Obecnie Ukrainy broni 700 tys. żołnierzy – oświadczył w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński prezydent udzielił w sobotę wywiadu telewizyjnego.
Zełenski wyraził opinię, że z siłami, którymi Ukraina dysponowała na początku inwazji, kraj nie byłby w stanie powstrzymać Rosji. Przypomniał, że na początku roku podpisał dekret o zwiększeniu armii o kolejne 100 tysięcy. “Nawet to jednak nie zapewniłoby powstrzymania ataku Rosji na pełną skalę” – powiedział, cytowany przez agencję UNIAN. “Ukrainy broni obecnie 700 tys. żołnierzy. Widzą państwo wynik pracy 700 tys. walczących ludzi” – oświadczył.
“Uważam, że byliśmy nieźle przygotowani. (Rosjanie red.) Nie wiedzieli wielu rzeczy” – powiedział.
W maju ukraińskie Ministerstwo Obrony podało, że w szeregach sił zbrojnych zmobilizowano już około miliona obywateli.
Zobacz także: Zełenski chce zbudować drugi egzemplarz An-225: “To kwestia ambicji”
Informowaliśmy, że Mediazona i BBC przy udziale wolontariuszy przeanalizowały tylko publiczne doniesienia o śmierci żołnierzy przekazywane przez rosyjskie władze, media (głównie lokalne) i rodziny poległych. W ten sposób obliczono, że do 20 maja na Ukrainie poległo co najmniej 2622 rosyjskich żołnierzy.
Autorzy tych wyliczeń zaznaczyli, że rzeczywista liczba poległych na Ukrainie Rosjan jest z pewnością wyższa. Nie obejmują one zaginionych bez wieści i jeńców, a także rannych. Jak można zauważyć, w analizie nie ujęto też strat poniesionych przez separatystyczne republiki.
W sobotę brytyjskie ministerstwo obrony podało, że Rosji zaczyna brakować dronów rozpoznawczych. Ma to związek z dużym poziomem strat i ograniczonymi wskutek sankcji możliwościami produkcyjnymi. Podkreślono, że jeśli Rosja nadal będzie tracić bezzałogowe statki powietrzne w obecnym tempie to zdolności rozpoznawcze rosyjskich sił zbrojnych ulegną dalszemu osłabieniu.
24 lutego Rosja rozpoczęła inwazję zbrojną na Ukrainę pod pretekstem obrony ludności Donbasu, praw rosyjskojęzycznej ludności Ukrainy, „denazyfikacji” i „demilitaryzacji” Ukrainy, którą rosyjski prezydent Władimir Putin określił jako “forpocztę NATO mającego agresywne zamiary wobec Rosji”. Pierwotny atak nastąpił z siedmiu kierunków, z północy, wschodu i południa.
unian.ua / Kresy.pl
CZegos tu nie rozumiem skoro ruskich jest tam 100-200 tys i to w przedpotopowym sprzecie, a tych 3-4 razy wiecej ze sprzetem nato, recznymi wyrzutniami i oni caly czas maja problem wypchnac to ruskie g… ze swojej ziemi? przeciez to smierdzi na odleglosc 🙁 to zbieranie przez nich broni od zachodu?
Tam militarna patologia jest po obu stronach konfliktu 😉