9 maja doszło do ataku hakerskiego na system komputerowy w irańskim porcie Shahid Rajaee w mieście Bandar-e Abbas nad cieśniną Ormuz. Komputery kontrolujące ruch towarów i statków zawiesiły się w jednej chwili. Amerykański dziennik “Washington Post” napisał w poniedziałek, że za cyberatakiem mogli stać hakerzy współpracujący ze służbami Izraela.

Port Shahid Rajaee w mieście Bandar-e Abbas nad cieśniną Ormuz jest największym irańskim portem towarowym. 9 maja doszło do cyberataku na jego sieć komputerową. W jednej chwili zawiesiły się komputery odpowiedzialne za kontrolę ruchu towarów w porcie. Amerykański dziennik “Washington Post” podał w poniedziałek, powołując się na anonimowych polityków amerykańskich, że za atakiem na system komputerowy irańskiego portu stali hakerzy izraelskich służb.

Dziennik podkreśla, że ambasada oraz Siły Obronne Izraela na razie nie odniosły się do tych zarzutów.

Cyberatak z dnia 9 maja miał wywołać w irańskim porcie olbrzymi chaos. Zaburzony został przepływ statków i towarów. Na autostradach prowadzących do portu miały pojawić się kilkukilometrowe korki.

Dziennik sugeruje, że atak na sieć komputerową irańskiego portu był odwetem za atak hakerski na sieć wodociągową Izraela, do którego doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia br. Według źródeł dziennika, wspomniany atak mógł zostać przeprowadzony przez Iran. Jak pisaliśmy, atak został udaremniony.

“Washington Post” podkreśla, że opisywane działania mogą być kontynuacją cybernetycznej wojny, prowadzonej od lat przez Izrael i Iran.

www.washingtonpost.com / kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply