Mężczyzna odpowiedzialny za zerwanie ukraińskiej flagi w szkole swojej córki odpowiada: “Dobrze zrobiłem. Tu chodzi o prawdę. Będę się odwoływał”.

24 listopada 2016 roku w jednej z wrocławskich szkół w ramach programu edukacyjnego “Tolerancyjny Europejczyk” obchodzono dzień ukraiński. Tego samego dnia swoją córkę ze szkoły przyszedł odebrać Krzysztof Madej (zgadza się na podawanie swoich danych osobowych). “Zauważyłem powieszone tryzuby. Dla Polaka tryzub to jest to samo co swastyka więc zareagowałem” – mówi dziś Madej.

Ściągnąłem tryzuba i to się nie spodobało nauczycielkom i pani dyrektor – przyznaje Madej. Według relacji nauczycielki, Madej miał mówić między innymi, że “Ukraińcy to mordercy i zbrodniarze”. Jak twierdziła jedna z przedstawicielek grona pedagogicznego “Dzień ukraiński miał charakter kulturowo-edukacyjny. Nie chodziło o edukację na tematy historyczne, ale bardziej o promowanie tolerancji wobec wszystkich obcokrajowców. Robiliśmy też dzień niemiecki w ramach projektu “Tolerancyjny Europejczyk”.

Madej odpowiada, że swoje postępowanie motywował mordami na Wołyniu dokonanymi przez ukraińskich nacjonalistów. Madej został oskarżony o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, lecz adwokat oskarżonego twierdził, że jego klient nie dopuścił się przestępstwa, bo nie miał zamiaru nawoływać do nienawiści. “Skoro nie było zamiaru, nie było nawet szansy na nawoływanie, gdyż na korytarzu była jedna nauczycielka z dzieckiem i córka oskarżonego, a w bibliotece dwie nauczycielki, zatem nie doszło do przestępstwa z artykułu 256 kodeksu karnego” – uzasadniał mecenas Stanisław Zapotoczny. Przed sądem zeznania składały nauczycielki i dyrektorka podstawówki. Sąd uchylał pytania zadawane świadkom przez oskarżonego i jego adwokata na tematy historyczne, dotyczące ludobójstwa na Wołyniu i Kresach Wschodnich, uznając, że nie były one związane ze sprawą, jednak dyrektor placówki dla klas I-III odpowiedziała na jedno z zadanych pytań i przyznała otwarcie, że sprawa rzezi wołyńskiej nie jest jej znana.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wrocław: męzczyzna stanie przed sądem za zerwanie flagi ukraińskiej w szkole

W opinii sądu wypowiedzi Madeja nie były wyrażeniem poglądu ani opinii, lecz nawoływaniem do nienawiści. “Nawet jeśli nie przyniosły efektu to jednak wypowiedź nacechowana złymi emocjami jest nawoływaniem” – stwierdziła sędzia Agnieszka Wróblewska-Kafka. Wyrok nie jest prawomocny. Madej już zapowiedział, że od wyroku się odwoła.

Kresy.pl / PAP / TVN24

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    To bardzo “znana” sędzina,chyba specjalnie dobrana do tej sprawy.
    http://3obieg.pl/dnia-9-07-2013-r-zostal-nieslusznie-i-bezpodstawnie-aresztowany-wojciech-plywacz
    Chocby dlatego potrzebna jest jednak czystka wśród sędziów.Zauważyłem że ZAWSZE wsporze Polak obcokrajowiec sądy staja po stronie obcokrajowców.A trzeba też zainnteresować się poziomem wiedzy nauczycieli i dyrektorów tej szkoły(podajcie o którą szkołe chodzi).A kara to 1 tys zł.