Wydalając dyplomatów USA, Rosja dowodzi, że nie jest zainteresowana dialogiem na temat spraw istotnych dla obydwu krajów – oświadczył amerykański ambasador w Moskwie. Według Departamentu Stanu,  Rosja „nie powinna zachowywać się jak ofiara”, a jej działania są „godne pożałowania”.

Wkrótce po tym, jak MSZ Rosji ogłosiło, że Rosja wydali ze swojego terytorium 60 amerykańskich dyplomatów i zamknie amerykański konsulat generalny w Sankt Petersburgu, rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert poinformowała, że rozmawiała z ambasadorem USA w Moskwie, Jonem Huntsmanem. To on został poinformowany o decyzji rosyjskich władz, a w tym celu wezwano go do rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Przeczytaj: Rosja wydala 60 amerykańskich dyplomatów i zamyka konsulat USA w Sankt Petersburgu

Nauert odczytała dziennikarzom oświadczenie ambasadora Huntsmana. Napisał w nim, że „wydalając dyplomatów USA, Rosja dowodzi, że nie jest zainteresowana dialogiem na temat spraw istotnych dla obydwu krajów”.

Rzeczniczka amerykańskiego resortu dyplomacji dodała, że Departament Stanu analizuje dostępne opcje pod kątem dalszych reakcji na decyzję Rosji. Jej zdaniem, nie ma usprawiedliwienia dla kroków podjętych przez Moskwę. Powiedziała też, że Rosja „nie powinna zachowywać się jak ofiara”, bo ofiarami są m.in. leżący w szpitalu Skripalowie, ratownicy medyczni czy ludzie, którzy nie mogą korzystać z parku w Salisbury. Wydalenie amerykańskich dyplomatów określiła mianem czynu „godnego pożałowania”.

– Nie uważamy tego za dyplomatyczne wet za wet – powiedziała Nauert, zaznaczając, że Rosja zdecydowała „odizolować się jeszcze bardziej” od wspólnoty międzynarodowej. Dodała też, że USA rezerwują sobie prawo do odpowiedzi poprzez dodatkowe działania. Zdaniem Nauert, decyzja ws. zamknięcia konsulatu w Sankt Petersburgu odbije się negatywnie na Rosjanach, którzy byli tam zatrudnieni.

Podkreśliła też, że USA, tak jak wiele innych krajów, postanowiły wydalić rosyjskich dyplomatów w związku z zamachem na byłego agenta GRU, Siergieja Skripala. Powiedziała, że otruto go substancją Nowiczok – środkiem paralityczno-drgawkowego o przeznaczeniu bojowym. Zaznaczyła, że wszelkie działania Stanów Zjednoczonych są umotywowane właśnie tym atakiem, a zaprzeczenia Rosji ws. swojego zaangażowania w to wydarzenie uznała za kolejny przykład rosyjskiej dezinformacji. – Oni są mistrzami propagandy – uznała Nauert.

Jak informowaliśmy, przy okazji ogłoszenia decyzji ws. wydalenia dyplomatów i zamknięcia konsulatu, szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział też podjęcie działań odwetowych względem reszty krajów, które wcześniej zdecydowały się na wydalenie rosyjskich dyplomatów w geście solidarności z Wielką Brytanią, czyli również Polski. Władze w Londynie twierdzą, że to Rosja odpowiada za otrucie w Salisbury byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego, który przeszedł na stronę Brytyjczyków, a także jego córki.

– Co do reszty krajów, to ogłosimy działania odwetowe. Dotyczy to liczby osób spośród misji dyplomatycznych, które opuszczą Rosję – powiedział Ławrow.

Przypomnijmy, że w poniedziałek władze USA ogłosiły, że wydalają 60 rosyjskich dyplomatów i zamykają rosyjski konsulat generalny w Seattle. Była to reakcja na otrucie w Wielkiej Brytanii byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego Siergieja Skripala. Jednocześnie, rzeczniczka ambasady USA w Moskwie Maria Olson oświadczyła, że Stany Zjednoczone „pozostawiają sobie prawo reagowania na wszelkie kroki Rosji, które nastąpią w odpowiedzi” na działania Waszyngtonu.

Przeczytaj: Szef Pentagonu: Putin, jako prezydent Rosji, odpowiada za otrucie Skripala

Rmf24.pl / cnn.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Muszę przyznać, że Związek Sowiecki nie był tak bezczelny w okresie zimnej wojny, jak obecnie są bezczelne kraje NATO, a szczególnie USA.

    Robią one prymitywną propagandę, opartą o bezczelne kłamstwa brytyjskie, i jeszcze oskarżają Rosję, że to ona jest winna temu, iż nie przyjmuje potulnie połajanek zbrodniczych krajów NATO.