Seria “niezamierzonych ludzkich pomyłek” doprowadziła we wrześniu w Syrii do omyłkowego ataku, w którym zamiast bojowników Państwa Islamskiego zginęli żołnierze armii syryjskiej – wynika z ujawnionego we wtorek raportu z dochodzenia wojska USA.

Seria omyłkowych nalotów dowodzonej przez USA antyislamistycznej koalicji, w których według sojuszniczki syryjskiego reżimu Rosji zginęło ponad 60 syryjskich żołnierzy, nasiliła napięcia w relacjach rosyjsko-amerykańskich i wymusiła nadzwyczajne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ – przypomina Reuters. Rosja zażądała od Amerykanów przeprowadzenia skrupulatnego śledztwa w tej sprawie.

Czytaj również: Tragiczny błąd koalicji w Syrii

Generał Richard Coe, który kierował dochodzeniem, powiedział dziennikarzom w Pentagonie, że do ataku doprowadziły m.in. błędna identyfikacja celów nalotów i myślenie zbiorowepodczas analizy informacji wywiadowczych, a także przerwa w komunikacji na gorącej liniiz Rosją.

Coe bronił jednak personelu związanego z atakiem. – To dobrzy ludzie, którzy starają się postępować słusznie i którzy o wiele częściej mają rację, niż się mylą– podkreślił.

Międzynarodowa koalicja miała uznać siły lojalne wobec władz w Damaszku za bojowników ISIS m.in. dlatego, że ich przedstawiciele nie nosili tradycyjnych mundurów. Ponadto błędne zidentyfikowanie pojazdu jako należącego do ISIS na wstępnym etapie operacji miało późniejsze konsekwencje, gdy pojazd ten dotarł do pozycji niedaleko lotniska w Dajr az-Zaur na wschodzie Syrii – powiedział Coe.

Przyznał, że podczas identyfikacji celów zignorowano poważne ostrzeżenia, m.in. gdy jeden z analityków zauważył czołg niedaleko miejsca wyznaczonego jako cel nalotu i na wojskowym czacie napisał: – To nie może być ISIS. Ponadto gdy koalicja skontaktowała się ze stroną rosyjską, by uprzedzić ją o planowanym ataku koło Dajr az-Zaur, podała nieprawidłowe współrzędne.

Błędy popełniano także po rozpoczęciu nalotów. Rosja kilkakrotnie bez powodzenia kontaktowała się przez gorącą linię, by poinformować siły koalicji, że jej samoloty atakują cele reżimu syryjskiego, a nie IS. Jednak przez 27 minut wyznaczony przez armię USA punkt kontaktowy nie był dostępny; w tym czasie dokonano 15 nalotów – kolejnym zapobiegła udana ostatecznie interwencja rosyjskiego dowództwa.

Możliwe, że gdybyśmy podali Rosjanom prawidłowe pozycje, mogliby ostrzec nas w sprawie ataku, jeszcze zanim by się rozpoczął– przyznał Coe.

W nalotach uczestniczyły samoloty Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii i Danii, które zrzuciły 34 bomby precyzyjne i wystrzeliły 380 serii pocisków kaliber 30 mm.

kresy.pl/ pap

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Za dużo tu przypadków ,aby nie uznać tego ataku za świadome wkręcenie krajów koalicji w tą masakrę. Reakcja Australii ,która przeprosiła oficjalnie Syryjski Rząd za ten atak o czymś świadczy.

    tagore

  2. kojoto
    kojoto :

    To nie mogła być pomyłka. Po wielu miesiącach jałowych lotów, nagle w ciągu kilkudziesięciu minut przeprowadzana jest seria intensywnych ataków. I akurat na te pół godziny pada amerykanom łączność. I akurat tym razem amerykanie podali złe współrzędne przed planowanym atakiem… naiwny by pomyślał, że to cud, że amerykanie nie ostrzeliwują sami siebie.