Odwołanego przez prezydenta szefa Biura Polityki Międzynarodowej w KPRP, Jakuba Kumocha, zastąpił dotychczasowy wiceszef MSZ, Marcin Przydacz.

Przypomnijmy, że jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, Andrzej Duda odwołał z dniem 12 stycznia 2023 r. Jakuba Kumocha ze stanowiska Sekretarza Stanu – Szefa Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Później poinformowano, że następcą Kumocha został dotychczasowy wiceminister spraw zagranicznych ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej, Marcin Przydacz. Prezydent wręczył mu nominację w czwartek.

„To wypróbowany współpracownik. Cieszę się, że to zadanie podejmuje dziś człowiek, którzy pracował w rządzie. Potrzebne nam jest dzisiaj dobre współdziałanie” – powiedział Andrzej Duda.

Podczas uroczystości odchodzący ze stanowiska Jakub Kumoch został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w służbie dyplomatycznej” i za reprezentowanie Polski za granicą.

Urodzony w 1985 roku Przydacz już wcześniej pracował w Pałacu Prezydenckim. W latach 2015-2019 był zastępcą dyrektora Biura Spraw Zagranicznych w KPRP. W przeszłości związany był ze środowiskiem Klubu Jagiellońskiego i Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej. Był też prezesem zarządu Fundacji Dyplomacja i Polityka.

Przeczytaj: Wiceszef MSZ: nie ma potrzeby umierać za Kijów

Czytaj także: Przydacz: Ukraina mogłaby zostać kandydatem do UE w ciągu kilku dni, nie ma zgody Berlina i Paryża

Zobacz również: Wiceszef MSZ krytykuje Węgry. Chodzi o weto w Brukseli

Dodajmy, że sam Jakub Kumoch poinformował w czwartek, że przyczyną dymisji była sytuacja rodzinna i ciągła rozłąka z najbliższymi. „Chcę również przeciąć plotki i spekulacje, spin, coś co jest najbardziej oczywistą i nieodzowną częścią polityki” – dodał.

Według dziennikarzy Faktu, powody dymisji były inne. Według dziennika jednym z nich był telefon dwóch rosyjskich pranksterów, którzy w listopadzie — podając się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona — dodzwonili się do prezydenta Dudy. Wewnętrzne postępowanie w Kancelarii Prezydenta miało wykazać, że nie została zastosowana obowiązująca instrukcja w sprawie połączeń z zagranicznymi partnerami.

„Fakt” twierdzi też, że dodatkowym powodem miało być to, że „minister Jakub Kumoch bezprawnie zajmował apartament w rezydencji Belweder w centrum Warszawy”.

Przypomnijmy, że na początku roku Kumoch udzielił wywiadu na temat sytuacji na Ukrainie rozgłośni radiowej RMF FM. Zapytany o politykę historyczną Ukraińców, którzy gloryfikują osoby i formacje odpowiedzialne za ludobójstwo Polaków prezydencki urzędnik stwierdził – „Spojrzenie Ukrainy i Polski na historię jest różne, to nie jest żadna tajemnica, a my również mamy swoich bohaterów, którzy nie zawsze to samo symbolizują za granicą”. Posunął się przy tym do porównywania upamiętniania jednego z ojców II Rzeczpospolitej Romana Dmowskiego do gloryfikowania przez Ukraińców banderowców, zwracając uwagę, że Dmowski „przez Żydów jest zupełnie inaczej kojarzony niż przez nas”.

Jak prognozował „nie zgodzę się do końca z przesłaniem, że Ukraina buduje na tym swoją tożsamość, uważam że przeciwnie, to budowanie będzie bardzo mocno ograniczone w najbliższych dziesięcioleciach, bo pojawiają się bohaterowie tej wojny wyzwoleńczej i oni przyćmią UPA”.

KPRP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply