Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy pod moim przewodnictwem będą czempionami wolności słowa - deklaruje były premier Mateusz Morawiecki (PiS). Tymczasem, gdy rządził, w przestrzeni publicznej wielokrotnie stosowano cenzurę.

Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie wolności słowa, m.in. w kontekście komentarzy Elona Muska i zapowiedzi przedstawicieli europejskich elit, dotyczących możliwości cenzurowania treści w mediach społecznościowych.

"Czy wiecie, że chcą wprowadzić cenzurę w mediach społecznościowych? Takie sygnały płyną z brukselskich elit. Takie sygnał płyną od przychylnych im mediów, a także niektórych polityków. Europa budzi się z letargu, więc wszyscy ci biurokraci chcą bronić swoich ideologicznych fanaberii. Media społecznościowe to ocean wolności. To z nich większość ludzi czerpie potrzebne im informacje. Jednym z takich mediów jest platforma X. Polityka wolności słowa, którą wprowadzić na niej Elon Musk, okazała się na tyle skuteczna, że w ślad za nią idzie teraz Facebook. Mark Zuckerberg ogłosił niedawno rewolucję w podejściu Mety do cenzury i factcheckingu. Dlatego cztery frakcje w PE wezwały do debaty nad nowymi zasadami moderacji treści właśnie na Facebooku i na temat funkcjonowania portalu X" - oświadczył polityk PiS w opublikowanym w niedzielę nagraniu.

kłamstwa

Rzecznik MSZ oświadczył, że Polska nie odmówiła słowackiej delegacji możliwości przelotu nad polskim terytorium w drodze do Moskwy.

Przedstawiciel delegacji Peter Gaspar powiedział w niedzielę w rozmowie z rosyjskimi mediami, że Polska odmówiła przepuszczenia samolotu z delegacją słowackiego parlamentu zmierzającego do Moskwy. "Nie rozumiem stanowiska Polski, ale przyjmuję je jako rzeczywistość" - oświadczył. Specjalny lot z wiceprzewodniczącym parlamentu Słowacji Andrejem Danko przeleciał przez Czechy i Niemcy.

Do sprawy odniósł się rzecznik MSZ Paweł Wroński. "Nie odmówiliśmy stronie słowackiej przelotu, tylko oni wysłali nam niekompletne dokumenty, bez noty, a potem, w trakcie procedowania sprawy – gdy zostali poproszeni o ich uzupełnienie - poinformowali o zmianie trasy" - przekazał w rozmowie z PAP.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył Litwę o posiadanie roszczeń terytorialnych wobec Rosji, co - jak twierdzi - uzasadnia działania Moskwy mające na celu zapewnienie jej bezpieczeństwa.

„Okazuje się, że ten kraj ma roszczenia terytorialne wobec nas. To uzasadnia nasze głębokie obawy i potwierdza wszystkie obecne i przyszłe działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa Rosji” – oświadczył Pieskow, odnosząc się do wypowiedzi litewskiego prezydenta Gitanasa Nausėdy.

Prezydent Litwy określił Kaliningrad jako część "Małej Litwy", historycznego regionu zamieszkanego niegdyś przez Litwinów Pruskich. Teren ten, będący dawniej częścią Prus Wschodnich, po II wojnie światowej został podzielony między ZSRR i Litwę, wówczas republikę Związku Radzieckiego.

W piątek tysiące Rumunów zgromadziło się przed budynkiem sądu najwyższego w Bukareszcie, aby protestować przeciwko anulowaniu grudniowych wyborów prezydenckich.

Protesty trwają od 6 grudnia, kiedy Trybunał Konstytucyjny unieważnił wybory dwa dni przed drugą turą. Zwycięzcy pierwszej tury, Calinowi Georgescu, zarzucono nieuczciwą kampanię w mediach społecznościowych, za którą miała stać Moskwa.

"Decyzja o odwołaniu wyborów prezydenckich jeszcze bardziej osłabiła zaufanie społeczeństwa do instytucji państwowych, podzieliła wyborców rozgniewanych wewnętrznymi walkami politycznymi i oskarżeniami o korupcję w głównych partiach" - zwraca uwagę agencja Reuters.

Wysoka Przedstawiciel UE ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, Kaja Kallas, oświadczyła, że ​​ministrowie spraw zagranicznych UE spotkają się w Brukseli pod koniec stycznia. Omówią możliwość zniesienia sankcji wobec Syrii. (more…)

Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Barodowego i Obrony litewskiego Sejmu Giedrimas Jeglinskas uważa, że dziewięć miesięcy powszechnej służby wojskowej to za mało.

Powszechny pobór wojskowy osób w wieku 18-22 lat uchwalono na Litwie w zeszłym roku. Wcześniej, od 2015 roku, do obowiązkowej służby wojskowej powoływano tylko część zdolnych do noszenia broni z danych roczników, poprzez losowanie. Czas tego rodzaju obowiązkowej służby wojskowej to zasadniczo 9 miesięcy, choć wprowadzono opcję skrócenia go do 6 miesięcy. Jeglinskas uważa, 9 miesięcy to za krótko na przygotowania żołnierza.

„Te obecne dziewięć miesięcy... W nich trzy miesiące szkolenia podstawowego, potem szkolenie indywidualne, w plutonie, w kompanii. To nie wystarczy. To śmiech i nic więcej” – Jeglinskas powiedział w programem "ELTA kampas", jak zacytował w niedzielę portal LRT.

Pomóż nam dziś dopłynąć do brzegu! Nasz Dzienny koszt wynosi 723 PLN. Do Tej Pory zebraliśmy 0 PLN.
Załoga portalu Kresy.pl
0%