma tu nic nadzwyczajnego. W ogóle nie biorę pod uwagę takiej sytuacji, że Trump w jakiś sposób realizuje polskie oczekiwania. On realizuje oczekiwania USA. Jeżeli są one w części zbieżne z polską polityką, to tak.
Ekspert przyznaje, że jest bardzo sceptyczny wobec trwałości takiego układu. – Kwestia w tym, że Trump może Polsce wiele naobiecywać, ale pytanie: co jeśli Trump przegra? Wówczas za rok może zawalić się cała polska polityka zagraniczna, także w zakresie bezpieczeństwa. W Stanach Zjednoczonych nastąpi wymiana liderów, a co za tym idzie, inny prezydent może mieć inne spojrzenie na stosunki z Polską, z Rosją itd. Uzależnianie się tylko i wyłącznie od jednego scenariusza, stawiając na szali przyszłość Polski pod względem bezpieczeństwa, jest absurdalne z punktu widzenia gry politycznej ośrodków siły. Dla mnie jest to kompletnie niezrozumiałe.
Jak Trump rozmawiał z Zełenskim
Jak informowaliśmy, w środę zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Biały Dom odtajnił treść lipcowej telefonicznej rozmowy między Donaldem Trumpem a ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Sprawa wzbudziła kontrowersje, bowiem wyciekły informacje, iż Trump domagał się w jej trakcie wszczęcia przez ukraińską prokuraturę postępowania wobec Huntera Bidena, syna byłego wiceprezydenta USA, Joe Bidena ubiegającego się o nominację Partii Demokratycznej do wyborów prezydenckich.
Opublikowany stenogram pokazuje, że z jednej strony, wbrew doniesieniom medialnym, Trump nie szantażował Zełenskiego, choć z drugiej strony wyraźnie akcentował sprawę Bidena juniora i to, że za sprawą jego ojca na Ukrainie zarzucono śledztwo w tej kwestii. Zełenski zapewniał go, że nowy prokurator generalny otworzy tę sprawę na nowo i zajmie się sprawą kontrowersyjnej spółki, gdzie Hunter Biden był członkiem rady nadzorczej.
„I jeszcze jedno. Dużo mówią o synu Bidena, i że Biden zamknął sprawę karną, a wiele osób chce się o tym dowiedzieć, więc wszystko, co możecie robić pan i prokurator, byłoby świetnie. Biden wszędzie chwali się, że zamknął sprawę, więc jeśli potrafisz to załatwić … To wszystko wydaje mi się okropne” – powiedział Trump. Zełenski odpowiadał, że jest „zaznajomiony z sytuacją” a nowy prokurator generalny Ukrainy będzie „stuprocentowo jego człowiekiem”, który „otworzy nową sprawę we wrześniu”. Prezydent Ukrainy deklarował, że nowy prokurator generalny zajmie się sprawą spółki gazowej, w której radzie nadzorczej zasiadał Hunter Biden. Chodzi o Burisma Holdings, która jest podejrzana o pranie brudnych pieniędzy. „Zajmiemy się tym” – zapewniał Zełenski. Prosił też Trumpa o dodatkowe materiały, które mogłyby posłużyć ukraińskich śledczym.
Kresy.pl
„– Zbieżność stanowisk Trumpa i Dudy wynika z tego, że”- obaj podlegaja tej samej sile „wyzszej” i jej wytyczne sa dla nich najwazniejsze
Nie widziano jeszcze tak strasznie podnieconego Doody. Zas bezpieczenstwo w razie agresji UPAiny jest wazne.
” w razie agresji UPAiny”- najpierw obalic prezydenta przychylnego Polsce, ktorego Babka byla Polka, a pozniej straszyc zagrozeniem niszczac przedtem polska armie – o takim sposobie obrony beda w przyszlosci zapewne nauczali w slynnym westpoint
„Nie widziano jeszcze tak strasznie podnieconego Doody”- pewnie nawet jego wlasna zona go tak podnieconego nie widziala; jej jednak pewnie wystarczy mezowskie podniecenie na wido trumpa
gdzie głęboko ukrywane, wystarczy poczytać/posłuchać co mówi ich names… poseł.
” w razie agresji UPAiny”- tylko nasza, silna, polska armia a sojusze tylko z narodami nam bliskimi; czy UPAina lezy na zachodzie?