Prof. Osadczy o sytuacji na Ukrainie: spektakularne starcie dwóch systemów

Obecna zmiana klanów rządzących na Ukrainie zapowiada się bardzo boleśnie. Można zakładać, że przychodzący układ polityczny będzie żądał odwetu za to, co wycierpiał od układu ustępującego. Mamy więc do czynienia ze spektakularnym starciem dwóch systemów, stawka jest bardzo wysoka – mówi portalowi Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy.

W komentarzu dla portalu Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy z Centrum Ucrainicum KUL, a zarazem kandydat Konfederacji w wyborach do Parlamentu europejskiego, odnośnie aktualnej sytuacji politycznej na Ukrainie po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego (rozwiązanie parlamentu przy wyraźnym oporze jego oponentów) zaznacza, że należy przyjrzeć się ogólnemu kontekstowi.

Przeczytaj: Dwa wnioski przeciwko rozwiązaniu ukraińskiego parlamentu trafiły do Sądu Najwyższego

Czytaj również: Petycja z żądaniem ustąpienia nowego prezydenta Ukrainy w ciągu doby zdobyła wymaganą liczbę podpisów

– Ukraina od początku swego istnienia jest zarządzana przez zmieniające się grupy finansowo-przemysłowo-kryminalne, tzw. klany oligarchiczne. To nie jest system demokratyczny, przypominający mechanizmy europejskie. W społeczeństwie tym nie ma wiadomości obywatelskiej – ona nie tworzy się z dnia na dzień, tylko jest konsekwencją pewnej tradycji i doświadczeń historyczno-cywilizacyjnych.

Profesor zaznacza, że obecnie mamy do czynienia ze zmianą klanów rządzących. – W uproszeniu, odchodzi klan reprezentowany przez biznes i interesy byłego już prezydenta Petra Poroszenki i grupy wspierające go, a przychodzi inny, konkurencyjny w stosunku do tego pierwszego, który można utożsamiać z oligarchą Ihorem Kołomojskim. Był on w opozycji i czekał na swoje 5 czy więcej minut, pracując nad tym, by przejąć władzę.

Przeczytaj: Ks. Isakowicz-Zaleski o wyborach na Ukrainie: Faktycznym wygranym jest Kołomojski

– Na Ukrainie zmiana klanów zazwyczaj pokrywa się ze zmianą nastrojów społecznych, którymi bardzo łatwo się manipuluje – zauważa ekspert. – Wiemy, że wszystkie media na Ukrainie należą do klanów oligarchicznych, nie ma nawet najmniejszej przestrzeni, mogącej być głosem dla niezależnych ekspertów czy medium w miarę obiektywnie rozpoznającego sytuację. To sprzyja manipulowaniu ludzi, co jest o tyle łatwiejsze, że stopa życia w tym kraju jest wciąż bardzo niska. Wydawałoby się, że za rządów Janukowycza sytuacja była dramatyczna, natomiast to, co nastąpiło teraz, przerasta wszelkie oczekiwania. Zatem, pokrywa się ze sobą wiele czynników, które wzbudziły niezadowolenie społeczne i stworzyły warunki do tego, by władzę przejął klan konkurencyjny wobec dotychczasowego.

Prof. Osadczy zaznacza, że nowy prezydent, Wołodymyr Zełenski, to w zasadzie osoba znikąd, nie prezentująca żadnych wyraźnych poglądów czy opcji światopoglądowo-politycznych. – Został wywindowany dzięki mediom, jako osoba rozpoznawalna dzięki rolom w programach rozrywkowych. Na tle Poroszenki wygląda zupełnie sympatycznie. Rządy dotychczasowego prezydenta, zdaniem zdecydowanej większości Ukraińców, kojarzone są z korupcją, cynizmem, prowadzeniem polityki bardzo agresywnej, włącznie z wojną, a także z agresywną polityką ideologiczną, opartą na wojującym nacjonalizmie. Wywołało to powszechne niezadowolenie i chęć zmian. To wszystko nałożyło się na takie a nie inne rezultaty wyborów, czyli na miażdżące zwycięstwo Zełenskiego nad Poroszenką.

Zaznacza, że ogólnie dotychczas zmiany rządów na Ukrainie odbywały się raczej polubownie, podobnie jak w Polsce: – Klany oligarchiczne, podobnie jak w Polsce układy polityczne, dogadują się ze sobą według ogólnej zasady „my nie ruszamy waszych, a wy naszych”. Stąd mimo, iż ciągle mówi się o korupcji czy nadużyciach, nigdy nie dochodziło do żadnych głośniejszych procesów czy kar wobec osób obarczanych odpowiedzialnością za takie czyny. Jednak to, co wydarzyło się w 2014 roku, krwawy przewrót i uzurpacja władzy przez klan Poroszenki, zaburzyło tę prawidłowość. Doszło do przemocy. Wiele osób związanych z ekipą Janukowcza w tajemniczych okolicznościach popełniło samobójstwa, mnóstwo osób trafiło do więzienia. Stąd, w tej chwili zmiana klanów rządzących zapowiada się bardzo boleśnie. Można zakładać, że przychodzący układ polityczny będzie żądał odwetu za to, co wycierpiał od układu ustępującego.

