Obama miał zgodzić się na plan rozmieszczenie tzw. cyberbroni w grudniu 2016 roku jako odwet za domniemany wpływ Rosji na wybory w USA.

Informację o działaniu Obamy skierowanym przeciw Rosji podał dziennik Washington Post. Były prezydent pod sam koniec swojej kadencji miał zgodzić się na zainstalowanie tzw. broni cybernetycznych. Dziennik tłumaczy, że są to cyfrowe odpowiedniki bomb, które mogą zostać zdetonowane w każdym momencie, na przykład w chwili wybuchu ewentualnego konfliktu pomiędzy USA a Rosją.

Cyberbroń przeciw Rosji miała zostać przygotowana między innymi przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i CIA.

Według źródeł Washington Post projekt rozmieszczenia w Rosji cyberbroni nie wyszedł jednak poza fazę planowania. Dziennik zaznacza, że obecnie decyzja o jego dalszej realizacji należy do administracji prezydenta USA Donalda Trumpa.

Washington Post przypomina, że już po wyborach w grudniu zeszłego roku odchodzący prezydent Obama usunął ze Stanów Zjednoczonych 35 rosyjskich dyplomatów, a także doprowadził do zamknięcia dwóch dwóch rosyjskich obiektów. Prezydent Obama stwierdził wtedy, że sankcje mają uderzyć głównie w rosyjskie służby – FSB i GRU. Amerykański prezydent zaapelował również do sojuszników do przeciwstawienia się działaniom Rosji ingerującym w proces demokratyczny. Obama dodał, że obostrzenia dotknęły dziewięć podmiotów i osób fizycznych, w tym Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) i Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego (GRU).

Ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych zaznaczył wtedy, że jego kraj wciąż będzie podejmować przeciwko Rosji różnorodne działania, w wybranym przez siebie czasie i miejscu, a niektóre z tych reakcji pozostaną niejawne. Ponownie oznajmił, że za kradzieżą danych i ujawnianiem informacji mogły stać najwyższe władze Rosji.

Washigton Post zapytał o komentarz Biały Dom, CIA, FBI i NSA oraz biuro szefa wywiadu krajowego. Żadna z instytucji nie go nie udzieliła.

Do chwili obecnej, pomimo powtarzających się oskarżeń nie przedstawiono bezspornych dowodów na ingerencję Moskwy w wybory prezydenckie USA. Kreml za każdym razem stanowczo odrzuca te oskarżenia.

kresy.pl / rp.pl / washingtonpost.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply