Ukraiński minister uważa, że „nie” dla F-16 dla Ukrainy jest tymczasowe

Zdaniem ukraińskiego ministra obrony, Ołeksija Reznikowa, „nie” ze strony Waszyngtonu ws. przekazania F-16 Ukrainie nie należy rozumieć jako ostateczną odmowę, ale jedynie jako dzisiejsze stanowisko. Według „Washington Post” „nie” Bidena dla F-16 dla Ukrainy „spotkało się ze sceptycyzmem w Pentagonie” i część decydentów oczekuje z czasem zmiany stanowiska.

We wtorek ukraiński minister obrony, Ołeksij Reznikow, skomentował sprzeciw USA w kwestii przekazania Ukrainie myśliwców F-16.

Przypomnijmy, że prezydent USA Joe Biden oświadczył we wtorek, że Stany Zjednoczone nie przekażą Ukrainie myśliwców wielozadaniowych F-16. Dodajmy, że jeszcze w poniedziałek amerykański portal Politico podał, że grupa amerykańskich wojskowych naciska na Pentagon, by zatwierdził wysłanie Ukrainie myśliwców F-16.

Zdaniem Reznikowa, aktualnego „nie” ze strony Waszyngtonu nie należy rozumieć jako ostateczną odmowę.

„Na początku wszystkie etapy pomocy przechodziły prze etap ‘nie’. To oznacza ‘nie’ według stanu na dziś” – zaznaczył ukraiński minister.

Wspomniał również, że analogiczna sytuacja i dyskusja dotyczyła wcześniej dostarczania na Ukrainę amerykańskich systemów artylerii rakietowej HIMARS, czołgów Leopard 2, a także artylerii kal. 155 mm.

Ponadto, Reznikow ogłosił, że niedługo powstanie na świcie „koalicja samolotowa”, na wzór aktualnej „koalicji czołgowej”. Wspomniał też, że w grę wchodzi tu partnerstwo m.in. z Francją. Ukraiński minister wypowiadał się w Paryżu, gdzie spotkał się ze swoim francuskim odpowiednikiem, Sébastienen Lecornu. Nie sprecyzował, o jakie samoloty miałoby chodzić, przy czym prawdopodobnie dotyczy to maszyn Mirrage 2000 lub Rafale.

Podczas konferencji prasowej szef francuskiego resortu, pytany o dostawy myśliwców na Ukrainę, odpowiedział, że “nie ma tematów tabu”. Przyznał, że omawiana była kwestia szkolenia ukraińskich pilotów z obsługi francuskich myśliwców, jednak jeszcze nie została podjęta żadna decyzja w tej sprawie. Poinformował też, że Francja wyśle na Ukrainę kolejne 12 armatohaubic Caesar kal. 155 mm. Wcześniej wysłała 18 sztuk.

W tym kontekście należy zwrócić uwagę, że we wtorek pod wieczór na stronach internetowych amerykańskiego „Washington Post” opublikowano artykuł, według którego „nie” Bidena dla F-16 dla Ukrainy „spotkało się ze sceptycyzmem w Pentagonie”. Według WaPo, część urzędników Departamentu Obrony przewiduje, że w przyszłości Biały Dom wyrazi zgodę; względnie sojusznicy USA będą przekazywać Ukraińcom myśliwce za przyzwoleniem Waszyngtonu. Urzędnicy powołują się na wcześniejsze, podobne przypadki, dotyczące np. przekazania czołgów M1 Abrams.

Z artykułu w „Washington Post” wynika też, że w samym Pentagonie ścierają się dwie frakcje. Jedna chce zrobić więcej, by wesprzeć walczącą z Rosją Ukrainę, natomiast druga woli bardziej ostrożne podejście. Do tych drugich miałby zaliczać się m.in. sam szef Pentagonu, Lloyd Austin, jednak w gronie tych pierwszych są też wysocy rangą urzędnicy departamentu obrony. Zwraca się tu jednak uwagę np. na długi czas potrzebny na przeszkolenie ukraińskich pilotów. Niektórzy komentatorzy, cytowani przez WaPo zaznaczają też, że sytuacja groziłaby eskalacją, gdyby Ukraińcy chcieli użyć F-16 i innej, zaawansowanej broni np. do odbicia Krymu.

Pod koniec stycznia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział uczestnikom szczytu w Ramstein, że oczekuje od USA i ich europejskich sojuszników szybkiego dostarczenia czołgów, a także rakiet dalekiego (względnie dalszego) zasięgu, systemów obrony powietrznej oraz zaawansowanych myśliwców, najlepiej F-16.

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki został zapytany o możliwość przekazania Ukraińcom myśliwców F-16 czy rakiet dalekiego zasięgu. Zaznaczył, że zorganizowanie wsparcia dla Ukrainy ze strony Zachodu, w postaci czołgów czy systemów Patriot, „to były z naszej strony naciski, ale także uzgodnienia ze Stanami Zjednoczonymi”.

„Podobnie jak było to kilka miesięcy temu, w kontekście MIG-ów, tak samo i jakakolwiek inna siła powietrzna będzie w uzgodnieniu z państwami NATO realizowana i ewentualnie przekazywana. Będziemy działali w pełnej koordynacji” – oświadczył Morawiecki. Ukraińskie media zinterpretowały te słowa jako deklarację, że Polska jest gotowa przekazać Ukrainie swoje F-16, jeśli Amerykanie się na to zgodzą.

W związku z tymi spekulacjami, we wtorek wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz oświadczył, że „nie ma tematu przekazania polskich F-16”.

Niedawno premier Ukrainy Denys Szmyhal w rozmowie z portalem Politico oświadczył, że Kijów spodziewa się wkrótce otrzymać myśliwce z Zachodu. Nieoficjalne informacje wskazują, że część amerykańskich wojskowych „po cichu naciska na Pentagon, aby zatwierdził wysłanie myśliwców F-16 na Ukrainę”. Serwis ten twierdzi jednak, że sprzeciwia się temu kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Szef MSZ Holandii Wopke Hoekstra powiedział na początku stycznia, że jest gotów rozważyć dostawę myśliwców F-16 na Ukrainę. Zaapelował jednak o ostrożność.

Jak informowaliśmy, szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba zasugerował w ubiegłym tygodniu, że w Europie ruszyły prace nad dostawą myśliwców F-16 na Ukrainę. Zamieścił w tej sprawie wpis na portalu społecznościowym. Opisał w nim dialog, jaki miał odbyć z jednym ze swoich europejskich odpowiedników.

„- Teraz F-16? – Tak. – Biorę się do roboty, przyjacielu” – napisał Kułeba, relacjonując swoją rozmowę. Twierdzi, że takie pytanie otrzymał „jednego europejskiego kolegi” i udzielił mu takiej właśnie odpowiedzi. Ukraiński minister nie sprecyzował, o przedstawiciela jakiego państwa chodziło.

Przypomnijmy, że w listopadzie ub. roku prezydent USA Joe Biden oświadczył, że odmówił Ukrainie samolotów bojowych, bo, jak tłumaczył, „nie chcemy wpakować się w III wojnę światową”.

Dodajmy, że latem 2022 roku gen. Charles Brown, dowódca sił powietrznych USA powiedział, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zaczynają badać możliwość szkolenia ukraińskich pilotów. Docelowo chodzi o pomoc Ukrainie w budowie jej przyszłych sił powietrznych. Wcześniej Izba Reprezentantów zatwierdziła finansowanie w wysokości 100 milionów dolarów na szkolenie ukraińskich pilotów w zakresie korzystania z amerykańskich samolotów.

Unian / Washington Post / Kresy.pl