– Mamy więc do czynienia ze spektakularnym starciem dwóch systemów – uważa profesor. – Nowy prezydent, który najprawdopodobniej nagłaśnia te tezy, która ma nagłaśniać w tych układach w jakich się znalazł, rozwiązuje parlament, który odzwierciedla wcześniejsze układy i struktury rządzące na Ukrainie. Z drugiej strony, widzimy też spektakularne akty sprzeciwu. Stawka jest bardzo wysoka. Ostatnio wobec Poroszenki wszczęto już parę spraw karnych, w tym o zdradę stanu. Osoby, które je wytaczają, jak np. Andrij Portnow, to poważne osoby w układach oligarchicznych [w latach 2010-2014, za kadencji Wiktora Janukowycza, były wiceszefem administracji prezydenta – red.]. Tu nie chodzi o żadne symboliczne manifestacje, tylko o rzeczywistą chęć rozprawienia się z osobami i układami, które zadały bolesne ciosy tym, którzy teraz wracają.

Odnośnie spraw dotyczących ideologi czy polityki pamięci, co powinno Polskę interesować z uwagi na trwający impas w tym obszarze, to zdaniem profesora można oczekiwać pewnych zmian, ale nie radykalnych i nie zdecydowanych.

– Banderyzm już głęboko zapuścił na Ukrainie swoje korzenie. Jego zwolennikami są liczne, zmilitaryzowane oddziały nacjonalistyczne, liczące według niektórych danych nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Ideologia banderyzmu, która stała się w pewnym momencie narzędziem walki politycznej, teraz żyje już własnym życiem i jest bardzo niebezpiecznym czynnikiem w ukraińskim życiu politycznym. Stąd symbole banderowskie, choćby w postaci zawołania „Sława Ukrajini”, którego nowy prezydent użył po zaprzysiężeniu, a także pozdrawiając oddziały reprezentacyjne stojące przy pałacu prezydenckim, weszły do życia powszechnego i trudno byłoby je wyplenić.

Zdaniem prof. Osadczego, klany oligarchiczne na Ukrainie traktują ten kraj nie jako społeczeństwo, o które należy się troszczyć, nie w kategoriach dobra wspólnego, tylko w kategoriach wyzyskiwania, „jak coś, z czego trzeba wycisnąć możliwie największe zyski”.

– Myślę, że trzeba się będzie liczyć z ogólnymi nastrojami społecznymi, a te odzwierciedliły się w wyborach, które pokazały przytłaczający sprzeciw wobec dotychczasowej polityki, w tym w zakresie ideologii. Można liczyć, że ten wojujący, bezwzględny nacjonalizm wraz z jego rzecznikiem, szefem Ukraińskiego IPN Wołodymyrem Wjatrowyczem, zostanie wyciszony. Prawdopodobnie dojdzie do zmiany szefa UIPN, podobnie jak do zmiany narracji historycznej. Natomiast trudno tu liczyć na jakieś dalej idące zmiany z racji na to, że zarządcy tej „korporacji Ukraina” muszą się liczyć z obiema stronami sporu ideologiczno-światopoglądowego i nie będą chcieli narazić się którejkolwiek ze stron.

Przeczytaj: Stanisław Srokowski broni prof. Osadczego: Uderzyli w człowieka szlachetnego i uczciwego

CZYTAJ TAKŻE: Bp Buczek o próbach dezawuowania prof. Osadczego: zarzuty względem niego, Polaka z Kresów, są absurdalne

Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Kołomojski popierał Zeleńskiego by wykorzystując pełne poparcie społeczne dla niego obalić Poroszenkę. Teraz będzie go zwalczał wspólnie z pozostałymi oligarchami.
    Prezydent z takim poparciem społecznym byłby zabójczy dla całej oligarchicznej spółdzielni.

  2. bob
    bob :

    Nie lubię takiego tonu wszystko wiedzący, zawsze pesymistycznie i krytycznie u nich nie ma wolnych mediów a u nas to są jedne opanowała opcja po drugie publiczne plus parę pseudo prawicowych pis gdzie te media niezależne u nas powiedział bym że na Ukrainie jest więcej niezależnych dziennikarzy niż u nas choćby przez ilość tv tam. Dwa to paplanie o jakimś rewanżu przecież Kołomojski popierał majdan wspierał gruby paramilitarne to raz dwa Kołomojski nie będzie wspierał rewanżu grup donieckich z Rinatem bo to są jego głowni przeciwnicy biznesowi.