Deputowani rady obwodu zakarpackiego przegłosowali 5 kwietnia wniosek do prezydenta Ukrainy, jej premiera i przewodniczącego Rady Najwyższej o przyznanie regionowi autonomii, zgodnie z wynikiem referendum z 1991 r.
“W 25 roku istnienia współczesnego państwa ukraińskiego […] Niewypełnionymi pozostają wyniki ogólnoobwodowego społecznego referendum 1 grudnia 1991 r., przez co ignorowana jest wola 546 450 wyborców obwodu zakarpackiego, czyli 78,6% głosujących za proklamowaniem obowodu zakarpackiego Ukrainy specjalnym, samorządnym terytorium jako podmiotu w składzie niezależnej Ukrainy” – uchwalili radni regionu. Powołali się także na uchwałę swoich poprzedników z 24 stycznia 1992 roku, którzy wystosowali do władz centralnych Ukrainy wniosek o wporwadzenie do państwowej konstytucji zmian umożliwiających autonomię Zakarpacia.
Uchwały reprezentantów ludności regionu wywołały ostrą reakcję gubernatora Zakarpacia z ramienia władz centralnych Giennadija Moskala, który uznał referendum z 1991 r. za “pomysł KGB”, który “nie ma żadnej mocy prawnej”. Ogłosił też, że złożył wniosek do Obwodowego Sądu Administracyjnego wniosek o potwierdzenie nieważności jego wyników.
uzhgorod.net.ua/korrespondent.net/dsnews.ua/kresy.pl
oho zaczyna się, ciekawe który region będzie następny
https://www.youtube.com/watch?v=PCFYBTEm1go to zapyziałe państewko nie istnieje.
Czekamy na Lwów i województwo lwowskie !
Bardzo lubię Ukraińców dlatego życzę im jak najwięcej państw autonomicznych.
dni tego tworu jakim jest banderlandia sa policzone tylko jesli mądrze zaznaczam mądrze to rozegramy wszystko wróci do normy ale niestety musimy mieć madrych polityków a tu akurat mamy problem zbyt dużo rusofobów i miłosników Upadłej Krainy
tak powinno byćhttps://www.youtube.com/watch?v=v1C0sWtyje8
https://www.youtube.com/watch?v=v1C0sWtyje8
Pytanie w kontekście potencjalnego rozpadu Ukrainy o to, czy Polska może, powinna spróbować skorzystać na tym terytorialnie jest ważne. Małopolska Wschodnia, Lwów to ziemie historycznie i kulturowo związane z Polską. Nie są to kresy, ale serce Rzeczpospolitej. Obecnie jednak są zamieszkane przez Ukraińców, a Polacy stanowią niewielki procent. Nawet, gdyby elastyczniej podejść do kwestii pochodzenia, to Polacy mogą stanowić maksymalnie 10% obywateli. To rzecz jasna szacunki. Jak zatem miałby wyglądać powrót do Lwowa? Czy mamy wysłać wojsko, dokonać ogłoszenia inkorporacji Małopolski Wschodniej itp? Nie wydaje mi się. W efekcie mielibyśmy w granicach Polski 7 mln. wściekłych Ukraińców, z czego część o historycznie dziedziczonej antypolskości. W Moskwie strzelają szampany, bo oto ponownie Lachy i Rusini wzięli się za łby. Berlin i Unia Europejska nie nadążają z rezolucjami przeciwko Polsce o poszanowanie praw Ukraińców do samostanowienia itp. Ameryka grozi palcem. Sądzę, że jedyną rzeczą jest wspieranie polskiej kultury i polskiego oddziaływania na terenach II RP. Nie chodzi rzecz jasna o propagandę, ale pokazywanie, czym była I Rzeczpospolita i jak w niej znaleźli swoje miejsce Polacy i Rusini (Ukraińcy). Powinien temu towarzyszyć ostry, kategoryczny sprzeciw, a nawet wrogość wobec banderowskiej narracji. Sorry ludzie typu Wiatrowycz nie mają wstępu na terytorium Polski, są persona non grata dla każdej polskiej instytucji. Stosowna ustawa o potępieniu banderyzmu powinna załatwić sprawę. A potem? A potem, jak Ukraińcom się spodoba model I Rzeczpospolitej to może uda się do niej nawiązać na nowo i będziemy we Lwowie, jak w domu, a Ukraińcy w Przemyślu i Lublinie, a jak nie, to lepiej mimo to mieć obok Ukrainę niebanderowską.
KP:14.04.2016 12:17 Należałoby tych co chcą być lojalnymi obywatelami Polski wspierać, natomiast przed odbiciem tych ziem z rąk okupanta ukraińskiego należy sporządzić szczegółowe listy ukraińskich nacjonalistów. Razem z prącymi naprzód wojskami należy tychże bandytów aresztować i dokonać deportacji na wschód, a stawiających opór…wiadomo.