USA: młody Brytyjczyk chciał zastrzelić Trumpa
Brytyjczyk aresztowany podczas sobotniego wiecu Donalda Trumpa w Las Vegas przyznał, że chciał zastrzelić kandydata Republikanów na prezydenta. W tym celu próbował odebrać broń jednemu z funkcjonariuszy.
20-letni Michael Steven Sandford, który nielegalnie przebywa w USA od półtora roku, podczas sobotniego spotkania wyborczego z udziałem Trumpa próbował zabrać broń jednego z funkcjonariuszy. Była ona w pozycji odbezpieczonej, co zdaniem Brytyjczyka było najłatwiejszą drogą zdobycia broni i zastrzelenia Trumpa. Przyznał, że miał świadomość, że będzie w stanie oddać jeden lub dwa strzały i spodziewał się, że zginie podczas próby zamachu. Powiedział śledczym, że gdyby nie spróbował w Las Vegas, to spróbowałby ponownie podczas wiecu w Phoenix. Miał już zabukowane bilety.
Zamach planował od około roku, jednak dopiero teraz nabrał pewności. Według dokumentów sądowych Sandford nigdy wcześniej nie strzelał, choć tuż przed próbą zamachu wybrał się na strzelnicę, żeby nauczyć się strzelać. Zdaniem jego obrońcy z urzędu, Brytyjczyk cierpi na autyzm, a wcześniej próbował popełnić samobójstwo.
BBC.com / Kresy.pl
Niepełnosprawni umysłowo padają ofiarą propagandy, nakręcają się i marzą o zabijaniu.
Szkoda mi ludzi, którzy wpadają w jakąś manię pod wpływem bełkotu mediów… Z drugiej strony nie ma sie co z nimi patyczkować. Powinno to dać do myślenia telewidzom.