Ukraina wznowiła rozmowy o wejściu do sojuszu celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Jednocześnie Kijów prowadzi negocjacje na temat nowej umowy stowarzyszeniowej obejmującej strefę wolnego handlu z Unią Europejską.

Bruksela wielokrotnie ostrzegała, że Ukraina nie może być jednocześnie członkiem dwóch sojuszów celnych. Mimo to Walerij Muntijan, który zajmuje się w rządzie współpracą z Rosją, przekonuje, że tak nie jest i Kijów może teraz nawiązać ścisłą współpracę z krajami Wspólnoty Niepodległych Państw, a później dołączyć do unijnej strefy wolnego handlu.

W rozmowie z „Kommersantem” podkreśla, że na kraje WNP przypada 40 procent obrotu handlowego Ukrainy, a na Unię Europejską 30 procent. „Dlatego potrzebujemy takiego modelu, który nie pozwoli abyśmy stracili zdobyte rynki, a pomoże zwiększyć sprzedaż niektórych towarów” – podkreślił Walerij Muntijan.

Jego zdaniem, umowa z Brukselą zostanie podpisana dopiero w 2015 roku. Takie wypowiedzi ukraińskiego urzędnika są sprzeczne ze wszystkimi wcześniejszymi deklaracjami najwyższych władz w Kijowie, które zapewniają, że mają zamiar podpisać umowę o strefie wolnego handlu z Unią Europejską, jak najszybciej, być może w tym roku. Także eksperci uznają taki termin za realny.

Integracja europejska jest oficjalnie deklarowana przez ukraińskie władze jako priorytet polityki zagranicznej.

IAR/Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply