Niemiecki rząd twierdzi, że od początku roku Niemcy nie otrzymują już rosyjskiej ropy dostarczanej rurociągami, zaś import gazu i węgla kamiennego z Rosji spadł do zera.
Kilka dni temu na oficjalnym profilu niemieckiego rządu na Facebooku poinformowano, że od początku tego roku Niemcy w zasadzie uniezależniły się od dostaw surowców energetycznych z Rosji.
„Od 1 stycznia 2023 r. Niemcy nie otrzymują już rosyjskiej ropy rurociągami – kolejny ważny krok na drodze do przyjaznych dla klimatu i odpornych na kryzys dostaw energii!” – czytamy na profilu rządu Niemiec.
Do wpisu załączono infografikę. Według niej, w końcu lutego, gdy zaczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, Niemcy importowały z Rosji 55 proc. gazu, 50 proc. węgla kamiennego i 35 proc. ropy. Jednocześnie władze federalne w Berlinie twierdzą, że w dniu 1 stycznia br. we wszystkich trzech przypadkach udział importu z Rosji wynosił 0 procent.
Dodajmy, że aktualnie możliwe jest jeszcze importowanie rosyjskiej ropy do Niemiec statkami.
Niemcy potwierdziły całkowite wstrzymanie dostaw gazu z Rosji na początku października 2022 roku.
Miesiąc temu kanclerz Niemiec Olaf Scholz zadeklarował, że już podejmuje działania, by uniezależnić swój kraj od dostaw surowców z Rosji. Nastąpi to jednak w długiej perspektywie.
Przypomnijmy, że w kwietniu ubiegłego roku szefowa niemieckiego MSZ, Annalena Baerbock oświadczyła, że Niemcy do lata 2022 r. zamierzają ograniczyć import rosyjskiej ropy o połowę, a do końca roku całkowicie z niej zrezygnować. Zapowiedziała też, że Niemcy całkowicie wycofują się z importu rosyjskiej energii.
Informowaliśmy też, że zgodnie z dekretem podpisanym pod koniec grudnia przez prezydenta Rosji, od lutego 2023 będzie obowiązywał zakaz dostarczania ropy i produktów ropopochodnych do państw, które wprowadzają ceny maksymalne na ropę z Rosji.
Czytaj także: Niemcy: Maleje import z Rosji, ale rośnie jego wartość
Kresy.pl
I bardzo dobrze.