Administracja Prezydenta Ukrainy w Kijowie została otoczona przez demonstrantów. Część z nich jest agresywnie nastawiona i co pewien czas stara się zaatakować budynek. Podczas przepychanek został ranny w głowę dziennikarz z Polski, Paweł Pieniążek. Młody mężczyzna dostał co najmniej 10 razy pałką milicyjną w głowę, mimo że pokazywał legitymację dziennikarską.

Mężczyźni wyglądający na sportowców rzucają kostką brukową w stronę funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut. Próbowali także wjechać w nich koparką. Co chwila słychać wybuchy granatów hukowych i dymnych. W powietrzu czuć zapach gazu, który drażni nos i gardło. Wśród manifestantów rozdawany jest bandaż i woda, który jest przykładany do ust, dzięki temu jest lżej oddychać.
Kilkuset agresywnych demonstrantów otacza około 2-3 tysięcy nastawionych bardziej pokojowo. Jednak także oni są gotowi do szturmu. „To nie jest obraza, to wściekłość na to, że cię mają za niewolnika. Ja nie jestem radykalny, mam biznes, żonę, dzieci. Nie ma radykalizmu, jest nienawiść” – powiedział Polskiemu Radiu 30-letni przedsiębiorca z Kijowa.
Opozycja twierdzi, że zamieszki przed Administracją Prezydenta to prowokacja władzy. Wśród organizatorów jest znany z tego typu działań ruch Bractwo. Oponenci rządzących pozostają na placu Niepodległości i nie kontrolują w ogóle sytuacji przed siedzibą Wiktora Janukowycza.
Sytuacja przed Radą Ministrów jest o wiele spokojniejsza. Przebywa tam około tysiąca demonstrantów. Najspokojniej jest przed parlamentem.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply