We wtorek prezydent USA Donald Trump odbył spotkanie za zamkniętymi drzwiami w Gabinecie Owalnym Białego Domu z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem, który składał pierwszą od ponad dwóch lat wizytę w Waszyngtonie.
Spotkanie trwało około godziny. Po jego zakończeniu Donald Trump oświadczył, że rozmawiał z Ławrowem o kwestiach dotyczących ingerencji w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Wcześniej rosyjski minister odrzucił te domniemania. Prezydent USA napisał na Twitterze, że miał „bardzo dobre spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem i przedstawicielami Rosji”. Poinformował, że rozmawiano „o wielu rzeczach”, m.in. „o handlu, Iranie, Korei Północnej, Traktacie INF, kontroli zbrojeń nuklearnych i mieszaniu się w wybory”. Trump dodał, że ma nadzieję na kontynuowanie tego dialogu w bliskiej przyszłości; zamieścił też zdjęcie siebie za biurkiem w gabinecie owalnym i ze stojącym obok Ławrowem.
Just had a very good meeting with Foreign Minister Sergey Lavrov and representatives of Russia. Discussed many items including Trade, Iran, North Korea, INF Treaty, Nuclear Arms Control, and Election Meddling. Look forward to continuing our dialogue in the near future! pic.twitter.com/tHecH9a9ck
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) December 10, 2019
Sam szef rosyjskiej dyplomacji po wyjściu ze spotkania nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Według komunikatu Białego Domu, Trump wezwał Rosję do rozwiązania konfliktu z Ukrainą.
Czytaj także: Spotkanie Pompeo z Ławrowem w Waszyngtonie. To pierwsza taka wizyta od ponad dwóch lat
Ławrow spotkał się wcześniej także z sekretarzem stanu USA, Mike’m Pompeo. Szef MSZ Rosji odrzucił domniemania ws. mieszania się Moskwy w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku jako bezpodstawne. Domagał się też przedstawienia więcej dowodów na poparcie takich twierdzeń, na co jeden z reporterów Washington Post zapytał go, dlaczego w takim razie nie zapozna się z raportem komisji Muellera. W kwietniu br. do komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów USA trafiła zredagowana wersja raportu Roberta Muellera, dotyczącego śledztwa ws. domniemanych związków sztabu obecnego prezydenta Donalda Trumpa z Rosją podczas wyborów prezydenckich z 2016 roku. Wcześniej prokurator generalny USA William Barr oświadczył, że podczas śledztwa komisji Muellera nie znaleziono dowodów na to, że Trump utrudniał wyjaśnienie, czy on sam bądź ktokolwiek z osób zaangażowanych w jego kampanię wyborczą w 2016 roku był w zmowie z Rosją. Demokraci i liberalne amerykańskie media twierdzą jednak, że opublikowana wersja raportu nie jest przesądzająca w sprawie.
Przeczytaj: Raport Muellera: Trump nie był w zmowie z Rosją
Czytaj również: Kluczowy „rosyjski łącznik” z raportu Muellera okazał się źródłem wywiadowczym dyplomacji USA
Pompeo zaznaczył z kolei, że to, co wydarzyło się w 2016 roku, nie było pomyłką. Dał przy tym szefowi rosyjskiej dyplomacji do zrozumienia, że USA nie będą tolerowały żadnego mieszania się w wybory, a w razie konieczności są gotowe do podjęcia działań. Pompeo skontrował też wezwanie Ławrowa o przedstawienie większej liczby dokumentów. – Uważamy, że podzieliliśmy się z naszymi rosyjskimi odpowiednikami wieloma faktami, żeby pokazać, co wydarzyło się podczas wyborów w 2016 roku. Nie uważamy, żeby była jakakolwiek pomyłka na temat tego, co rzeczywiście się tam wydarzyło – powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z Ławrowem Mike Pompeo określił stosunki amerykańsko-rosyjskie mianem „skomplikowanych”, ale dodał, że USA i administracja Trumpa pracują nad ich poprawą. Poruszył też kwestię Ukrainy, zaznaczając, że był to „główny” temat ich rozmowy. Podkreślił przy tym, że Krym należy do Ukrainy.
Ławrow powiedział z kolei, że Trump zdaje sobie sprawę z korzyści wynikających z dobrych relacji z Rosją, w tym dla amerykańskiego biznesu i sytuacji w skali globalnej. Jego zdaniem, powinny one być oparte o „równowagę interesów, pragmatyzm i wzajemne korzyści”. Dodał przy tym, że „pewne siły w Stanach Zjednoczonych” nie podzielają tego poglądu, starając się spowolnić proces normalizacji stosunków. Szef MSZ Rosji zaznaczył też, że w trakcie rozmowy z Trumpem obie strony nie ujawniały sobie wzajemnie żadnych tajnych lub poufnych informacji.
Podczas rozmowy z dziennikarzami Ławrowowi zwrócono uwagę, że jego wizyta zbiega się z ważnymi wydarzeniami dotyczącymi procesu ws. impeachmentu Trumpa w związku z tzw. aferą ukraińską. Rosyjski minister zażartował, że nie ważne, kiedy przybędzie się do Waszyngtonu, to „zawsze zbiega się albo z sankcjami albo impeachmentem”. Dodał, że krytyka formatu jego rozmów z amerykańskim prezydentem, które były zamknięte dla mediów, jest dla niego absurdem.
Szef MSZ Rosji powiedział też, że Moskwa i Waszyngton powinny ogłosił przedłużenie traktatu New START, żeby uniknąć próżni w sferze kontroli zbrojeń. Dodał, że w rozmowie z Pompeo zwrócił mu uwagę na negatywne konsekwencje decyzji USA o wyjściu z Traktatu INF. Ławrow powiedział również, że propozycja dla Amerykanów, złożona przez Rosję, dotycząca przyjęcia oświadczenia w sprawie niedopuszczalności wojny nuklearnej, wciąż „leży na stole”. Rosja jest też gotowa do rozważenia możliwości utworzenia wielostronnego formatu kontroli zbrojeń, jeśli taką inicjatywę wsparłyby też Chiny. W podobnym tonie wcześniej wypowiadał się Trump.
Przeczytaj: Trump: nowy układ INF powinien obejmować Rosję oraz Chiny
Była to pierwsza wizyta szefa MSZ Rosji w Waszyngtonie od maja 2017 roku. Po tym spotkaniu opinia publiczna i opozycja oskarżyła Trumpa o rzekome ujawnienie tajnych informacji podczas negocjacji. Jak pisaliśmy wcześniej, media zauważały, że spotkanie odbywa się w warunkach napięcia w stosunkach między USA i Rosją, wywołanym zarzutami o ingerencję Rosji w kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych oraz konfliktami na Ukrainie i w Syrii. Prawdopodobnie negocjacje są skutkiem zapowiedzi Putina, w której oznajmił, że Moskwa opowiada się za przedłużeniem traktatu New Start „bez żadnych nowych warunków” do końca roku.
Cbsnews.com / Unian / Tass / Kresy.pl
Cieszy..