Brytyjski parlament przyjął poprawkę wstrzymującą poparcie umowy ws. Brexitu do czasu przyjęcia i wdrożenia niezbędnych do tego ustaw. Decydujące były m.in. głosy północnoirlandzkich unionistów. Głosowanie mocno komplikuje sytuację premiera Borisa Johnsona.

W sobotę podczas brytyjski parlament miał głosować nad nową umową z UE ws. Brexitu, wynegocjowaną przez rząd premiera Borisa Johnsona i zatwierdzoną w czwartek przez Radę Unii Europejskiej. W Izbie Gmin zgłoszono jednak tzw. poprawkę Letwina (od nazwiska byłego posła torysów, Oliviera Letwina) do tej umowy. Umożliwia ona opóźnienie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej do czasu uchwalenia przez parlament wszystkich niezbędnych ustaw wprowadzających umowę ws. Brexitu w życie (tzw. Withdrawal Agreement Bill). To automatycznie uruchamia tzw. Benn Act, zmuszający szefa brytyjskiego rządu do złożenia wniosku o kolejne przełożenie terminu Brexitu, tym razem do 31 stycznia 2020 roku. Według założenia, poprawka Letwina ma odsunąć ryzyko tzw. twardego Brexitu.

Podczas głosowania, poprawka Letwina została przyjęta 322 głosami przy 306 głosach przeciw. Zgodnie z wcześniejszymi, nieoficjalnymi informacjami, poprawkę poparli parlamentarzyści z północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP), wcześniej kluczowi sojusznicy rządu Johnsona. Media zwracają uwagę, że taki obrót sprawy to cios w strategię premiera ws. Brexitu.

W związku z przyjęciem poprawki, głosowanie ws. Brexitu zostało wycofane z agendy. Johnson zapowiedział jednak, że nie ma zamiaru prosić Unii o kolejne opóźnienie i planuje kolejne głosowania w przyszłym tygodniu. Jednocześnie opozycja domaga się jak najszybszego przyjęcia uchwały o odłożeniu Brexitu w czasie.

W sobotę na ulice Londynu wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Domagali się poddania pod głosowanie w referendum nowego porozumienia ws. Brexitu, wynegocjowanego z Unią Europejską. Z kole w Manchester równolegle odbyła się demonstracja zwolenników brexitu pod hasłem “Marsz dla demokracji”.

Do sprawy odniósł się na premier Mateusz Morawiecki, który zamieści na Twitterze wpis w języku angielskim:

„Polska przyjmuje dzisiejsze głosowanie Izby Gmin nie jako odrzucenie porozumienia o wyjściu, ale jako opóźnienie jego zatwierdzenia. Będziemy popierać pozytywne podejście na poziomie UE do propozycji rządu Borisa Johnsona. Uniknięcie chaotycznego, bezumownego brexitu powinno być naszym priorytetem”.

DUP, której postawa okazała się kluczowa, opowiada się za Brexitem, ale nie popiera zawartych w umowie z UE uzgodnień dotyczących Irlandii Północnej. Przypomnijmy, że nowe porozumienie zakłada, że Irlandia Północna będzie jednocześnie w dwóch strefach: formalnie w tej samej co Zjednoczone Królestwa, natomiast nieformalnie ma być częścią unii celnej, wraz z krajami członkowskim UE. Kontrole celne będą odbywać się w portach morskich Wielkiej Brytanii. Liderzy Demokratycznej Partii Unionistycznej powiedzieli jednak, że ich partia nie może „poprzeć zapisów dotyczących kwestii celnych”, zwracając uwagę m.in. na niejasności we wspomnianej wcześniej sprawie dotyczącej podatku VAT. Potwierdziły się przy tym wcześniejsze opinie, że Johnson bez wsparcia ze strony DUP ma małe szanse na to, by nowy układ z Unią Europejską został ratyfikowany przez brytyjski parlament.

Postawa DUP stawia nowe porozumienie pod znakiem zapytania. Dla tej partii poza kwestiami celnymi problemem jest też tzw. kwestia mechanizmu zgody. Obawia się, że z uwagi na to, iż sprawa dalszego członkostwa Irlandii Północnej w nowym reżimie celnym wymaga w UE tylko głosowania większościowego, unioniści nie będą mieli tu prawa weta. To sprawia, że boją się, iż zostaną „uwięzieni” w układzie, który będzie coraz bardziej ciągnął Irlandię Płn. w stronę Dublina i Brukseli, a nie Londynu, grożąc ich fundamentalnemu przywiązaniu do Zjednoczonego Królestwa.

Ponadto, DUP domaga się gwarancji ws. tak zwanego mechanizmu zgody, tj. prawie północnoirlandzkiego parlamentu do przyszłego decydowania o udziale w porozumieniu. Według pomysłu premiera, północnoirlandzkie społeczności mogłyby regularnie wypowiedzieć się na temat wszystkiego, co miałoby wejść w życie.

Jak pisaliśmy, według najnowszego, przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii sondażu, większość jej obywateli opowiada się za opuszczeniem Unii Europejskiej, ale nie formie tzw. twardego brexitu, bez umowy.

BBC / rmf24.pl / twitter.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply