Dymisja dowódcy ukraińskich sił powietrznych wyraźnie nastąpiła w kontekście utraty przez Ukrainę, w niejasnych obecnie okolicznościach, pierwszego myśliwca F-16.
W piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski odwołał dowódcę sił powietrznych Ukrainy, gen. Mykołę Ołeszczuka. Nie podał przy tym konkretnych powodów takiej decyzji.
„Musimy stać się silniejsi” – zakomunikował prezydent Ukrainy. „Musimy zająć się ludźmi, musimy zająć się personelem wojskowym, naszymi żołnierzami”.
Zgodnie z oficjalnym dekretem prezydenckim, pełniącym obowiązki dowódcy sił powietrznych został gen. Anatolij Krywonożko, dotychczasowy szef centrum dowództwa sił powietrznych Ukrainy.
To druga w tym roku sytuacja, gdy Zełenski odwołał jednego z najwyższych dowódców Sił Zbrojnych Ukrainy. W lutym br. prezydent zwolnił szefa sztabu generalnego, gen. Wałerija Załużnego, zastępując go go gen. Ołeksandrem Syrskim.
Media wiążą dymisję ze sprawą utraty przez Ukrainę pierwszego myśliwca F-16. Część źródeł twierdzi, że mogło to nastąpić w wyniku omyłkowego zestrzelenia przez własną obronę powietrzną. Doszło do tego w poniedziałek, ale oficjalnie poinformowano o tym parę dni później.
Sam gen. Ołeszczuk wcześniej w piątek zamieścił wpis na portalu społecznościowym. Napisał, że dowództwo sił powietrznych nie robi żadnej tajemnicy z katastrofy F-16, pilotowanego przez Ołeksija Mesa. Dodał, że w sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające. Były już dowódca przekonywał też, że informacje o tego rodzaju zdarzeniach nie mogą być natychmiast podawane opinii publicznej z uwagi na trwającą wojnę z Rosją.
Ołeszczuk wezwał też deputowaną Marijanę Bezuhlę, żeby nie dyskredytowała „producentów amerykańskiej broni – głównego sojusznika Ukrainy, USA”. Wcześniej Bezuhłaja, zasiadająca w komisji obrony ukraińskiego parlamentu oświadczyła, że według jej źródeł F-16 został zestrzelony przez jeden z systemów Patriot w wyniku braku koordynacji działań między poszczególnymi oddziałami.
Jak pisaliśmy, według oficjalnego komunikatu ukraińskiego sztabu generalnego, podczas odpierania poniedziałkowego rosyjskiego ataku jeden z użytych do obrony F-16 rozbił się, a pilot zginął. Media podawały, że myśliwiec nie został zestrzelony przez Rosjan. Część źródeł wskazywało, że mogło dojść do omyłkowego zestrzelenia przez obronę powietrzną, np. przez jeden z systemów Patriot.
Ukrinform / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!